Ten pająk jest największy w Polsce. Uwielbia tereny blisko rzek i jezior, ukąszenie powoduje „wędkarskiego kaca”. Poznaj bagnika nadwodnego

Katarzyna Zawada
Uspokajamy, bagnik nadwodny nie poluje na człowieka i jego krew. Żywi się owadami, kijankami, rybami. Jedynie w stanie zagrożenia jest w stanie zaatakować i ukąsić.
Uspokajamy, bagnik nadwodny nie poluje na człowieka i jego krew. Żywi się owadami, kijankami, rybami. Jedynie w stanie zagrożenia jest w stanie zaatakować i ukąsić. pexels.com/Petr Ganaj
Nie każdy jest fanem pająków, zwłaszcza kobiety nerwowo reagują na obecność stawonogów na domowych ścianach. Tych w Polsce jednak nie brakuje, w sezonie letnim część szuka schronienia we wnętrzach, część aktywnie żeruje nad wodą. Do tej drugiej grupy zalicza się największy polski pająk – bagnik nadwodny. Nie dość, że jadowity, to spotkanie z nim można przypłacić „wędkarskim kacem”. Dlaczego warto uważać na bagnika nadwodnego?

Spis treści

Oto największy pająk w Polsce. Jak wygląda, gdzie go spotkać?

Bagnik nadwodny, znany też jako kłębosz nadwodny, to największy z pająków żyjących w Polsce. Sam tułów nie ma imponujących rozmiarów, ale licząc wraz z długimi odnóżami, gatunek może osiągać powyżej 7 cm. Kolory mogą być mylące, w wodzie mieni się srebrnymi, czasem niebieskimi odcieniami, zupełnie inaczej wygląda w rzeczywistości. Tułów jest brązowy, niekiedy pokryty kropkami lub pasami po bokach, odnóża mogą być jeszcze ciemniejsze. Niektórzy mylą bagnika nadwodnego z bagnikiem przybrzeżnym.

Młodsze osobniki są zwykle dość jasne, bardziej kontrastowe. Z wiekiem stają się ciemniejsze. Zaznacza się dymorfizm płciowy - samice są większe od samców, przypominają w mediach społecznościowych Wody Polskie.

Jak sama nazwa wskazuje, bagnika nadwodnego można spotkać w okolicach akwenów. Brzegi jezior, rzek, stawów, mokradła, lasy – to wszystko środowisko największego polskiego pająka. Choć mówi się, że to gatunek rzadki, widok na łódce lub w trakcie spaceru nad wodą, może przyspieszyć bicie serca.

Czy bagnik nadwodny może ukąsić? Oto, czym jest „wędkarski kac”

Oczywiście bagniki nadwodne żywią się m.in. owadami i rybami, człowiek oraz ludzka krew nie należą do kręgu jego zainteresowań. Zdarza się jednak, że pająki, które czują zagrożenie lub zostaną sprowokowane, mogą ukąsić. Zwłaszcza samice, broniące młodych, są skłonne do agresji. Szczękoczułki dość łatwo przebijają skórę, a sama rana boli i dość długo się goi. Towarzyszące temu odczucia nieco przypominają stan po spożyciu znacznej ilości alkoholu.

Jad powoduje silne, trwające kilka dni zatrucie organizmu, objawiające się bólem głowy, biegunką i wymiotami. Wędkarze nazywają to „wędkarskim kacem”. Ukąszenie bagnika jest podobno boleśniejsze niż ukąszenie pająka krzyżaka, czytamy na blogu prof. Stanisława Czachorowskiego, biologa, entomologa i hydrobiologa.

„Wędkarski kac” może wpłynąć na nasz organizm, ale zazwyczaj nie wymaga wizyty u lekarza. Dopiero gdy objawy będą się nasilać i podejrzewamy reakcję alergiczną na ukąszenie, warto niezwłocznie udać się do specjalisty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rolnictwo

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia