Syn gwiazdy kabaretu wypadł z 5. piętra! Robert Motyka z „Paranienormalnych” opowiedział o wstrząsającym wypadku

Karol Gawryś
Robert Motyka, którego widzowie świetnia znają z występów w kabarecie „Paranienormalni”, był ostatnio gościem w studiu „Dzień Dobry TVN”, gdzie podzielił się szczegółami rodzinnej tragedii sprzed lat. „2 maja o godz. 5:00 dostajemy telefon, że nasz syn wypada z piątego piętra” - powiedział w rozmowie z Dorotą Wellman.

Rodzinna tragedia Roberta Motyki

Robert Motyka zyskał ogólnopolską rozpoznawalność za sprawą występów w kabarecie „Paranienormalni”. Komik występuje w tej grupie nieprzerwanie od 2004 roku, czyli od początku jej istnienia i do dziś jego skecze bawią miliony Polaków. Okazuje się jednak, że w życiu prywatnym gwiazdy kabaretu nie raz dochodziło do sytuacji, w których wcale nie było mu do śmiechu. Postanowił on o tym opowiedzieć w rozmowie z Dorotą Wellman podczas swojej ostatniej wizyty w „Dzień Dobry TVN”.

Robert Motyka opowiedział m.in. o trudnej sytuacji swojego ojca, u którego niegdyś zdiagnozowano nowotwór. Choć mężczyźnie udało się pomyślnie przejść operację, to choroba seniora odcisnęła wyjątkowo mocne piętno na psychice jego sławnego syna.

Nagle się okazało, że mój tato zachorował na nowotwór złośliwy. Okazało się, że nie ma dla niego ratunku. [...] Jest bardzo trudna operacja, udaje się uratować ojca. Lekarz mówi mi później: "Naprawdę nie wiem, co będzie dalej. Nie wygląda to dobrze, bo nie możemy ojca leczyć chemią, bo jest za słaby i tego nie wytrzyma". Nie mówiłem tego ojcu, wziąłem to na siebie.

Gwiazda kabaretu ujawniła również kolejny rodzinny dramat, który tym razem dotyczył jego syna Wiktora. Pociecha komika w 2021 roku wypadła z 5. piętra! Choć Wiktor przeżył, to spędził kilka dni w śpiączce, a kolejne 2 miesiące przykuty do szpitalnego łóżka.

Chwilę później okazuje się, że jest 2 maja i o godz. 5:00 dostajemy telefon, że nasz syn wypada z piątego piętra. Dostajemy telefon od jego dziewczyny, że był wypadek, że on wyleciał. [...] Stoję za szybą, patrzę na to i widzę, że lekarz kręci głową. Moja żona mdleje, ktoś ją podnosi. Później mówi, że oni go nie uratują, że próbują coś zrobić. Wchodzę na ten OIOM, patrzę na mojego syna, który nie przypomina mojego dzieciaka. [...] Nagle dzwoni telefon: "OIOM, szpital. Chcieliśmy poinformować, że syn się właśnie obudził!". I później Wiktor leży dwa miesiące w szpitalu. [...] I wreszcie wychodzi ze szpitala, widzę go, jak wychodzi o kulach i się do mnie uśmiecha. Jest wychudzony, ale ma ten błysk w oku. - wyznał Robert Motyka w rozmowie z Dorotą Wellman.

Dziś na szczęście syn komika cieszy się pełnią życia. Jakiś czas temu Robert Motyka pochwalił się na swoim Instagramie, jak spędza czas ze swoją pociechą, czym wyraźnie uspokoił zatroskanych fanów.

Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Adam
Bardzo się ucieszyłem z finalu, tego zdarzenia. Chwała Bogu, to był niewątpliwie cud którego dostapili rodzice.
b
budowlanka
Mój kumpel pijany spadł z dachu tak na oko 3 piętro. Tylko zadudniło. A spadł w żywopłot. Drugi pijany na dachu mu krzyknął że jak już jest na dole niech farbe weźmie. A za chwilę patrzymy że ledwo idzie ale idzie i niesie 3 litrową farbe do blachy.
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia