Działki prywatne, na których znajdują się urządzenia przesyłowe (linie energetyczne, rury z wodą itp.), będą odtąd łatwiej dostępne dla ekip usuwających awarie. Wśród przepisów tzw. tarczy antykryzysowej 2.0 znalazł się zapis, który pozwoli pracownikom odpowiednich firm wejść na posesję nawet siłą i bez wiedzy właściciela, by naprawić usterkę. Wcześniej będą oni jednak musieli spełnić kilka warunków.
Działka prywatna z ułatwionym dostępem przez koronawirusa
Do tej pory pracownicy zakładów energetycznych, telekomunikacyjnych czy wodociągowych mieli spory problem, jeśli konserwacji lub naprawy wymagały urządzenia przesyłowe znajdujące się na prywatnej posesji. Właściciele działek na ogół nie chcieli wpuszczać ekip na swój teren bez opłaty. Domagali się często ustanowienia służebności przesyłu i płacenia za prawo wstępu na posesję. Nieraz zakład, do którego należały rury czy słupy energetyczne, musiał występować do prezydenta miasta lub starosty o specjalną decyzję administracyjną, by móc przeprowadzić wymagane prace.
Art. 72 pkt 13 nowej tarczy antykryzysowej znosi wymóg uzyskania jakiejkolwiek decyzji. Od wejścia w życie nowych przepisów właściciel infrastruktury krytycznej (zakład kanalizacyjny, energetyczny itp.) ma prawo w celu usunięcia awarii czy dokonania konserwacji wejść na prywatną posesję, w tym także do budynku, w asyście policji. Może to zrobić nawet pod nieobecność właściciela nieruchomości, a w celu dostania się na działkę ma prawo np. sforsować zamek czy zerwać kłódkę.
Za infrastrukturę krytyczną uznaje się taką, która służy do:
- przesyłu energii elektrycznej,
- przesyłu ciepła,
- przesyłu wody,
- przesyłu ropy naftowej, gazu lub paliw,
- odprowadzania ścieków,
- świadczenia usług telekomunikacyjnych.
Nowe uprawnienia obowiązują „w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego, stanu epidemii albo stanu wyjątkowego”. Celem zmiany w przepisach jest zapewnienie nieprzerwanego dostępu obywateli do wody, prądu czy innych kluczowych usług w czasie pandemii.
Prawo do wejścia na posesję – jak to wygląda w praktyce?
Jeśli wystąpi konieczność pilnej konserwacji lub naprawy infrastruktury krytycznej, pracownik chcący dostać się na posesję powinien najpierw spróbować uzyskać zgodę właściciela. Jeśli z właścicielem działki nie można się skontaktować, pracownik zwraca się do Komendanta Policji o asystę. To samo robi, jeżeli właściciel nie wyraził zgody, ale w takim przypadku pracownik musi przedstawić policji dowody na odmowę.
Policja udziela asysty niezwłocznie i „zapewnia bezpieczeństwo uczestnikom czynności, mając w szczególności na względzie poszanowanie godności osób biorących udział w tych czynnościach oraz zapewnia zachowanie porządku”. Pracownik zakładu energetycznego czy wodociągowego ma teraz prawo wejść na posesję w celu dokonania naprawy czy konserwacji. Jeśli jest to konieczne, może użyć „środków przełamujących istniejące zabezpieczenia”, czyli np. przeskoczyć przez ogrodzenie albo zerwać kłódkę. Ma prawo to zrobić nawet pod nieobecność właściciela. Jeżeli na danej posesji ktoś np. odbywa kwarantannę lub izolację domową, konieczne jest dodatkowo uzgodnienie z Powiatowym Inspektoratem Sanitarnym odpowiednich zasad bezpieczeństwa.
Z przeprowadzonych czynności sporządzany jest szczegółowy protokół. Pracownicy zakładu, którzy weszli na prywatną posesję, mają obowiązek zabezpieczyć nieruchomość tak, by nikt niepowołany nie mógł się na nią dostać. Muszą również jak najszybciej powiadomić właściciela działki o przeprowadzonych czynnościach, a także usunąć powstałe szkody.