Celine Dion myśli o przejściu na emeryturę
W poniedziałek portal Radar Online skontaktował się z osobą z bliskiego otoczenia Celine Dion. Okazuje się, że stan artystki jest na tyle zły, że najprawdopodobniej nie wróci już na scenę.
„Ledwo może chodzić. Jej plecy są wygięte, a skurcze mięśni, które odczuwa, są nie do zniesienia. Nie może nawet wyjść z domu. Sytuacja osiągnęła taki punkt, że zaczynamy myśleć o jej odejściu na emeryturę i o tym, że już nigdy nie będzie śpiewać publicznie” – powiedziała osoba z otoczenia piosenkarki, na którą powołuje się portal.
Dion cierpi na zespół sztywności uogólnionej. Rzadką chorobę, która objawia się niekontrolowanymi i intensywnymi skurczami. Prowadzą one do zniekształceń kręgosłupa, przerwań mięśni i złamań kości. Ból jaki odczuwa chory, uniemożliwia normalne funkcjonowanie.
Artystka nie chce nawet wychodzić z domu
W maju artystka odwołała trasę koncertową "Courage World Tour" i wszystko wskazuje na to, że fani nie zobaczą już Celine Dion na scenie.
Źródło, na które powołuje się Radar Online twierdzi, że 55-latka jest teraz tak osłabiona, że nie chce nawet na krótko wychodzić z domu i nie planuje przywracania tras koncertowych, które odwołała wiosną.
„Jest tak słaba, że nie chce być widziana. Nie chce nawet wyjść na ulicę, choćby po to, żeby zaczerpnąć powietrza” – wyjaśnił informator.
**Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl** codziennie. Obserwuji.pl!
Źródło: Radar Online