Spis treści
Szczepionka przeciw COVID-19 dostępna? Tak, ale z problemami
Nowa szczepionka przeciw COVID-19 jest dostępna od 22 września 2025 roku. Choć Ministerstwo Zdrowia zachęca do szczepień i dzieci, i dorosłych, to okazuje się, że zapisanie się na termin do punktu szczepień nie jest tak łatwy, jak mogłoby się wydawać. Choć cały proces zapisania się na szczepienie jest prosty, o czym pisałam, to nie każdy miał takie szczęście, żeby umówić się na przyjęcie preparatu.

Pacjenci sygnalizują nie tylko kłopoty z dostępnością szczepionek przeciw COVID-19, lecz także trudności ze szczepieniami dzieci. Rodzice zgłaszają, że aby zaszczepić swoje dziecko, muszą uprawiać „turystykę szczepionkową”, w punktach szczepień brakuje preparatów lub dzieci nie są tam w ogóle szczepione. Nie lepiej jest w przypadku pacjentów dorosłych. Również oni podczas rejestracji spotykają się z tym, że albo szczepienia są niedostępne, albo w większej odległości, niż jest to dla nich dogodne.
Brakuje szczepionek na COVID? Ekspert komentuje
Aby lepiej zrozumieć przyczyny tych trudności, poprosiliśmy o komentarz eksperta. Prof. Ernest Kuchar, pediatra i ekspert chorób zakaźnych Grupy LUX MED, wyjaśnia, jakie czynniki wpływają na ograniczoną dostępność szczepień oraz z jakimi problemami spotykają się pacjenci.
– Zainteresowanie szczepieniami przeciw COVID-19 jest duże, szczególnie wśród osób, które już chorowały i wiedzą, jak dokuczliwe mogą być objawy – mówi prof. Kuchar.
Jak mówi ekspert, to właśnie osoby po przebytym koronawirusie chętnie korzystają z możliwości zaszczepienia się, aby uchronić się przed kolejnym zachorowaniem.
– Bez wątpienia największym wyzwaniem pozostają kwestie organizacyjno-administracyjne – podkreśla prof. Kuchar. – Rejestracja odbywa się głównie przez Internetowe Konto Pacjenta, co dla wielu osób starszych czy z problemami zdrowotnymi, np. ze wzrokiem, jest poważną barierą. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że rodzina nie zawsze może ich w tym wyręczyć, ponieważ system nie przewiduje rejestracji w imieniu innej osoby. Seniorzy, którzy nie wychodzą z domu, mają natomiast ograniczoną możliwość zapisania się bezpośrednio w przychodni, co dodatkowo utrudnia im dostęp do szczepienia – wymienia specjalista.
Prof. Kuchar podkreśla też, że zauważalna jest też stosunkowo niewielka liczba punktów szczepień. Z kolei dostawy szczepionek bywają ograniczone, a to sprawia, że pacjenci mają trudności ze znalezieniem dogodnego terminu i miejsca szczepienia. Czy wkrótce ulegnie to zmianie?
Szczepienia okiem farmaceuty: apelujemy do pacjentów o cierpliwość
Zapytaliśmy też farmaceutów, jak sytuacja szczepień przeciw COVID-19 wygląda z ich perspektywy.
– Rzeczywiście, w ostatnich tygodniach mierzymy się z wyzwaniem dotyczącym dostępności najnowszych, zaktualizowanych szczepionek przeciwko COVID-19 – mówi farmaceuta, Patryk Michałowski. – Jest to sytuacja, którą można określić jako chwilowy niedobór, wynikający przede wszystkim z wysokiego zainteresowania społeczeństwa.
Skąd to zainteresowanie zaszczepieniem się? Wynika ono m.in. z doświadczeń z poprzednich lat oraz z powodu zbliżającego się sezonu infekcyjnego.
– To wzmożone, proaktywne podejście do profilaktyki jest zjawiskiem niezwykle pozytywnym, ale jednocześnie stawia przed systemem dystrybucji spore wyzwania logistyczne – dodaje Patryk Michałowski.
Jak mówi farmaceuta, wiele aptek prowadzi obecnie listy oczekujących na kolejne dostawy szczepionek. Pacjenci czasem muszą czekać nawet do miesiąca, co pokazuje, że popyt znacznie przewyższa podaż. Podkreśla też, że świadomość potrzeby ochrony przed wirusami oddechowymi widać także po rosnącym zainteresowaniu testami antygenowymi typu combo, wykrywającymi COVID-19, grypę A/B i RSV.
– Apelujemy do pacjentów o cierpliwość, a jednocześnie o kontynuowanie zapisów w swoich aptekach, ponieważ to jedyna droga do zapewnienia sobie dawki szczepionki, gdy tylko nowa partia trafi do placówek – zaznacza farmaceuta.
Jak działają listy oczekujących na szczepionki? Ekspert wyjaśnia
W tym sezonie zarządzanie listami oczekujących stało się kluczowe. Pacjenci zapisują się chronologicznie – osobiście lub telefonicznie – a każda nowa dostawa trafia do osób, które czekają najdłużej.
– W momencie, gdy otrzymujemy nową dostawę, natychmiast kontaktujemy się z pacjentami z listy, zaczynając od osób, które czekają najdłużej – tłumaczy Patryk Michałowski.
Pacjent jest pytany, czy jest gotów przyjąć szczepionkę w ciągu 24-48 godzin. Jeśli nie, dawka trafia do kolejnej osoby.
– Nie obiecujemy pacjentom niemożliwego. Naszym obowiązkiem jest przekazywanie realistycznych informacji o przewidywanym czasie oczekiwania. Jeśli wiemy, że termin może wynieść miesiąc, informujemy o tym od razu. Staramy się również informować pacjentów o przewidywanym terminie dostawy – dodaje farmaceuta.
Pamiętaj: sprawny system wymaga współpracy pacjentów – szybka reakcja pozwala wykorzystać każdą dawkę i skrócić czas oczekiwania dla wszystkich.












