Obowiązek zakrywania twarzy maską ochronną w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się pandemii koronawirusa SARS-CoV-2, który wszedł w życie 16 kwietnia 2020 roku, od 30 maja zostaje częściowo zniesiony.
Od ostatniej soboty maja noszenie maseczek przestanie być konieczne w otwartej przestrzeni publicznej, jeśli tylko możliwe będzie zachowanie odpowiedniego dystansu od innych ludzi, wynoszącego co najmniej 2 metry.
Choć rząd zmianę przepisów w zależności od wskaźnika nowych zachorowań na COVID-19, co początkowo miało dotyczyć tylko poszczególnych województw, decyzja została podjęta najprawdopodobniej pod wpływem wyników zleconego przez rząd badania opinii publicznej, w którym Polacy deklarowali niechęć do stosowania maseczek ochronnych.
Noszenie maseczek na twarz (ewentualnie chusty, szalika czy golfu, bądź też przyłbicy medycznej) będzie w dalszym ciągu obowiązywać w budynkach i innych miejscach użyteczności publicznej, do których należą m.in. sklepy, pojazdy komunikacji, banki czy punkty usługowe takie jak poczta i fryzjer.
To decyzja szczególnie wyczekiwana przez wszystkich, zwłaszcza że pogoda zachęca do wychodzenia z domu. Wraz ze wzrostem temperatur otoczenia, a także zmęczenia społeczeństwa tematem koronawirusa, coraz więcej osób już dawno przestało przestrzegać zaleceń na dworze, choć za brak ochrony ust i nosa nawet na terenach otwartych groził mandat o wysokości do 500 zł lub skierowanie sprawy do sądu. Przyczyną niestosowania się do obowiązku ciągłego zakrywania ust i nosa jest przede wszystkim dyskomfort oddechowy.
Noszenie masek na świeżym powietrzu było coraz mocniej krytykowane nie tylko przez użytkowników, ale też przez środowisko lekarskie. Głównym tego powodem jest utrudnione oddychanie w masce, które przyczynia się do niedotlenienia organizmu. To także zwiększone ryzyko rozwoju infekcji oddechowych, w tym również tych spowodowanych koronawirusem, jeśli nie zostaną spełnione wszystkie warunki prawidłowego użytkowania maseczki.
Przeczytaj także:
ZOBACZ: Rząd znosi kolejne ograniczenia wprowadzone z powodu epidemii koronawirusa