Dr Howard Tucker otrzymał w 2021 roku od Guinness World Records tytuł "najstarszego praktykującego lekarza na świecie". Neurolog ma 100 lat, a od 75 praktykuje medycynę, która jest jednocześnie jego największą pasją. Nie przyjmuje już pacjentów, ale przekazuje swoją wiedzę mieszkańcom St. Vincent Charity Medical Center w Ohio. Lekarz jest przekonany, że to właśnie nieustanna praca zapewniła mu długie życie.
Praca gwarantuje długowieczność? Emerytura może być groźna dla życia
Jego stanowisko ma potwierdzenie w badaniach. Ustalenia naukowców opublikowane w "Harvard Health Publishing", wskazują, że długa aktywność zawodowa często wiąże się z doskonałym stanem zdrowia i długowiecznością. W przeciwieństwie do emerytury, która znacząco zwiększa ryzyko zgonu.
Oczywiście lekarz nie ma na myśli stanu zatrudnienia, tylko chodzi mu bardziej o zarzucenie wszelkiej intelektualnej aktywności po zakończeniu pracy zawodowej.
- Przestrzegam: jeśli przejdziesz na emeryturę, powinieneś przynajmniej robić coś hobbystycznie. Codziennie potrzebujesz bodźca dla mózgu – zaznacza dr Howard Tucker.
Nie tylko praca. Co trzeba robić, żeby dłużej żyć?
Przed groźnymi chorobami, jak zapewnia National Institute on Aging, chroni nas nie tylko ćwiczenie umysłu, ale także aktywność fizyczna i styl życia. Dr Tucker np. od lat jeździ na nartach.
- Nigdy nie paliłem. Od czasu do czasu lubię wypić dobre martini – przyznaje 100-latek.
Lekarz podkreśla, że zawsze miał też pozytywne nastawienie do życia i skupiał się na teraźniejszości.
- Nigdy nie myślę o śmierci – zapewnia. Według badań, optymiści żyją nawet o 15 proc. dłużej niż pesymiści.
100-letni neurolog twierdzi dodatkowo, że na jego długowieczność ma też wpływ udane życie rodzinne - od 65 lat jest żonaty z tą samą kobietą. Na to również przekładają się wyniki badań, mówiące, że mężczyźni w związkach żyją dłużej niż single.
źródło: CNBC
lena