Spis treści
- Latem zwiększa się liczba zatruć substancjami psychoaktywnymi i alkoholem
- Młodzież w wakacje częściej sięga po dopalacze. Więcej jest też prób samobójczych
- Ciężkie zatrucia często spowodowane są przez nieznane substancje
- Czym grozi zażycie narkotyków lub innych substancji psychoaktywnych?
- Latem śmiertelne zatrucia wywołują również inne czynniki
Latem zwiększa się liczba zatruć substancjami psychoaktywnymi i alkoholem
Kierownik Klinicznego Oddziału Toksykologiczno-Kardiologicznego w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie, dr n. med. Jarosław Szponar przekazał, że rocznie wśród ok. 1200-1400 pacjentów zatrutych, na oddziale hospitalizowanych jest około 250 osób po zatruciach różnego rodzaju substancjami psychoaktywnymi, np. narkotykami, dopalaczami i innymi. „Niezależnie od tego leczeni są pacjenci po zatruciach lekami psychotropowymi i alkoholem, które w skojarzeniu stanowią częstą, a niezwykle groźną dla życia mieszankę” – dodał lekarz.
Jak zaznaczył, niektórym pacjentom pomoc udzielana jest na szpitalnym oddziale ratunkowym i nie wyrażają oni zgody na hospitalizację lub nie mają do niej wskazań. Jednocześnie wśród ok. 1500 konsultacji telefonicznych udzielanych rocznie, część dotyczy pacjentów z innych szpitali po środkach psychoaktywnych, w tym dzieci.
– W zeszłym roku na oddziale było prawie 60 nieletnich, w tym roku już 50. Jest mniej osób po substancjach psychoaktywnych, niż bywało w poprzednich latach ze względu na to, że w czasie pandemii utrudniony został dostęp do zakupu substancji psychoaktywnych. Handel przeniósł się do internetu, bo zamknięto miejsca, w których narkotyki były dostępne. Zobaczymy, jaka będzie tendencja podczas tegorocznych wakacji – powiedział dr Szponar.
Młodzież w wakacje częściej sięga po dopalacze. Więcej jest też prób samobójczych
Wyjaśnił, że jednocześnie widać wyraźny trend zwiększania się hospitalizacji młodocianych pacjentów, co jest wyrazem nie tylko narastania liczby zatruć przy ustępowaniu pandemii, ale także obserwowanej tendencji wzrostowej liczby prób samobójczych u młodzieży.
Zaznaczył, że w okresie letnim zwiększa się częstość stosowania substancji psychoaktywnych czy też tzw. dopalaczy, choć – jak wyjaśnił – pacjenci po takich zatruciach trafiają na oddział przez cały rok. „Dotyczy to także młodych osób, poniżej 18. roku życia, w tym nawet czternastolatków. Latem odbywa się więcej imprez, zwłaszcza teraz, po pandemii, kiedy ruszyła działalność różnych klubów” – dodał toksykolog.
Podkreślił, że narkotyki często zażywane są w połączeniu z alkoholem. Część zatruć stanowi konsekwencję działań, które miały charakter eksperymentalny, np. podczas imprezy. Jak dodał, zdarzają się również próby samobójcze poprzez zażycie różnych substancji, np. leków zmieszanych z alkoholem.
– Liczba tych prób, niestety, z roku na rok się zwiększa. Mamy wiele młodych osób z różnymi problemami psychologicznymi, psychiatrycznymi, które wymagają wsparcia rodziny, psychologa, a takiej pomocy nie dostają i dlatego sięgają po leki i narkotyki. To są najczęściej leki, którymi pacjenci wcześniej się leczyli psychiatrycznie albo inne preparaty dostępne w domu – przekazał dr Szponar.
Przypomniał, że cały czas zdarzają się również próby podania podstępem substancji psychoaktywnych zwanych potocznie pigułką gwałtu. „Czasami służy ona nie tyle gwałtowi, a coraz częściej stosowana jest w celach rabunkowych, tak, aby osoba była podsypiająca, ale w takim stanie, by podać np. pin do karty bankomatowej” – przestrzegł kierownik oddziału.
Ciężkie zatrucia często spowodowane są przez nieznane substancje
Zapytany o to, w jakich stanach trafia młodzież na toksykologię, odpowiedział, że część osób przywożona jest przez rodziców, którzy zauważyli, że dziecko jest śpiące, dziwnie się zachowuje, mówi w sposób nielogiczny. „Natomiast niektórzy pacjenci są przywożeni do nas przez policję, np. wtedy, kiedy osoba jest agresywna, uszkadza sprzęty w domu, chce wyskoczyć przez okno, demoluje pomieszczenia, skacze po samochodach, brodzi w zalewie w środku nocy itd.” – wymienił szef toksykologii. Dodał, że zdarzają się także pacjenci przywożeni przez zespoły ratownictwa medycznego w stanie bezpośredniego zagrożenia życia, w tym po zatrzymaniu krążenia spowodowanego narkotykami.
Jak wyjaśnił doktor, dopalacze są tak niebezpieczne ze względu na to, że często stanowią mieszanki różnych substancji, np. może to być narkotyk połączony z różnymi dodatkami pochodzenia syntetycznego czy naturalnego. „Niejednokrotnie są to nieznane związki chemiczne, które nie były testowane nawet na zwierzętach. Ci, którzy je zażywają, nie wiedzą, co biorą, ale i ci, którzy później leczą, też niestety nie wiedzą. Dlatego zawsze staramy się wykonywać dokładną diagnostykę laboratoryjną, ale i ona czasem nie wyjaśnia wszystkiego. U pacjentów, którzy zmarli z powodu zatrucia, nawet po sekcji zwłok nie wszystko jest oczywiste” – uzupełnił dr n. med. Szponar.
Czym grozi zażycie narkotyków lub innych substancji psychoaktywnych?
Zwrócił uwagę, że na toksykologii hospitalizowane są przede wszystkim osoby w stanie zagrożenia życia, w tym po ciężkich zatruciach substancjami psychoaktywnymi. Wyjaśnił, że zażycie narkotyków może prowadzić do uszkodzenia mózgu spowodowanego np. krwotokiem w wyniku skoku ciśnienia. Również zaburzenia oddychania mogą skutkować uszkodzeniem mózgu poprzez niedotlenienie. „U części osób dopalacze powodują śpiączkę, senność, zaburzenia oddychania. Wtedy ci pacjenci wymagają wsparcia oddechowego, intubacji, czasem sztucznej wentylacji bądź przedłużonej respiratoterapii” – dodał doktor.
Przekazał również, że narkotyki, m.in. przez skoki ciśnienia, mogą prowadzić do zawału serca, rozwarstwienia aorty, zaburzeń rytmu serca – nawet u młodzieży. „Takie, także śmiertelne przypadki, były stwierdzane u nastolatków w Polsce” – powiedział szef toksykologii. Dodał, że trzy lata temu na jego oddział trafiło dwóch piętnastolatków po zażyciu dopalaczy, z których jeden nie przeżył.
Zaapelował do rodziców, aby w wakacje dzieci miały zorganizowany czas i znajdowały się pod dobrą opieką, aby uchronić je przed pomysłem sięgnięcia po narkotyki. „Należy zwrócić uwagę, aby przebywały w miejscach bezpiecznych, gdzie nie ma możliwości kupienia lub otrzymania narkotyków” – podkreślił doktor.
Latem śmiertelne zatrucia wywołują również inne czynniki
Nawiązując jeszcze do przypadków trafiających na oddział w sezonie wakacyjnym, doktor zaznaczył, że profil pacjentów nieco się zmienia, w porównaniu do innych dni w roku. „Odbywa się więcej spotkań, np. grilli, imprez weekendowych, podczas których spożywany jest alkohol w swobodnych warunkach. Stąd, mamy też wielu pacjentów po ciężkich zatruciach alkoholem, w tym po alkoholach niespożywczych, po które ludzie sięgają celowo lub omyłkowo, gdy zabraknie alkoholu etylowego. Te zatrucia często są śmiertelne. W okresie letnim obserwujemy również wzrost zatruć środkami ochrony roślin wśród rolników czy działkowców, którzy bez zabezpieczeń opryskują rośliny. Zdarzają się także ukąszenia przez żmije lub poparzenia przez barszcz Sosnowskiego” – uzupełnił dr n. med. Szponar.(PAP)
Autorka: Gabriela Bogaczyk
gab/ mir/
Uzupełnij domową apteczkę
Źródło: