Zaraz po tym, jak sierściuch uciekł z fabryki galwanicznej w Fukuyamie, w japońskim mieście ogłoszono alarm o zagrożeniu zdrowia publicznego.
Skażony kot może być groźny dla ludzi
Kilka godzin po tym, jak nagrania monitoringu uchwyciły kota wychodzącego z fabryki Nomura Plating, jeden z pracowników odkrył ślad czegoś, co wyglądało na żółto-brązowe odciski łap, prowadzące od pojemnika z toksycznymi – i potencjalnie śmiertelnymi – chemikaliami, podają lokalne media.
Według brytyjskiej Agencji Bezpieczeństwa Zdrowia połknięcie tej substancji może prowadzić do bólu brzucha, biegunki i niewydolności serca, a także uszkodzenia jelit, wątroby i nerek, a nawet do śmierci. Nie było jasne, czy kot połknął substancję.
Miejsce pobytu i los kota pozostają nieznane. Miejski zespół ds. ochrony środowiska stwierdził, że zwierzę może nie żyć, ale poprosił, aby wszelkie ślady kota wykazujące nietypowe cechy należy zgłaszać policji, a ludzie nie powinni go dotykać – relacjonuje Asahi Shimbun.
Według Nippon TV News władze zalecały uczniom, aby nie zbliżały się do kotów, które wyglądają na chore.
Internauci bronią czworonoga
Użytkownicy mediów społecznościowych w Japonii – kraju miłośników kotów, w którym popularne są kocie kawiarnie i figurki szczęśliwych czworonogów – współczują kotu i obwiniają firmę za powstały incydent.
- Nie rozumiem, dlaczego kot jest nazwany szkodnikiem, dzikie zwierzę, to złe zwierzę
– napisał jeden z internautów, obwiniając o problem firmę.
- Kot, który wpadł do zbiornika na chemikalia, musiał czuć się nieswojo i bardzo cierpieć
– dodała inna osoba. Pokryty lepką mazią prawdopodobnie bardzo stara się oczyścić, zlizując toksyczną substancję, przez co zapewne czuje się coraz gorzej.
jg