Spis treści
Co powinno niepokoić po ugryzieniu kleszcza?
Ugryzienie kleszcza jest powodem do niepokoju, bo podczas ukąszenia pajęczaki te mogą przenosić do krwi patogeny takie jak bakterie Borrelia i wirusy wywołujące m.in. kleszczowe zapalenie mózgu. Nie wszystkie osobniki są nosicielami boreliozy, jednak zagrożenie tą chorobą w kraju rośnie.
Zgodnie z danymi o zachorowaniach od 1 stycznia do 15 maja 2023 r. potwierdzono w Polsce 3878 przypadków boreliozy, podczas gdy w analogicznym okresie w ubiegłym roku było ich 1979, jest ich więc blisko dwa razy więcej.
U większości osób zakażonych krętkami z rodzaju Borrelia w pierwszym okresie pojawia się niebolesny rumień, w którego środku widać przejaśnienie.
Zmiany skórne mogą czasem występować wraz z objawami grypopodobnymi, a są to:
- gorączka lub stany podgorączkowe,
- uczucie rozbicia,
- zmęczenie,
- bóle głowy,
- bóle mięśni i stawów.
Rozwojowi infekcji towarzyszą zapalenie stawów i zmiany neurologiczne. Wśród późnych objawów boreliozy u osób dorosłych wymieniane jest np. zanikowe zapalenie skóry kończyn. By nie dopuścić do powikłań, po rozpoznaniu choroby należy jak najszybciej wprowadzić antybiotykoterapię.
Sprawdź też:
Jak sprawdzić, czy mam boreliozę?
Aby zdiagnozować zakażenie, w przypadku występowania objawów boreliozy należy wykonać badania serologiczne z krwi po upływie ok. 4 tygodni od ukąszenia pasożyta. Zgodnie z rekomendacjami Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych diagnostyka laboratoryjnej nie jest jednak konieczna w przypadku wystąpienia typowego rumienia wędrującego po pokłuciu przez kleszcza. Jest ono bowiem wskazaniem do natychmiastowej antybiotykoterapii.
A co w innych przypadkach? W reakcji na rosnącą liczbę zakażeń bakteriami Borrelia Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) zwróciła się do Ministerstwa Zdrowia z zapytaniem o wprowadzenie testów wykrywających przeciwciała boreliozy do katalogu badań wykonywanych na zlecenie lekarza POZ. Eksperci w większości odnieśli się jednak negatywnie do proponowanej zmiany.
– Aktualnie nie są prowadzone prace dotyczące udostępnienia lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) badań do diagnozowania boreliozy – przekazało Ministerstwo Zdrowia.
Jak uznano, nie ma uzasadnienia wykonywania takich oznaczeń w przypadku braku objawów klinicznych (nawet w grupach ryzyka) oraz wskazywali na konieczność prowadzenia dwustopniowej diagnostyki u osób z objawami klinicznymi lub potwierdzoną ekspozycją na kleszcze (podejrzeniem boreliozy). Wcale nie oznacza to, że badania krwi nie można wykonać nieodpłatnie na koszt Narodowego Funduszu Zdrowia.
Zobacz też: Ta grupa krwi najbardziej przyciąga kleszcze. Masz ją? Zadbaj o szczególną ochronę skóry
Czy badanie na boreliozę jest refundowane przez NFZ?
Lekarz POZ nawet przy widocznym rumieniu lub podejrzeniu boreliozy w oparciu o zaobserwowane u pacjenta objawy obecnie nie może wystawić skierowania na refundowane badania wykrywające boreliozę.
Jak przypomniał resort zdrowia, pełny pakiet badań w kierunku diagnozowania przeciwciał boreliozy dla każdego ubezpieczonego w NFZ jest dostępny na podstawie skierowania wystawionego przez lekarza specjalistę ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Oznacza to, że z niepokojącymi zmianami należy udać się do lekarza chorób zakaźnych w specjalistycznej poradni NFZ albo szpitalu. Adresy można znaleźć w wyszukiwarce NFZ „Gdzie się leczyć”. Za wykonanie testów na własny koszt trzeba zapłacić 150-400 zł.
(PAP)
Katarzyna Lechowicz-Dyl
ktl/ mhr/ arz
Źródło: