Spis treści
Wzrost zakażeń Krakenem. To koronawirus Omikron XBB1.5
To już trzeci rok z koronawirusem SARS-CoV-2, który wywołuje COVID-19. Choć statystyki zachorowań nie są w Polsce wysokie, naukowcy ostrzegają, że to wciąż nie koniec pandemii.
Powodem do niepokoju jest gwałtowny wzrost zakażeń wywołanych przez wirusa SARS-CoV-2 w Państwie Środka oraz pojawienie się jego nowego wariantu. To szczep Omikrona o symbolu XBB1.5, któremu nadano nazwę Kraken. Ta wersja wirusa szybko rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych i dotarł również do Europy. „Zamiast sądzić, że to już koniec i porzucać działania ochronne, bo najgorsze jest już za nami, lepiej, by każdy z nas zachował czujność” – zalecają naukowcy na łamach „The Lancet”.
Sprawdź: Zarażenie trzema wirusami naraz? To możliwe – uświadamia wirusolog.
Jak czytamy w prestiżowym piśmie medycznym, przed nami kolejna, groźna faza pandemii, wymagająca odpowiedniej uwagi. Widać to na przykładzie Chin, gdzie po odejściu od strategii „zero covid” związanej z licznymi zaostrzeniami, w tym kwarantanną i lokalnym lockdownem, w wielu regionach wzrasta liczba zakażeń oraz zgonów z powodu COVID-19. Z oficjalnych danych władz chińskich wynika, że w okresie od 8 grudnia do 12 stycznia odnotowano tam prawie 60 tys. zgonów związanych z COVID-19. Większość zmarłych była w wieku co najmniej 80 lat.
Podejrzewa się przy tym, że faktyczna liczba zgonów w Chinach jest większa, gdyż do statystyk wlicza się jedynie osoby zmarłe z powodu niewydolności oddechowej bezpośrednio związanej z wirusem SARS-CoV-2. Jak zwróciła uwagę Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), jest to zbyt wąskie kryterium. Konieczny jest dostęp do bardziej szczegółowych statystyk.
Czytaj również: Zachorowania na grypę i RSV będą raportowane. Ministerstwo Zdrowia wprowadza obowiązek sprawozdawania zachorowań wywołanych tymi wirusami
Według badaczy z Uniwersytetu Pekińskiego do 11 stycznia 2023 r. wirusem tym zostało zakażonych 900 mln Chińczyków, czyli 64 proc. populacji. Jak poinformowało BBC News, najwięcej zakażonych było w prowincji Gansu (91 proc. populacji), Junnan (84 proc.) oraz Qinghai (80 proc.). Wkrótce może być ich jeszcze więcej, gdy ludność zacznie się przemieszczać w związku z obchodzonym 23 stycznia Nowym Rokiem Księżycowym.
W Chinach przeciwko COVID-19 do lipca 2022 r. przynajmniej jedna dawką zaszczepiło się 96,6 proc. populacji – wynika z danych niedawno opublikowanych przez „Nature Medicine”. Chińska szczepionka jest jednak znacznie mniej skuteczna niż preparaty stosowane w USA i Europie. W Chinach nie ma wciąż biwalentnej (dwuskładnikowej) szczepionki, chroniącej przed nowymi wariantami wirusa SARS-CoV-2.
Zobacz: Po infekcji koronawirusem SARS-CoV-2 kilkakrotnie częściej rozwijają się choroby autoimmunologiczne.
Na dodatek nie zaszczepiła się znaczna część osób starszych, najbardziej narażonych na infekcje i powikłania COVID-19. Według informacji Chińskiej Narodowej Komisji ds. Zdrowia do listopada 2022 r. zaszczepiło się 69 proc. osób powyżej 60. roku życia i tylko 40 proc. tych, którzy ukończyli 80 lat.
Sprawdź także:
Nowe warianty koronawirusa zagrożeniem w Europie
W Chinach występują głównie subwarianty BA.5.2 oraz BF.7. Według zapewnień Europejskiego Centrum Prewencji i Kontroli Chorób (ECDC) Europejczycy są już na nie odporni. Zagrożeniem jest jednak wspomniany wcześniej, bardziej zakaźny subwariant Omikrona XBB1.5. Do końca grudnia 2022 r. stanowił on 40,5 proc. zakażeń COVID-19 wśród Amerykanów, choć dotąd nie było sygnałów o tym, by powodował więcej ciężkich przypadków tej choroby. Według innych informacji w krajach Europy Zachodniej ma stanowić 3-5 proc. krążących szczepów koronawirusa SARS-CoV-2.
XBB.1.5 to kolejny potomek Omikronu w grupie XBB, który powstał na skutek rekombinacji dwoch subwariantów BA.2 – wyjaśnia wirusolog prof. Krzysztof Pyrć z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wiemy o nim, że silniej wiąże się z receptorem na komórkach i jest bardziej zakaźny niż wcześniejsze warianty – stwierdza na Twitterze.
– Czy oznacza to kolejną falę? Można obstawiać że niedługo zacznie dominować, jednak ciężko w tym momencie spekulować o zagrożeniu. Czy XBB.1.5 powoduje cięższą chorobę? Jest to mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe. Zwiększenie siły wiązania z receptorem w przypadku wariantu B.2.75 wiązało się z cięższą chorobą u zwierząt, jednak nie potwierdzono tego u ludzi – dodaje prof. Pyrć.
Nie wiadomo jednak, kiedy można się spodziewać kolejnego wzrostu liczby zakażeń na naszym kontynencie. Jeśli do niej dojdzie, może mieć to miejsce w kolejnych miesiącach.
Ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej i prezes Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń dr Paweł Grzesiowski przypomina, że choć minęły trzy lata od pierwszych raportów o epidemii zapaleń płuc w Wuhan, zagrożenie COVID-19 wciąż występuje, bo nie wszystko udało się zrealizować w walce z pandemią.
– W tym czasie udało się wykryć wirusa, opracować testy, szczepionki, leki. Nie udało się zaszczepić 90 proc. populacji, nie poprawiono jakości powietrza w budynkach, wycofano testy. Ludzkość zapomina, wirus rządzi… – ostrzega dr Paweł Grzesiowski na Twitterze.
Zdaniem profesora Pyrcia należy monitorować zmienność koronawirusa, ale nie straszyć. Warto używać też najbardziej skutecznej ochrony dróg oddechowych w postaci maseczek FFP2/3 oraz wykonywać szczepienia przypominające, szczególnie w przypadku osób z grup największego ryzyka zakażenia COVID-19. (PAP)
Zbigniew Wojtasiński
zbw/ agt/ arz
Polecamy ponadto
Zdrowie całej rodziny pod kontrolą
Źródło: