Spis treści
Adolf Hitler cierpiał na rzadką chorobę genetyczną
Materiał genetyczny pozyskano z zakrwawionego fragmentu obicia sofy, na której Hitler popełnił samobójstwo w berlińskim bunkrze w 1945 roku.

Skrawek tej tkaniny został wycięty przez amerykańskiego pułkownika Roswella P. Rosengrena, pełniącego funkcję rzecznika prasowego generała Dwighta Eisenhowera. Przechowywany jest on w Muzeum Historii Gettysburga w USA, skąd w 2019 roku pobrano próbkę do analizy.
Jak zaznaczył brytyjski dziennik, „badania prawdopodobnie wywołają kontrowersje, zarówno ze względu na sam fakt ich przeprowadzenia, jak i uzyskane wyniki”.
Prof. King podkreśliła w rozmowie z „Times”, że „genetyka w żaden sposób nie może usprawiedliwiać tego, co zrobił Hitler”.
– Mógł on mieć najnudniejszy genom na naszej planecie, ale nie miał – dodała.
Badaczom udało się ustalić, że niemiecki nazistowski zbrodniarz cierpiał na zespół Kallmanna, chorobę genetyczną, która utrudnia prawidłowy przebieg dojrzewania i rozwój narządów płciowych. Mogło to mieć wpływ na poziom testosteronu, a także na wielkość genitaliów. W związku z tym mógł on mieć trudności z nawiązywaniem kontaktów seksualnych.
Sekrety genetyczne Hitlera ujawnione w dokumencie
Analizy wskazały również na podwyższone genetyczne ryzyko wystąpienia u Hitlera autyzmu, schizofrenii czy choroby afektywnej dwubiegunowej. Jednocześnie naukowcy zaznaczyli, że mogą określić jedynie prawdopodobieństwo takich zaburzeń, a nie postawić definitywną diagnozę.
– Ludzie postrzegają DNA jako cudowne rozwiązanie wszystkich problemów. Często postrzegają DNA jako coś determinującego życie, choć tak nie jest. DNA jest zawsze tylko częścią układanki opisującej, kim ktoś jest (…) Nie da się dostrzec zła w genomie – wyjaśniła King.
Szczegółowe ustalenia badaczy zostaną zaprezentowane w filmie dokumentalnym „DNA Hitlera: plan dyktatora”, którego premiera odbędzie się w sobotę w brytyjskiej telewizji.
Naukowcy zapowiadają również przygotowanie publikacji naukowej poświęconej temu zagadnieniu.
Źródło: PAP









