Dzieci przyszły na świat 5 stycznia w 30. tygodniu ciąży, jednak z powodu małej masy ciała i przedwczesnych narodzin od początku wymagały specjalistycznego leczenia i opieki. Pierwszy na świat przyszedł chłopiec - Dominik, który był największy z rodzeństwa. Druga była dziewczynka - Ewa. Trzecim dzieckiem, które przyszło na świat była także dziewczynka - Diana.
- Aktualnie maluchy oddychają samodzielnie. Muszą jednak pozostać w szpitalu do czasu, kiedy osiągną właściwą masę i będą jadły przez smoczki lub z piersi. Następnie dołączą do swojej rodziny - mamy, taty i starszego brata - poinformowała Alina Pospischil, rzeczniczka prasowa SPSK Nr 4 w Lublinie.
Rodzina trojaczków pochodzi z Ukrainy. Ich mama, pani Nadia przyjechała do Polski tuż po rozpoczęciu wojny.
- Jestem szczęśliwa. O tym, że będziemy mieć trojaczki, dowiedzieliśmy się z mężem na pierwszym badaniu USG. Był szok, ale bardzo pozytywny. To było, kiedy już byliśmy całą rodziną w Polsce - opowiada mama dzieci.
Obecnie wcześniaki przebywają w inkubatorach, które m.in. zapewniają im prawidłową temperaturę ciała. Dodatkowo są karmione przez zgłębnik, czyli elastyczną rurkę, która jest wprowadzana przez nos i gardło, a kończy się w żołądku. Na końcu znajduje się kilka otworków, przez które pokarm wpływa do żołądka.
- Mama trojaczków dostarcza na oddział pokarm dla swoich dzieci. Wystarcza go dla całej trójki – opowiada dr n. med. Eulalia Majewska, kierująca Oddziałem Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka SPSK Nr 4 w Lublinie.
Całą redakcją Kuriera Lubelskiego życzymy maluchom oraz ich mamie dużo zdrowia!
- Taniec obowiązkowy polonez oznacza tylko jedno - studniówka LCKZiU w Lublinie
- Jak w „Zemście” Aleksandra Fredry. Zamek Kamieniec i jego fascynująca historia
- Donald Tusk przyjechał do Lublina. Politycy PiS zadali mu 10 pytań [ZDJĘCIA]
- Rośnie dworzec metropolitalny
- Bal studniówkowy V LO w Lublinie
- Tak bawili się licealiści z lubelskiego "plastyka". Za nami studniówka [GALERIA]