https://stronazdrowia.pl
reklama

Jak empatia może pomóc w walce z chorobą nowotworową? Rozmowa z prof. Cezarym Szczylikiem o sile troski w onkologii

Materiał informacyjny TEVA Pharmaceuticals
Jak dbanie o swój dobrostan psychiczny może pomóc w walce z chorobą nowotworową?
Jak dbanie o swój dobrostan psychiczny może pomóc w walce z chorobą nowotworową?
Jak człowiek mniej się boi, to lepiej znosi leczenie – ta prosta prawda, potwierdzona także przez badania, ma ogromne znaczenie w onkologii. Prof. Cezary Szczylik, wybitny onkolog i ambasador kampanii „Leczmy z troską!” w rozmowie z Anną Augustyn-Protas mówi o znaczeniu empatii w medycynie, o tym, jak stres i toksyny osłabiają nasz układ odpornościowy oraz dlaczego higiena genomu powinna być codziennym nawykiem. Wyjaśnia też, jak dbanie o swoje dobre samopoczucie może wzmacniać skuteczność terapii i jakie proste kroki możemy podjąć, by zmniejszyć ryzyko zachorowania na choroby nowotworowe.

Z wybitnym onkologiem, prof. Cezarym Szczylikiem, rozmawia Anna Augustyn-Protas.

Panie Profesorze, obydwoje mamy zaszczyt być ambasadorami świetnej akcji „Leczmy z troską!”. Czym dla Pana jest leczenie z troską?

Standardem. Taka jest przecież rola lekarza: pochylać się nad pacjentem. Przychodzi do nas chory człowiek, najczęściej przestraszony i oczekuje zaopiekowania się. Nikt nie chce być traktowany jak przedmiot, przypadek medyczny, numer wywoływany z korytarza. Każdy chce być widziany w całości, jako człowiek. I dla nas, lekarzy, też ważne jest, aby tak patrzeć. Dopytać nie tylko o to, co go boli, ale i o to, czym pacjent się martwi.

Nie jest to oczywiste

Owszem, taka postawa wymaga doświadczenia w kontaktach z chorymi. Jest z tym pewien problem w Polsce. Myślę, że miewają go zwłaszcza młodzi lekarze. Nie są uzbrajani podczas studiów w takie narzędzia, jak umiejętność słuchania czy przekazywania trudnych wiadomości.

Może też z natury nie każdy jest empatyczny?

Nie wiem, czy to nie powinno być badane przed przyjęciem na studia. Komfort psychiczny ma ogromne znaczenie dla procesu zdrowienia.

Kilka lat temu Polskie Towarzystwo Psychoonkologiczne zaprosiło mnie do Gdańska z wykładem. Wygłosiłem go o badaniu na myszach typu nude. One z natury nie posiadają sierści, ale i grasicy, czyli są pozbawione układu odpornościowego, dzięki czemu są idealnym modelem do podawania im nowotworów. Badanie polegało na tym, że wszczepiano im elektrody do ośrodka przyjemności w mózgu i sprawdzano, w jaki sposób stymulowanie tego miejsca wpływa na wielkość guza i efekty leczenia. Wnioski były zdumiewające. Okazało się, że pobudzanie ośrodka przyjemności wpływa na funkcje układu odpornościowego. Wspomaga jego aktywność.

Ciekawe! Może poprawianie nastroju stanie się zaleceniem medycznym?

Na pewno zwierzęta ze stymulowanym ośrodkiem przyjemności lepiej odpowiadają na leczenie i dłużej żyją. Trudno takie doświadczenie przeprowadzić na człowieku, ale myślę, że wnioski byłyby takie same.

Co może oznaczać, że – z drugiej strony – odczuwanie przykrości obniża nam odporność. Stres zwiększa ryzyko wywiązania się nowotworu?

Ułatwia, właśnie przez hamowanie funkcji układu odpornościowego. Bo przyczyny samej choroby są dużo głębsze, leżą w nieprawidłowej funkcji genów, w zmianach molekularnych. Jeśli one są subtelne, początkowe, to układ odpornościowy sobie z nimi poradzi. Jeśli jednak ich przybywa, a odporność spada – przez stres, ale też przez starzenie się układu odpornościowego, bo choroba najczęściej dotyka osoby starsze – to wtedy hulaj dusza, nowotwór robi swoje.

Mówi Pan, że choroba bierze się z nieprawidłowej funkcji genów. Co je uszkadza? Jakie czynniki szczególnie odpowiadają za wywiązanie się choroby nowotworowej?

Zmiany molekularne to najczęściej efekt ekspozycji na działanie środowiskowych substancji toksycznych – smogu, spalin, skażeń przemysłowych. Swoje dokłada rabunkowy styl życia, gdy palimy papierosy i pijemy alkohol. W Stanach Zjednoczonych, gdy ktoś idzie się ubezpieczyć, żeby potem uzyskać refundację leczenia, musi zaznaczyć, czy pali. Od tego zależy wysokość składki. I nie może oszukać – jeśli to zrobi, to już nie dostanie kredytu w tym kraju, traci wiarygodność obywatelską. U nas tego nie ma. Pali czy nie, stawka ubezpieczeniowa taka sama. A większość nowotworów ma związek z paleniem – nie tylko rak płuc, ale też pęcherza, dróg moczowych, nerek, a nawet piersi. Uważam, że palacze powinni płacić wyższe składki.

Może dałoby im to do myślenia. Jak rodzicom nastolatka, o którym Pan mówił w jednym z wywiadów. Chłopak zachorował na raka płuc przez ich nałóg.

Miał 17 lat i wiedział, że umiera. Miał potworną złość na rodziców, potworną. Nie był w stanie zrozumieć, jak mogli być tak nierozsądni. Warto o tym mówić, uświadamiać już najmłodsze dzieci. Pamiętam rozmowę z młodszym synem, dziś 28-latkiem, chodził wtedy do liceum, na Raszyńskiej. W jego klasie wszystkie dziewczyny paliły. Bo to było modne i fajne.

Jak dokładnie toksyny wpływają na powstawanie raka?

One uszkadzają geny i to bezpowrotnie. Niszczą też geny odpowiedzialne za procesy naprawcze. Przemysł generuje ogromne ilości cząstek, które mają potencjalne działanie toksyczne dla genomu, a jeśli jeszcze do tego sami z siebie dokładamy palenie, w tym vape’ów, a także alkohol, który jest uznanym kancerogenem, to wchodzimy na ścieżkę samobójczą.

Który nowotwór jest najtrudniejszy w leczeniu?

Nowotwór ośrodkowego układu nerwowego, glejak wielopostaciowy. Taki, jaki miała Joasia Kołaczkowska, glejak czwartego stopnia złośliwości. Rak trzustki, wcześnie rozpoznany, już daje się wyleczyć. Dziś notujemy ogromny postęp, mamy do dyspozycji diagnostykę molekularną. Nawet jeśli choroby nie wyleczymy, to w istotny sposób możemy wydłużyć pacjentowi życie.

Ale dalej mamy gorsze efekty niż na zachodzie Europy.

Tam jest wyższa wykrywalność, co pozwala na wyleczenie połowy chorych, u nas – wczesne rozpoznanie daje szanse na uratowanie 20-30 procent. Nie możemy pomóc 70! Jeśli więc mamy 179 tysięcy zachorowań rocznie, to znaczy, że tracimy kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Ale spójrzmy na wybór studentów szkół medycznych. Najbardziej oblegane kierunki to medycyna estetyczna, okulistyka, dermatologia, stomatologia.

Panie Profesorze, da się tak żyć, żeby na pewno nie zachorować?

Nie.

Można choć zmniejszyć ryzyko? Jak się pilnuje „higieny genomu”, że przywołam znany termin Pańskiego autorstwa. Jak żyć?

Prowadzić zdrowy styl życia, jeść mądrze, ruszać się, ale też odpoczywać na świeżym powietrzu, z dala od zanieczyszczeń przemysłowych. Nie przypadkiem mieszkańcy dużych miast częściej chorują na nowotwory. Higiena genomu to nie tylko dbanie o własne zdrowie, ale i o materiał genetyczny, który przekazujemy dzieciom. Jego uszkodzenie – na przykład przez palenie – zwiększa ryzyko zachorowania następnych pokoleń.

Przypominam też o badaniach, zwłaszcza gdy zauważymy u siebie nowe objawy, przede wszystkim niewyjaśnioną utratę wagi. Patrzmy w lustro: każda zmiana, która nie mija, wymaga wyjaśnienia. Mamy coraz doskonalsze narzędzia – w związku z rozwojem onkologii molekularnej rozwija się diagnostyka molekularna.

Co Pan radzi osobie, która właśnie wyszła z gabinetu z diagnozą, że ma raka.

Żeby skorzystała z pomocy psychoterapeutycznej. Dostanie wskazówki, jak radzić sobie z chorobą, stresem, strachem. Jak człowiek mniej się boi, to lepiej znosi leczenie. Duże badania kalifornijskie mówiły o tym, że psychoterapia i wsparcie grupowe zmniejszają zapotrzebowanie na leki przeciwbólowe i przeciwlękowe. Plus to, o czym mówiliśmy na początku: odczuwanie przyjemności potrafi uruchomić mechanizmy, które pomagają w walce z nowotworem, bo wzmacniają odporność. A ostatnio najmocniejszą częścią leczenia w onkologii staje się immunoterapia. Jakby nie patrzeć czuła obecność, wsparcie – czyli to, co postuluje kampania „Leczmy z troską!” – naprawdę ma wielki sens.

„Leczmy z troską!”. Konkurs trwa

Kampania „Leczmy z troską!” powstała z inicjatywy Teva Pharmaceuticals Polska w ramach programu „Humanizing Health”, który jest znany w 19 krajach, w tym w 15 w Europie. „Leczmy z troską!” to jego polska odsłona. Do pierwszej edycji konkursu, w 2024 roku trafiło ponad 60 zgłoszeń od fundacji i stowarzyszeń propacjenckich. Druga edycja właśnie trwa. Mogą się do niej zgłaszać organizacje non-profit, które pomagają tworzyć lepsze życie chorym, a także ich rodzinom i opiekunom. Termin składania zgłoszeń mija 14 września 2025 r.

Pula nagród konkursu „Leczmy z troską!” w 2025 r. wynosi 120 tysięcy złotych. Zostaną przyznawane w dwóch kategoriach: Ogólna i Zdrowie psychiczne. Ogłoszenie wyników konkursu nastąpi jesienią podczas uroczystej gali. Więcej informacji o programie: teva.pl/leczmy-z-troska 

Ambasadorami akcji w roku 2025 są: prof. Cezary Szczylik, onkolog; dr Tadeusz Oleszczuk, ginekolog; Anna Augustyn-Protas, autorka książek o zdrowiu.

Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia