Spis treści
- Pierwsza terapia celowana to nadzieja dla osób z rakiem pęcherza
- Czym spowodowany jest wzrost zachorowań na raka pęcherza?
- 75 proc. przypadków raka pęcherza moczowego to nowotwory nieinwazyjne
- Jakie są objawy raka pęcherza?
- Osoby chorujące na raka pęcherza potrzebują lepszego dostępu do operacji z użyciem robotów chirurgicznych
Pierwsza terapia celowana to nadzieja dla osób z rakiem pęcherza
Pierwsza terapia celowana dla chorych na raka pęcherza może być uznana za leczenie przełomowe.
– Przyczynia się ona w istotny statystycznie sposób do wydłużenia czasu wolnego od progresji w stosunku do chemioterapii. Zaznaczyć należy, że to leczenie stosowane jest u chorych, którzy wcześniej otrzymali już co najmniej jedną linię terapii i w przypadku nawrotu choroby po zabiegu operacyjnym lub wystąpienia przerzutów – powiedział PAP prof. Paweł Krawczyk, kierownik Pracowni Immunologii i Genetyki Katedry i Kliniki Pneumonologii, Onkologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Specjalista zaznaczył, że dzięki tej terapii pacjenci przez kilka-kilkanaście miesięcy mogą żyć bez postępu choroby. W naszym kraju na razie nie jest to jednak leczenie refundowane.
– Miejmy nadzieję, że wkrótce to się zmieni – zaznaczył.
Dane zebrane w Krajowym Rejestrze Nowotworów (KRS) w 2022 r. wskazują, że Polsce na raka pęcherza zachorowało ok. 7 tys., a zmarło 4 tys. osób.
Czym spowodowany jest wzrost zachorowań na raka pęcherza?
Na konferencji prasowej pod koniec maja dr hab. Jakub Żołnierek, onkolog kliniczny z Kliniki Nowotworów Układu Moczowego Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie podkreślił, że pod względem przeżywalności pacjentów z rakiem pęcherza moczowego Polska znajduje się na jednym z ostatnich miejsc wśród krajów Unii Europejskiej.
– Zachorowania na raka pęcherza rosną m.in. dlatego, że żyjemy dłużej. W pewnym momencie statystyki pokazywały, że zbliżamy się do pewnego plateau (okres stabilizacji - PAP), jeśli chodzi o liczbę zachorowań, zwłaszcza w populacji męskiej, ale za to zachorowania zaczęły rosnąć wśród kobiet – mówił.
W ocenie specjalisty jest to związane z tym, że rośnie odsetek kobiet palących papierosy, a wdychanie dymu tytoniowego, nawet biernie, stanowi główną przyczynę zachorowań na raka pęcherza moczowego.
75 proc. przypadków raka pęcherza moczowego to nowotwory nieinwazyjne
Jak podkreślił ekspert, około 75 proc. przypadków raka pęcherza moczowego to nowotwory nieinwazyjne, ograniczone jedynie do nabłonka pęcherza. W takich sytuacjach możliwe jest zastosowanie mało inwazyjnej metody leczenia, jaką jest przezcewkowa elektroresekcja guza (TURBT).
– Pacjent z rakiem urotelialnym (wywodzącym się z nabłonka wyściełającego drogi moczowe – PAP) ma wysokie ryzyko nawrotu – w ciągu trzech lat może on nastąpić nawet u 70 proc. chorych. Jest to tykająca bomba zegarowa. U takiego pacjenta jesteśmy zobligowani do bardzo systematycznej diagnostyki i kontroli, ponieważ musimy wykryć wznowę na wczesnym etapie, nim będziemy musieli wykonać okaleczającą operację usunięcia pęcherza wraz z okolicznymi narządami – tłumaczył dr Żołnierek.
Jakie są objawy raka pęcherza?
U około 25 proc. pacjentów rak pęcherza zostaje wykryty w stadium zaawansowanym, gdy doszło do przerzutów. Wówczas szanse na przeżycie pięciu lat maleją do 20 proc., powiedział onkolog.
Dr Żołnierek zaznaczył, że aby wcześnie wykrywać raka pęcherza, konieczne jest zwiększenie świadomości w społeczeństwie i wśród lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) na temat jego objawów, takich jak: zaburzenia w oddawaniu moczu, dyskomfort, pobolewanie czy pieczenie, bezbolesny krwiomocz.
W zdecydowanej większości przypadków jest to pierwszy objaw, który pojawia się niespodziewanie i równie nagle ustępuje. Często bywa lekceważony lub mylnie łączony z innymi dolegliwościami, takimi jak infekcje dróg moczowych.
Dr Żołnierek ocenił, że konieczne jest także inwestowanie w lepsze metody diagnostyki – np. zastępowanie sztywnej cystoskopii cystoskopią giętką.
– Pacjenci lepiej tolerują to badanie, a lekarze mają dużo szersze możliwości zbadania pęcherza, a przez to mniejsze ryzyko przeoczenia zmiany nowotworowej – wyjaśnił.
W przypadku podejrzenia raka pęcherza konieczne jest pobranie wycinka guza do badania patomorfologicznego, które pozwoli stwierdzić, czy nowotwór jest złośliwy i określić jego typ.
W rozmowie z PAP prof. Krawczyk zaznaczył, że pobrana tkanka powinna być również kierowana do diagnostyki molekularnej i poddana analizie pod kątem obecności nieprawidłowości genetycznych – zwłaszcza w genie FGFR3. Jest to gen kodujący receptor czynnika wzrostu fibroblastów.
– Najczęstszymi genetycznymi nieprawidłowościami w raku pęcherza są mutacje FGFR3, które – zależnie od źródła – występują u 17-30 proc. chorych na ten nowotwór – wyjaśnił specjalista.
Dodał, że w inwazyjnym – przerzutowym, gorzej rokującym raku pęcherza odsetek ten jest jeszcze większy. Ci chorzy powinni otrzymywać lek ukierunkowany molekularnie z grupy inhibitorów kinazy tyrozynowej FGFR3.
Zdaniem prof. Krawczyka, lek ten powinien być stosowany jako terapia drugiego lub trzeciego rzutu, po niepowodzeniu chemioterapii i immunoterapii. Jego mechanizm działania polega na blokowaniu receptora FGFR3, co hamuje podział komórek nowotworowych oraz stymuluje procesy apoptozy, czyli zaprogramowanej śmierci komórek. W rezultacie dochodzi do zahamowania wzrostu guza.
Prof. Żołnierek podkreślił, że obecnie trwają starania, aby włączyć ten lek do programu lekowego B.141.
– Mam nadzieję, że na przestrzeni najbliższych miesięcy, pół roku, uzyskamy do niego dostęp – powiedział.
Dodał, że leczenie celowane molekularnie poprawia jakość życia pacjentów, a także zmniejsza ryzyko powstawania przerzutów odległych – do różnych narządów, w tym do ośrodkowego układu nerwowego, a tym samym może wydłużać przeżycie całkowite.
Osoby chorujące na raka pęcherza potrzebują lepszego dostępu do operacji z użyciem robotów chirurgicznych
Prof. Krawczyk podkreślił, że do badań molekularnych materiału pobranego podczas biopsji raka pęcherza należy stosować tzw. sekwencjonowanie nowej generacji (NGS.
– Jest to technika finansowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia i bardzo dobrze wyceniona – zaznaczył specjalista. Ważne jest jednak odpowiednie pobieranie i utrwalanie materiału do badania.
Eksperci zwrócili też uwagę, że pacjenci z rakiem pęcherza potrzebują lepszego dostępu do operacji z użyciem robotów chirurgicznych, które zwiększają precyzję, skracają hospitalizację i zmniejszają ryzyko powikłań.
– Leczenie powinno się odbywać w wyspecjalizowanych ośrodkach, gdzie pacjenci mają dostęp do pełnego zakresu terapii, chirurgii, farmakoterapii i radioterapii, zgodnie z nowoczesnym, wielodyscyplinarnym podejściem – podsumował prof. Żołnierek.
Źródło: