Ponieważ u 99 proc. pacjentów z COVID-19 pojawia się podwyższona temperatura ciała, na podstawie jej pomiarów można prowadzić wstępną identyfikację osób zarażonych koronawirusem. By usprawnić ten proces, naukowy chcą znaleźć rozwiązanie umożliwiające prowadzanie pomiarów w sposób automatyczny. Ma temu służyć system FACE-COV, nad którym pracują właśnie polscy badacze z firmy Milton Essex wraz z inżynierami z Instytutu Optoelektroniki Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie.
System zdalnej identyfikacji podwyższonej ciepłoty ciała ma posłużyć do monitorowania ryzyka epidemicznego i szybkiego identyfikowania osób zarażonych SARS-CoV-2. Działanie urządzenia oparte jest o technologię termowizyjną i algorytmy sztucznej inteligencji (AI).
Warto wiedzieć:
FACE-COV ma wykrywać na odległość kilku metrów osoby, u których wystąpiły symptomy infekcji koronawirusem. Następnie system będzie w czasie rzeczywistym przesyłać dane umożliwiające rozpoznawanie i identyfikowanie zrażonych na podstawie ich cech fizycznych. Informacje te mają trafiać do służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo epidemiologiczne w danym regionie.
Rozwiązanie to ma ułatwić kierowanie ruchem osób, które mogą być zakażone i stanowić zagrożenie dla zdrowych. Umożliwi też ich skuteczną izolację. System może sprawdzić się wszędzie tam, gdzie przebywa jednocześnie wiele osób, czyli na lotniskach, dworcach kolejowych, stadionach sportowych czy w centrach medycznych.
Technologia termowizyjna w walce z pandemią koronawirusa
Przy wykorzystaniu kamer termowizyjnych w diagnostyce osób zakażonych SARS-CoV-2 kluczowym wskaźnikiem świadczącym o możliwej infekcji jest podwyższona temperatura ciała w porównaniu do innych osób znajdujących się w najbliższym otoczeniu. Podczaj gdy stosowane już systemy termowizyjne dają nieprecyzyjne wyniki, nowe rozwiązanie umożliwi wyeliminowanie błędów dzięki rozpoznawaniu właściwego miejsca pomiaru ciepłoty na czole.
Korzystanie z nowego systemu będzie stanowiło nieinwazyjny sposób masowej kontroli skupisk ludzkich. Może on i powinien odegrać ważną rolę w procesie wczesnej i szeroko zakrojonej izolacji chorych. Pamiętajmy bowiem, że wykonywanie stosowanych obecnie testów genetycznych jest skomplikowane i kosztowne, więc ich dostępność jest mocno ograniczona. Natomiast wyniki szybkich oznaczeń immunologicznych (czyli IgG i IgM) są obarczone sporym błędem i mogą być miarodajne dopiero po upływie ok. tygodnia od zakażenia.
Przeczytaj również:
Źródło:
Naukowcy z WAT i MILTON ESSEX pracują nad systemem FACE-COV do monitorowania ryzyka epidemicznego, Biotechnologia.pl