Sharon Stone w 2001 roku przeszła udar. Tętnica kręgowa aktorki pękła. Doszło do krwawienia do mózgu. Aktorka trafiła do szpitala dopiero po trzech dniach. Operacja trwała aż siedem godzin. Stone przeszła bardzo długą rehabilitację, co wiązało się ze wstrzymaniem swojej kariery. Aktorka ostatnio wypowiedziała się, jak środowisko aktorskie zachowało się wobec niej.
Sharon Stone po udarze dochodziła do siebie wiele lat. Straciła niemal wszystko
W ubiegłym tygodniu 65-letnia dziś aktorka została poproszona o wystąpienie na The Hollywood Reporter's Raising Our Voices. Stone wypaliła przez mikrofon:
- Dochodziłam do siebie przez siedem lat i przez ten czas nie miałam pracy. Udar kosztował mnie nie tylko zdrowie i nowe kontrakty, ale też i dotychczas zgromadzone dobra. Zastawiłam dom, straciłam wszystko, co miałam.
- Kiedy to się stało, nie chciałam nikomu o tym mówić, ponieważ wiesz, że jeśli coś pójdzie z tobą nie tak, odpadasz. Coś poszło nie tak ze mną. Nie miałam pracy, a przecież wcześniej byłam bardzo znaną filmową gwiazdą.
Stone wróciła do gry w 2003 roku. Ostatnim obrazem, w jakim można ujrzeć artystkę, jest gościnny występ w serialu HBO MAX „Nowy papież”. Sharon Stone zagrała w nim… samą siebie.
W rozmowie z "Variety" aktorka powiedziała, że została zapomniana, jak księżna Diana: Straciłam swoje miejsce w branży. Byłam jak najgorętsza gwiazda filmowa. Byłyśmy razem z księżną Dianą tak samo sławne - ona zmarła, a ja miałam udar. Obie zostałyśmy zapomniane.
Źródło: Variety
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!