Nie muszą wsypać ci nic do drinka. Sprawcy mają też plastry z „pigułką gwałtu”. Na co trzeba zwrócić uwagę?

Anna Rokicka-Żuk
Sprawcy wykorzystują też inne metody, by odurzyć potencjalną ofiarę
Sprawcy wykorzystują też inne metody, by odurzyć potencjalną ofiarę pressmaster/123RF
Wystarczy chwila nieuwagi, by zabawa zamieniła się w koszmar. Sprawcy mają nową metodę podawania narkotyków nazywanych pigułką gwałtu. Teraz bywalców imprez ostrzega się przed niepozornie wyglądającymi plastrami. Zobacz, jak działają takie substancje i jak się przed nimi chronić.

Spis treści

Pigułka gwałtu nie tylko w tabletkach

Pigułka gwałtu to potoczne określenie substancji psychoaktywnych o działaniu obezwładniającym, jakie sprawcy podają niepostrzeżenie swoim przyszłym ofiarom. Najczęściej to depresanty, które wywołują bezradność, senność, utratę przytomności i pamięci, a nawet śpiączkę. Jak okazuje się, znaleźli nowsze sposoby niż dosypywanie proszku do szklanki z napojem.

Na imprezach trzeba uważać nie tylko na tabletkę gwałtu. Sprawcy wykorzystują też inne metody, by odurzyć potencjalną ofiarę
Na imprezach trzeba uważać nie tylko na tabletkę gwałtu. Sprawcy wykorzystują też inne metody, by odurzyć potencjalną ofiarę pressmaster/123RF

– Znamy historie kobiet, które doświadczyły gwałtu z wykorzystaniem tzw. tabletki gwałtu – mówi Joanna Gzyra-Iskandar, rzeczniczka ds. przeciwdziałania przemocy wobec kobiet Fundacji Feminoteka. – Ta substancja nie zawsze ma formę tabletki, może być na przykład w postaci proszku, płynu czy zastrzyku albo plastra. Plastry są nasączone substancją trującą lub mieszanką różnych substancji.

Polecjaka Google News - Strona Zdrowia

Najczęściej stosowane narkotyki, zwykle w kombinacjach, to GHB, czyli kwas gamma-hydroksymasłowy, a także jego pochodna GBL (gamma-butyrolakton). Ponadto jest BDO (1,4-butanodiol), pochodne benzodiazepiny takie, jak m.in. flunitrazepam czy klonazepam, jak również metakwalon, klonidyna, ketamina. Wiele z tych substancji łatwo przedawkować, przez co zatrucie może skończyć się śmiercią.

– Te mieszanki różnią się między sobą i też mają trochę inny sposób działania. U osób, które były otrute takimi substancjami widać, że musiały dostać różne mieszanki – tłumaczy rzeczniczka Feminoteki. – Jedna z osób na przykład mówiła, że czuła absolutny bezwład ciała i nie była w stanie go kontrolować, ale przez cały czas miała pełną świadomość tego, co się dzieje. U innej zaczęło się od takiej utraty kontroli, a skończyło się na kompletnej utracie świadomości.

Plastry gwałtu – na co uważać?

W przypadku plastrów nasączonych niebezpiecznymi narkotykami substancje te wchłaniają się do krwi poprzez skórę. Jakikolwiek obcy plaster na ciele powinien nie tylko zaniepokoić, ale także skłonić do szukania pomocy nawet „na zapas”, bo nie wiadomo, co może stać się w ciągu kolejnych minut.

– Większość tych historii wygląda całkiem podobnie – opowiada Joanna Gzyra-Iskandar. – Gdy dana osoba jest w klubie w trakcie imprezy, na przykład na parkiecie albo w miejscu, gdzie wokół są ludzie, najprawdopodobniej właśnie w takiej chwili ktoś w miarę niepostrzeżenie przykleja taki plaster. Najczęściej w miejscu, które jest poza zasięgiem wzroku, np. z tyłu ramienia albo na plecach, jeżeli mamy bluzkę albo sukienkę z odkrytymi plecami.

Ta metoda przyszła do nas z Zachodu. Chociaż według Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji nie ma bezpośrednich zgłoszeń takich sytuacji, nie świadczy to o braku nowego zjawiska. Jak wyjaśnia nasza ekspertka, takie przypadki nawet w najbardziej klasycznym wydaniu są po prostu rzadko zgłaszane.

– W Polsce mamy bardzo niską zgłaszalność tego rodzaju przestępstw, w tym także gwałtów. Problemem jest też to, że nawet jeżeli osoba, która została otruta i zgwałcona, idzie potem na SOR, to nie jest powszechną praktyką, aby od razu zabezpieczać próbki do badań toksykologicznych. Z tego co wiem, te substancje zwykle są wydalane z organizmu w ciągu ok. 12 godzin od podania. Gdy osoba siedzi i czeka na SORze, mijają kolejne godziny, a pobranie próbek następuje jeszcze później. Wówczas rośnie prawdopodobieństwo, że w tych próbkach niczego się już nie znajdzie.

Problem z alkoholem na imprezach

Eksperci ostrzegają, że substancje odurzające dodawane przez przestępców do napojów to nie tylko tabletki, bo mogą być także w proszku czy w płynie. Najłatwiej paść ich ofiarą, pijąc alkohol. Pierwsze objawy zatrucia, takie jak mdłości, zawroty głowy czy zaburzenia widzenia, łatwo pomylić wtedy ze skutkami upojenia alkoholowego. To kolejny argument, by ograniczyć drinki, bo wtedy trudniej też przegapić naklejenie plastra czy ukłucie igłą.

– Sprawcy szukają nowych metod, stąd właśnie plastry czy zastrzyki – tłumaczy rzeczniczka Feminoteki. – Wydaje mi się, że pojęcie pigułki gwałtu już dosyć się upowszechniło. Dużo się mówi o tym, żeby pilnować swojego drinka w klubie, na imprezie czy festiwalu, np. zamówić sobie mniejszą porcję, wypić i nie zostawiać jej nigdzie, jeżeli idziemy potańczyć.

Dobrze też kupić w aptece szybki test paskowy na narkotyki takie, jak GHB i GBL (albo GHB i ketamina), które stosowane są najczęściej. W przypadku wątpliwości można użyć go do sprawdzenia napoju. Zestaw to zwykle koszt 20-30 złotych.

Na gwałcicieli trzeba uważać nie tylko w klubie, pubie czy dyskotece, ale także w podróży. Zasada jest taka, by nie przyjmować napojów od obcych osób, nawet od barmana, jeśli otwiera je poza zasięgiem wzroku.

Co jednak robić, gdy jest się osobą pokrzywdzoną lub dotyczy to kogoś bliskiego? Joanna Gzyra-Iskandar zachęca do skorzystania pomocy psychologicznej, terapeutycznej, prawnej, medycznej pod numerem punktu „Femka”: 888 88 33 88 od poniedziałku do piątku w godz. 11-19 oraz w soboty i niedziele w godz. 10-16. Dostępna jest także pomoc w języku angielskim, ukraińskim i rosyjskim (poniedziałek-piątek 14-19, sobota-niedziela 10-15).

– Udzielamy kobietom takiej praktycznej porady, żeby na własną rękę zabezpieczały próbki moczu. Można na przykład w drodze na SOR wstąpić do apteki i kupić sterylny kubeczek do badań laboratoryjnych. Można nawet wziąć w domu czysty słoik, by samodzielnie zabezpieczyć próbkę, a potem oddać ją do badań – tłumaczy rzeczniczka Feminoteki prowadzącej „Femkę”. – Jeżeli osoba chce złożyć zawiadomienie o przestępstwie i nie ma wyników badań, które by wskazywały na obecność trucizny, to jedyny dowód, jaki zostaje, to jej słowa. A to często jest za mało. Niestety, zdarzają się sytuacje, że takie osoby są traktowane, jakby samodzielnie wzięły narkotyki albo wypiły za dużo alkoholu i w związku z tym utraciły kontrolę nad sobą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zakaz smartfonów w szkołach? 67% Polaków mówi "tak"!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia