Spis treści
Grobing, czyli pokaz mody i licytacje przy grobie
1 listopada to tradycja przekazywana przez pokolenia, jednak kojarząca się z korkami i obowiązkowymi wizytami na wszystkich możliwych cmentarzach. Podczas niekończących się rozmów „nad grobami” obecny jest również „pokaz mody” – w końcu to okazja do spotkania dawno niewidzianej rodziny, a to sprzyja chęci zaprezentowania się jak najlepiej. Zjawisko to dorobiło się już niesławnej łatki „grobingu”.
Narzędziem do zaimponowania i przyczyną sporu jest również wygląd grobu. Znane są nam wszystkim rozmowy prowadzone na cmentarzu: „A kto to kupił takiego paskudnego wiechcia?”, „A to pewnie Krystyna, ona nie ma za grosz gustu!”. Tę potrzebę zaimponowania chętnie zaspokajają producenci i sprzedawcy, dostarczając coraz bardziej okazałe i nieraz absurdalne gadżety nagrobne oraz znicze w tak niespotykanych formach, że nie powstydziłby się ich na swoich koncertach Elton John.
Poza terenem cmentarza często czekają stragany przypominające odpust, na których można kupić słodycze, obwarzanki czy pańską skórkę. Wszystko to, choć bywa urocze, może sprawić, że ten dzień przypomina jarmark świąteczny. Jednak dla wielu Polaków Dzień Wszystkich Świętych to przede wszystkim ogromne wyzwanie mentalne.
1 listopada – dzień depresji i ponownego przeżywania żałoby
Dla wielu osób święta te nie są okazją do radowania się czy odpoczynku. Zamiast tego kojarzą się z ponownym przeżywaniem żałoby. Znaki i symbole dnia Wszystkich Świętych i Zaduszek przypominają o poniesionej stracie, dosłownie zasypując nas z każdej strony – od sklepów po media.
– Nie jest to łatwe dla tych, którzy wciąż nie przeboleli straty swoich bliskich oraz tych, którzy w wyniku tej straty stali się po prostu samotni. Coraz częściej mówi się o depresji wynikającej z tego faktu, zwłaszcza wśród osób starszych – komentuje Jakub B. Bączek, trener mentalny.
Coraz częściej mówi się o depresji wynikającej z żałoby i samotności, zwłaszcza wśród osób starszych. Ekspert dodaje, że statystycznie „właśnie w święta czujemy się gorzej psychicznie, dochodzi także do znacznie większej ilości prób samobójczych niż w inne dni w roku.”
Jak przetrwać dzień Wszystkich Świętych i zadbać o siebie?
Aby poradzić sobie z obniżeniem nastroju, które towarzyszy temu okresowi ekspert radzi:
Uznaj i nazwij smutek
– Ważne jest przede wszystkich, aby w ogóle zauważyć niebezpieczeństwo zbliżania się takiego stanu. Wielu z nas ma tendencję do zaprzeczania, wynikającego ze wstydu przed przyznaniem się do własnych problemów – mówi Jakub B. Bączek.
Zdobądź się na „egoizm”
– Następnie trzeba zdobyć się na odrobinę egoizmu. Co to oznacza? Jeżeli wizyta na grobach tego konkretnego dnia nas przytłacza, warto z niej po prostu zrezygnować. Jeżeli wspominanie w gronie rodzinnym stanowi zbyt duże wyzwanie, warto powiedzieć o tym wprost bliskim i w tym nie uczestniczyć.
Jeśli potrzebujesz profesjonalnej pomocy, skontaktuj się z psychologiem.
wyjdź naprzeciw z samotności – jeśli czujesz się samotny lub wykluczony, spróbuj „zdobyć się na odwagę i wyjść do ludzi”.
ogranicz media – jeśli wychodzenie jest zbyt trudne, ogranicz media i social media, które żyją tematem 1 listopada. Wypełnij czas angażującymi zajęciami, które odwrócą Twoją uwagę.
– Dobre będą angażujące emocjonalnie książki, filmy akcji czy też sport. Skupienie koniecznie podczas rozwiązywaniu krzyżówki, gry w szachy czy też innych lubianych przez nas czynności, również pomoże – podsumowuje ekspert.
Nie wstydź się przyznać do smutku i miej odwagę się nim zająć. Masz prawo do szczęścia i zadowolenia z codzienności, niezależnie od tego, kogo nie ma już obok ciebie. Pamiętaj o tym i daj sobie wewnętrzne przyzwolenie do dalszego życia. Nie bój się też prosić o wsparcie!









