Firmie AstraZeneca grożą odszkodowania z tytułu roszczeń od 35 ofiar w związku z powikłaniami, które ich zdaniem spowodowała szczepionka na Covid-19.
Firma stanie przed Wysokim Trybunałem w związku z zarzutami, że szczepionka jest „wadliwa”. Powiązano ją z zakrzepicą wywołaną szczepionką. Co najmniej 81 osób zmarło z powodu powikłań związanych z tym rzadkim działaniem niepożądanym.
Największa sprawa tego typu
Według „The Telegraph” w największej sprawie tego rodzaju może grozić firmie 80 milionów funtów odszkodowania w przypadku przegranej.
Rząd zwolnił firmę AstraZeneca i innych producentów szczepionek z odpowiedzialności w związku z wprowadzeniem szczepionek podczas pandemii.
Czytaj też: Szczepionka na COVID-19 nie będzie dłużej dostępna. Zostaje wycofana przez producenta
W ramach programu Vaccine Damage Payment ofiary niektórych szczepionek, w tym stosowanych w leczeniu koronawirusa, są uprawnione do jednorazowej kwoty 120 000 funtów od rządu w formie „wszystko albo nic”.
Torysowski poseł Sir Jeremy Wright, którego wyborca Jamie Scott doznał „znacznego trwałego uszkodzenia mózgu” w wyniku zakrzepu krwi w 2021 r., wezwał rząd do podjęcia działań.
Ustawa o ochronie konsumenta
Powodowie wnoszą sprawę do sądu na podstawie ustawy o ochronie konsumentów, sugerując, że szczepionka nie jest tak bezpieczna, jak wmawiano tym, którzy ją otrzymali.
AstraZeneca sprzeciwia się roszczeniom, nazywając je niejasnymi i niezgodnymi z prawem.
Firma wskazała też, że według szacunków szczepionka uratowała miliony ludzi w pierwszym roku jej wprowadzenia.
Szczepionka AstraZeneca nie jest stosowana w brytyjskim programie szczepień uzupełniających po tym, jak eksperci zalecili zamiast niej stosowanie szczepionek mRNA – takich firm, jak Pfizer lub Moderna.
Źródło: The Telegraph