Problemy pracowników Państwowego Ratownictwa Medycznego. Z czym musi borykać się personel medyczny?

Ewa Zwolak
Personel Państwowego Ratownictwa Medycznego boryka się z wieloma problemami, które odbijają się negatywnie na świadczonych przez nich usługach. W skrajnych przypadkach może to prowadzić do poważnych zaniedbań.
Personel Państwowego Ratownictwa Medycznego boryka się z wieloma problemami, które odbijają się negatywnie na świadczonych przez nich usługach. W skrajnych przypadkach może to prowadzić do poważnych zaniedbań. 123rf.com
Według licznych doniesień stan polskiej służby zdrowia pozostawia wiele do życzenia, co potwierdzają anonimowe doniesienia pracowników Państwowego Ratownictwa Medycznego (PRM). Wśród licznych problemów, z którymi borykają się Szpitalne Oddziały Ratunkowe, można wymienić: niskie pensje, brak obiecanych podwyżek, obowiązkowe nadgodziny, a także brak chętnych do pracy.

Jakie zadania stoją przed Państwowym Ratownictwem Medycznym?

Podstawowym zadaniem Państwowego Ratownictwa Medycznego (PRM) jest udzielanie pomocy przedszpitalnej osobom znajdującym się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego. Dzięki szybkiej i sprawnej pomocy wykwalifikowany personel medyczny, przy wdrożeniu odpowiedniego postępowania ratowniczego, ratuje ludzkie życia. Tak przynajmniej powinno być w teorii, ponieważ od czasu do czasu media donoszą o przypadkach, w których pomoc medyczna nie dotarła na czas, a także, w których funkcjonariusz zbagatelizował zgłoszenie czy też wykonywał swoją pracę pod wpływem alkoholu. Niestety tego typu zdarzenia – chociaż są raczej incydentalne – wystawiają nasze zaufanie do polskiej służby zdrowia na dużą próbę.

Państwowe Ratownictwo Medyczne – statystyki

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 2018 r. w ramach systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego działało 1541 zespołów ratownictwa medycznego, 21 baz Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i 230 szpitalnych oddziałów ratunkowych. Łącznie odnotowano 3,1 mln wyjazdów na miejsce zdarzenia, przy czym w przeważającej większości przypadków pomocy udzielano w domach pacjentów (70 proc.).

Jednym z podstawowych elementów systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego są Szpitalne Oddziały Ratunkowe (SOR), w których świadczone są usługi w trzech podstawowych trybach:

  • Ambulatoryjnym.
  • Leczenia jednego dnia (poniżej 24 h).
  • Stacjonarnym (powyżej 24 h).

W 2018 r. najwięcej pomocy medycznej w trybie ambulatoryjnym udzielono w zakresie chirurgii urazowo-ortopedycznej (złamania, skręcenia, zwichnięcia), chirurgii ogólnej oraz chorób wewnętrznych, natomiast najmniej w zakresie – neurochirurgii i stomatologii. Jak można przeczytać na stronie Rzecznika Praw Pacjenta – na SOR należy zgłaszać się wyłącznie w sytuacji nagłego zagrożenia zdrowia lub życia. Przy czym ocena, czy w danej sytuacji wystąpił stan nagły należy wyłącznie do lekarza, udzielającego pomocy medycznej.

Mapa ilustrująca liczbę Zespołów ratownictwa medycznego według województw w 2018 r. Źródło: Opracowanie GUS: Pomoc doraźna i ratownictwo medyczne w 2018
Mapa ilustrująca liczbę Zespołów ratownictwa medycznego według województw w 2018 r. Źródło: Opracowanie GUS: Pomoc doraźna i ratownictwo medyczne w 2018 r.

Segmentacja pacjentów na SOR-ach

Od 8 lipca w Polsce weszło w życie rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie SOR-ów, które wprowadziło obligatoryjny triaż, czyli segmentację pacjentów według tego, czy potrzebują oni natychmiastowej pomocy, czy też mogą z powodzeniem poczekać kilka godzin. Co ważne, decyduje o tym triażysta – wykwalifikowany pracownik medyczny, który wcale nie musi być lekarzem (sic!). Dla ułatwienia tego procesu poszczególnym pacjentom przydzielane są kolory, którym odpowiada stopień pilności oczekiwania na wizytę lekarską:

  • Czerwonka opaska – pomoc natychmiastowa.
  • Pomarańczowa opaska – pomoc w ciągu 10 minut.
  • Żółta opaska – pomoc w ciągu godziny.
  • Niebieska opaska – pomoc w ciągu kilku godzin.
  • Zielona opaska – pomoc w ciągu kilku godzin lub skierowanie do nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.

Podstawowym celem takiego systemu jest ograniczenie kolejek na SOR-ach, a co za tym idzie wielogodzinnego czekania na pomoc medyczną. Niestety, przeważająca większość pacjentów z powodzeniem może poczekać na wizytę w poradni rodzinnej lub udać się do nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.

Zobacz też:

Mapa problemów w Państwowym Ratownictwie Medycznym

Faktem jest, że funkcjonowanie SOR-ów znacznie odbiega od ideału. Normą jest czekanie kilku, a nawet kilkunastu godzin na pomoc lekarza, który często ma nadmiar obowiązków i nie może należycie zająć się pacjentem. Niemniej jednak większość nie zna prawdziwych wewnętrznych problemów Państwowego Ratownictwa Medycznego, a jak wiadomo każda sprawa ma dwie strony medalu. Nietuzinkowym źródłem informacji na ten temat jest Mapa Google pt. „Problemy w Państwowym Ratownictwie Medycznym”, która powstała na podstawie anonimowych informacji od pracowników PRM-u.

Przykładowe problemy w Państwowym Ratownictwie Medycznym w poszczególnych miastach:



WARSZAWAWarszawa Bródno: wstrzymanie przyjmowania pacjentów na oddział Chorób Wewnętrznych i Diabetologii ze względu na zbyt małą liczbę personelu medycznego.
WROCŁAWSzpital Brochów: Brakuje personelu medycznego, co skutkuje problemami w osadzaniu dyżurów, brak podwyżek dla osób zatrudnionych na kontrakcie.
CZĘSTOCHOWAAwanse na Kierownika Zespołu Ratownika Medycznego niezgodne z regulaminem, brak lekarzy na karetkach typu S, nepotyzm, niewypłacony dodatek za lipiec.
KRAKÓWPrzyznanie lekarzom 10 zł/h podwyżki kosztem obcięcia premii o 50 proc. ratownikom medycznym.
POZNAŃProgram ECMO nie funkcjonuje w praktyce, ponieważ brakuje wykwalifikowanych pracowników medycznych, kierowcy karetek pracują po 48 h (zdarza się, że funkcję sanitariusza i kierowcy pełni ta sama osoba 60 h z rzędu), brakuje personelu medycznego.
BYDGOSZCZBrakuje personelu medycznego, niskie wynagrodzenia dla ratowników medycznych.
ZIELONA GÓRABrak specjalisty medycyny ratunkowej, brak całodobowego dostępu do pracowni endoskopowej, obowiązkowe nadgodziny dla pielęgniarek i ratowników medycznych.
GDAŃSKSzpital psychiatryczny: brakuje personelu medycznego.Szpital św. Wojciecha: brakuje personelu medycznego.

Szpital Wojewódzki: od września pacjenci SOR-u ze schorzeniami chirurgicznymi mają trafiać do internistów i lekarzy medycyny rodzinnej.
KIELCEBrakuje obsady lekarskiej, sytuacja, w której jeden lekarz obstawia dyżur zawałowy, a także udary i naczyniówkę.
ŁÓDŹBrakuje personelu medycznego, brak podwyżek dla ratowników medycznych, mimo że znalazły się pieniądze dla dyspozytorów.

Źródła:

  1. Opracowanie Głównego Urzędu Statystycznego (GUS): Pomoc doraźna i ratownictwo medyczne w Polsce w 2018 r. https://stat.gov.pl/.../pomoc_dorazna_i_ratownictwo_medyczne_w_2018_r.docx
  2. Kalis A., System Państwowego Ratownictwa Medycznego w Polsce "Zeszyty Naukowe SGSP" 2016;60(4): 168-183.

"Chcemy mieć za co wyżywić rodziny". Ratownicy medyczni protestowali, żądając podwyżek:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 10

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
8 sierpnia, 07:11, Adam:

Cos GUS naklonował tych zespołów, 1 załoga przypada na ok 25 tys ludzi.Z czym się borykają, z pracą po 300h - 400h bo brak obsad, a brak obsad bo słabe płace i kółko sie zamyka. Co zrobi MZ bo ludzi ubywa i będzie jeszcze gorzej. Zachód zabiera ratowników med na potęge, ich personel w ambulansach jest po kursach w Polsce po 3 letnich studiach medycznych. Kursy które musza robić ratownicy med są kosztowne, warunki pracy, obciażenie psychiczne, narażanie życia nie zachęcaja do tej pracy, dojdzie do tego że zostanie tylko ambulans przed sejmem.

Szkolić medyków za pieniądze naszego podatnika po to, aby ci mogli sobie zaraz potem całkiem spokojnie wyjechać na "saksy". Oj, bogatym jesteśmy krajem, a stać nas na jeszcze więcej.

M
Md
2019-08-08T08:32:42 02:00, Gość:

Trzeba było nie likwidować szkół policealnych na kierunek Ratownik medyczny, nikt nie pójdzie na studia żeby pracować za takie pieniądze,pod ciągłą presją

Tiaaa. A do szkoły policealnej pójdzie ?!?!!

d
dosyc
LUDZIE ODJECIE Z BUDŻETÓWKI JAK NIE MACIE ZNAJOMOŚCI TO BĘDZIECIE KLEPAĆ BIEDĘ. Przepracowałam tam 40 lat licząc na godne wynagrodzenie, i co mam zapieprzałam za najniższą krajową i mam teraz 1650 zł emerytury, gdzie królice za brak chęci do pracy dostają ponad 900 zł. Czy warto za 700 zł zapieprzać 40 lattttttt. Ocknijcie się. Bo was rząd niszczy od lat. Na 500 plus i emeryturę plus za leżenie do góry wujem to mają, ale ludzi pracy rząd traktuje jak parobków.
G
Gość
2019-08-08T08:12:57 02:00, Gość:

Szanowni Państwo. Od kilku tygodni śledzę publikacje internetowe dotyczące problemów PRM. W pierwszej kolejności zaznaczam,że nie będę skupiała się nad problemami dotyczących płac i wynagrodzeń. Składanych zarzutów dotyczących błędów lekarskich i pielęgniarskich do prokuratury.

Z racji 30 letniego doświadczenia w tym systemie ( jakkolwiek on się zwał i jak był ukierunkowany) przeżyłam na własnej skórze i zaangażowaniu wszystkie restrukturyzacje, zmiany itp.. Nadal pracuję w systemie. Wykorzystałam wszelkie formy dokształcania i posiadam wszystkie kwalifikacje jako pielęgniarka systemu. Przez 28 lat byłam dyspozytorem medycznym z rotacją pielęgniarki w karetce

(epoki FIAT 125 P) pielęgniarką Działu Pomocy Doraźnej, pielęgniarką karetki "R", pielęgniarką karetki "S", następnie karetki "P". Nigdy nie porzucałam pracy w Ambulatoriach Pogotowia. W świetle ustawy o PRM zostałam pielęgniarką systemu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Oczywiście nawiązywałam współpracę z pokrewnymi specjalizacjami jak np anestezjologia, jednak zawsze wracałam do systemu. Na dzień dzisiejszy pracuję w jednym z największych SOR-ów w województwie pomorskim.

A teraz koniec życiorysu. Zmierzam do problemów, które są rzeczywistymi problemami SOR-ów. Zacznijmy od:

1.Polityka opieki zdrowotnej i problem korelacji POZ -PRM jest żenujący. Skierowania lek POZ do SOR(z całym szacunkiem) zakrawają na kpinę to jest jak by znęcanie się nad pacjentem aby tylko oddalić problem i zaoszczędzić koszta.

2.Brak edukacji zdrowotnej dotyczących stanów nagłych w odróżnieniu od opieki wystarczającej porad POZ.

3.Wykorzystywanie przez lek. POZ i samych pacjentów szeroko zakrojonej diagnostyki nie wymagających tak naprawdę wskazań.

4. Długotrwałego pobytu pacjenta w SOR oczekującego na miejsce w Klinice (nie zawsze ze względu na brak miejsc).

5.Przyjmowanie pacjentów bezdomnych wymagających pielęgnacji higienicznej i wytrzeźwienia (zajmuje to ogrom czasu na niekorzyść pacjentów w stanie zagrożenia życia).

6.Przyjmowanie pacjentów po spożyciu alkoholu i środków psychoaktywnych, którzy wymagają stosowania przymusu bezpośredniego, stwarzają zagrożenie nie tylko dla siebie, ale dla personelu i innych pacjentów ( środki toksykologii odmawiają przyjęcia tych pacjentów nagminnie).

7. I na koniec "moje oczko w głowie" system TRIAGE, stworzony przez osoby, które nigdy nie zaznały pracy w tym systemie. Dlaczego umierają ludzie zanim zostanie udzielona im profesjonalna i odpowiednia opieka?

Na to pytanie niech odpowie Ministerstwo Zdrowia, Panie i Panowie tworzący ten system. Albo...niech posłuchają i skonfrontują się z ludźmi, którzy urobili sobie w tym systemie i emocje i niejednokrotnie stracili zdrowie.

Pozdrawiam

Cenne i jakże trafne uwagi.

R
RM
Dodatkowo nie wszyscy ratownicy dostają dodatek mamy lepszych i gorszych ratowników. Ustawa i związki stwierdziły że tam gdzie pracuje dodatek mi się nie należy !!!
G
Gość
Trzeba było nie likwidować szkół policealnych na kierunek Ratownik medyczny, nikt nie pójdzie na studia żeby pracować za takie pieniądze,pod ciągłą presją
G
Gość
Szanowni Państwo. Od kilku tygodni śledzę publikacje internetowe dotyczące problemów PRM. W pierwszej kolejności zaznaczam,że nie będę skupiała się nad problemami dotyczących płac i wynagrodzeń. Składanych zarzutów dotyczących błędów lekarskich i pielęgniarskich do prokuratury.

Z racji 30 letniego doświadczenia w tym systemie ( jakkolwiek on się zwał i jak był ukierunkowany) przeżyłam na własnej skórze i zaangażowaniu wszystkie restrukturyzacje, zmiany itp.. Nadal pracuję w systemie. Wykorzystałam wszelkie formy dokształcania i posiadam wszystkie kwalifikacje jako pielęgniarka systemu. Przez 28 lat byłam dyspozytorem medycznym z rotacją pielęgniarki w karetce

(epoki FIAT 125 P) pielęgniarką Działu Pomocy Doraźnej, pielęgniarką karetki "R", pielęgniarką karetki "S", następnie karetki "P". Nigdy nie porzucałam pracy w Ambulatoriach Pogotowia. W świetle ustawy o PRM zostałam pielęgniarką systemu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Oczywiście nawiązywałam współpracę z pokrewnymi specjalizacjami jak np anestezjologia, jednak zawsze wracałam do systemu. Na dzień dzisiejszy pracuję w jednym z największych SOR-ów w województwie pomorskim.

A teraz koniec życiorysu. Zmierzam do problemów, które są rzeczywistymi problemami SOR-ów. Zacznijmy od:

1.Polityka opieki zdrowotnej i problem korelacji POZ -PRM jest żenujący. Skierowania lek POZ do SOR(z całym szacunkiem) zakrawają na kpinę to jest jak by znęcanie się nad pacjentem aby tylko oddalić problem i zaoszczędzić koszta.

2.Brak edukacji zdrowotnej dotyczących stanów nagłych w odróżnieniu od opieki wystarczającej porad POZ.

3.Wykorzystywanie przez lek. POZ i samych pacjentów szeroko zakrojonej diagnostyki nie wymagających tak naprawdę wskazań.

4. Długotrwałego pobytu pacjenta w SOR oczekującego na miejsce w Klinice (nie zawsze ze względu na brak miejsc).

5.Przyjmowanie pacjentów bezdomnych wymagających pielęgnacji higienicznej i wytrzeźwienia (zajmuje to ogrom czasu na niekorzyść pacjentów w stanie zagrożenia życia).

6.Przyjmowanie pacjentów po spożyciu alkoholu i środków psychoaktywnych, którzy wymagają stosowania przymusu bezpośredniego, stwarzają zagrożenie nie tylko dla siebie, ale dla personelu i innych pacjentów ( środki toksykologii odmawiają przyjęcia tych pacjentów nagminnie).

7. I na koniec "moje oczko w głowie" system TRIAGE, stworzony przez osoby, które nigdy nie zaznały pracy w tym systemie. Dlaczego umierają ludzie zanim zostanie udzielona im profesjonalna i odpowiednia opieka?

Na to pytanie niech odpowie Ministerstwo Zdrowia, Panie i Panowie tworzący ten system. Albo...niech posłuchają i skonfrontują się z ludźmi, którzy urobili sobie w tym systemie i emocje i niejednokrotnie stracili zdrowie.

Pozdrawiam
p
personel
Ej no w karetkach PRM nie ma sanitariuszy, tylko ratownicy medyczni. Choć niedługo może się to zmienić jak tak dalej PIS będzie pchał miliony w patologie 500 i w Rydzyka chociażby ostatnie dofinansowanie w wysokości miliona złotych.
A
Adam
Cos GUS naklonował tych zespołów, 1 załoga przypada na ok 25 tys ludzi.Z czym się borykają, z pracą po 300h - 400h bo brak obsad, a brak obsad bo słabe płace i kółko sie zamyka. Co zrobi MZ bo ludzi ubywa i będzie jeszcze gorzej. Zachód zabiera ratowników med na potęge, ich personel w ambulansach jest po kursach w Polsce po 3 letnich studiach medycznych. Kursy które musza robić ratownicy med są kosztowne, warunki pracy, obciażenie psychiczne, narażanie życia nie zachęcaja do tej pracy, dojdzie do tego że zostanie tylko ambulans przed sejmem.
G
Gość
Chyba segregację a nie segmentację. ?
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia