Ojca Grande przepisy na zdrowe życie, cz. 1: co jeść i pić, by być zdrowym długie lata
Pieczona karkówka lepsza niż sklepowe sztuczne wędliny
Ktoś żartobliwie nazwał przepis na pieczoną karkówkę moim zakonnym imieniem - opowiadał odwiedzającym go we Wrocławiu dziennikarzom o. Grande - i tak już zostało. Cieszy mnie to, bo potrawa świetnie zabezpiecza organizm zdrowotnie, jest nadzwyczaj smaczna, a przy tym niekłopotliwa w przyrządzaniu.
Wlewamy na dno brytfanny dwie łyżki oleju, kładziemy kilka cienkich plastrów zwykłej słoniny, na nie dwa lub trzy duże sparzone liście kapusty i sporą karkówkę w całości. Obkładamy ją grubo, wielowarstwowo z każdej strony pociętymi w plastry lub ćwiartki warzywami: marchwią, cebulą, ziemniakami, kwaskowatymi twardymi jabłkami typu szara reneta czy antonówka. Wszystko to posypujemy solą, pieprzem, cynamonem oraz suszonymi, tłuczonymi jagodami jałowca, co razem daje niesamowity zapach. Pieczemy pod przykryciem do dwóch godzin.
W trakcie pieczenia można wlać szklankę białego wina. Rozniesie się tak smakowita woń, że można spodziewać się niezapowiedzianej wizyty sąsiadów.
Na obiad zjadamy po kawałku gorącej karkówki z warzywami, w których się piekła, a w następne dni można kroić zimne mięso do chleba, zamiast tych nieszczęsnych kupowanych w sklepach wędlin przeżartych saletrą, wrogiem trzustki. Do tego dania znakomicie smakuje mocny chrzan.