O popycie na nowy lek donosi serwis CNN. Molnupiravir został wyprodukowany przez amerykańską firmę farmaceutyczną Merck, jednak nie ma jeszcze akceptacji amerykańskiej Agencji ds, Żywności i Leków. Obecnie firma czeka na pozytywną decyzję Agencji na stosowanie leku w nagłych wypadkach.
Według producenta, lek może całkowicie odwrócić sytuację związaną z pandemią koronawirusa na świecie. Jak informują CNN eksperci, Molnupiravir to doustne tabletki, które podaje się chorym, u których zdiagnozowano Covid-19. Terapia polega na przyjęciu w sumie ośmiu 200-miligramowych kapsułek przez pięć dni z rzędu. W sumie pacjent miałby przyjąć 40 kapsułek.
Nie powodują one wytworzenia przeciwciał - tak, jak czyni to szczepionka - ale zakłócają funkcje replikacji wirusa. Z badan klinicznych na ponad 700 nieszczepionych pacjentach wynika, że lek może zmniejszyć ryzyko hospitalizacji lub śmierci o około 50 procent. Badani uczestnicy eksperymentu otrzymali pigułkę lub placebo w ciągu pięciu dni od wystąpienia objawów Covid-19 i w ciągu 29 dni żadna z osób, które przyjmowały lek, nie zmarła.
Jak informuje CNN, pomimo braku jeszcze decyzji Agencji ds. Leków, wiele krajów już zamawia Molnupiravir. Są to zwłaszcza kraje Azji i Pacyfiku, które "przespały" czas, kiedy należało zamawiać szczepionki i miały później problem z otrzymaniem niezbędnej liczby szczepionek, wśród nich Australia, Nowa Zelandia, czy Korea Południowa.
Eksperci cytowani przez CNN patrzą z nadzieją na nowy lek, obawiają się jednak sytuacji, w której ludzie zamiast szczepić się decydowaliby się tylko na zażywanie tego leku. Szczepionka bowiem, która wytwarza przeciwciała Covid-19, jest skuteczniejszą bronią w walce z koronawirusem.