Pan Szymon pochodzący z powiatu łukowskiego, w marcu bieżącego roku trafił do Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego im. św. Jana Pawła II w Siedlcach, w celu przejścia operacji wyjęcia śruby z kostki skręconej jesienią 2022 roku. Gdy mężczyzna wybudził się po zabiegu, odczuwał straszny ból.
Ten nie pochodził jednak ze wspomnianej kostki, a z kolana. 24-latek zauważył na nim opatrunek. Okazało się, że lekarze pomylili go z innym pacjentem. Medycy poinformowali mężczyznę, że omyłkowo doszło do powierzchownego nacięcia skóry, a po wszystkim założyli mu jeden szew.
Rodzina pacjenta obawia się o jego zdrowie
Jak informuje "Tygodnik Siedlecki" szybko okazało się, że lekarze nie założyli panu Szymonowi jednego szwu, a sześć. Pacjent do dziś ma problemy z chodzeniem, nie mogąc zginać nogi w kolanie. Mężczyzna skarży się, że w wyniku bólu nie może spać w nocy. Uraz uniemożliwia mu także wykonanie pracy. 24-latek jest zawodowym żołnierzem.
Lekarz, który przeprowadził operację, przeprosił pana Szymona za pomyłkę, jednak unikał szczegółów dotyczących zabiegu. Tych nie ujawniła mu również placówka podczas wypisu. Pacjent postanowił napisać pismo do dyrekcji, w którym prosi o wyjaśnienia, domagając się jednocześnie rehabilitacji i zadośćuczynienia od szpitala.
Boimy się, że stało się dużo więcej niż rozcięcie podskórne. Szpital nie wykazał się nawet zwykłą ludzką empatią. Nie było rozmowy. Nikt nawet nie zadzwonił z pytaniem, jak się czuje. Tak, jakby szpital nie poczuwał się odpowiedzialności za tę pomyłkę - mówi rodzina poszkodowanego pacjenta, cytowana przez "Tygodnik Siedlecki"
Z informacji opublikowanych przez "Radio Zet" wynika, że w piątek 31 marca ma odbyć się rozmowa pomiędzy 24-letnim mężczyzną a zarządem placówki.
dś