Czym jest odporność zbiorowa?
Odporność zbiorowa inaczej nazywana populacyjną, stadną lub grupową ma za zadanie chronić przed zachorowaniem osoby, które jej nie mają. Odporność dzieli się na wrodzoną i swoistą (nabytą), do tej drugiej grupy zaś należy odporność czynna i bierna. Odporność stadna powstaje głównie dzięki szczepieniom (odporność czynna swoista sztuczna) lub przechorowaniu (odporność czynna swoista naturalna) – im więcej osób zostanie zaszczepionych tym wyższa będzie odporność zbiorowa, a niższy odsetek osób chorych, np. w gdy w grupie 100 osób pojawi się 5 niezaszczepionych istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że patogen się rozprzestrzeni, ponieważ większość osób będzie na niego odporna.
Odporność grupowa podawana jest jako odsetek osób uodpornionych w populacji. Jest to tzw. „próg bezpieczeństwa”, po przekroczeniu którego liczba osób zakażonych zaczyna spadać. Każda choroba ma inny próg, po przekroczeniu którego zostaje osiągnięta odporność stadna, np. w przypadku odry to aż 95 proc., a świnki już 75 proc. Osiągnięcie danego progu oznacza spadek liczby zakażeń i często doprowadza do wyeliminowania danego patogenu.
Zobacz także:
Kogo chroni odporność stadna?
Odporność zbiorowa otacza tzw. kokonem osoby, które nie mogą zostać zaszczepione przeciw COVID-19, a są to m.in. dzieci poniżej 12. roku życia oraz takie, u których istnieją przeciwwskazania do wykonania szczepienia:
- pacjenci onkologiczni w aktywnej fazie choroby,
- osoby z niedoborami odporności, chorzy na AIDS,
- pacjenci przyjmujący leki immunosupresyjne,
- osoby po transplantacjach,
- uczuleni na składniki szczepionki lub z silnymi reakcjami alergicznymi po poprzednich szczepieniach.
Dowiedz się więcej na temat:
Jak szczepienia wpływają na uzyskanie odporności zbiorowej?
Należy podkreślić, że pojęcie odporności zbiorowej dotyczy chorób przenoszonych z człowieka na człowieka, a nie np. odzwierzęcych takich jak wścieklizna czy tężec. Wiele z tych chorób takich jak błonica, różyczka, krztusiec, odra, świnka do tej pory kontrolowanych jest za pomocą szczepień ochronnych, dzięki czemu zachorowalność na nie jest dużo niższa, a ewentualne infekcje zwykle mają bardzo łagodny przebieg. Natomiast zakaźne choroby, które kiedyś dziesiątkowały całe społeczeństwa, takie jak polio czy ospa prawdziwa, dzięki szczepionkom zostały całkowicie wyeliminowane. Taki cel mają również szczepionki przeciw COVID-19. Aby jednak były tak samo skuteczne musi się nimi zaszczepić jak największa liczba osób.
Pod koniec grudnia 2020 roku rozpoczęły się w Polsce szczepienia przeciw COVID-19. Do tej pory podano już ponad 30 mln dawek, a w pełni zaszczepionych zostało ponad 15,2 mln osób, co stanowi 42,64% proc. populacji.
Aby wytworzyć odporność stadną przeciw koronawirusowi SARS-CoV-2 zaszczepionych powinno być ponad 80 proc. populacji, jednak już 50 proc. wystarczy, aby znacząco zmniejszyć rozprzestrzenianie się wirusa. W Polsce obecny wskaźnik (36,9 proc. populacji) jest jeszcze zbyt niski, aby mógł nam zapewnić odporność zbiorową.
Realnym zagrożeniem stają się również pojawiające się nowe mutacje wirusa SARS-CoV-2. Dlatego na jesieni, a według niektórych ekspertów już nawet w sierpniu, można spodziewać się wzrostu zakażeń i powstania zapowiadanej już wielokrotnie tzw. czwartej fali koronawirusa. Szczepionki są jak do tej pory najskuteczniejszą bronią przeciwko COVID-19 i mogą powstrzymać rozprzestrzenianie się tego niebezpiecznego patogenu.
Akcja #szczepiMYgminy jest objęta Patronatem Honorowym Premiera Mateusza Morawieckiego