Spis treści
Arteterapia to wyjątkowa forma leczenia za pomocą sztuki. Niekiedy może być ona zalecana przez specjalistów – psychologów czy rehabilitantów, jako forma wsparcia przy leczeniu różnych schorzeń.
Jednak na co dzień sama jej obecność w życiu osób starszych ma prawdziwie uzdrawiającą moc. Wie o tym Irena Karpowicz, która cały swój czas poświęca pracy z seniorami, tworząc z nimi nie tylko sztukę, ale przede wszystkim więzi.
– Moją pasją są ludzie, jestem z nimi od świtu do nocy. Sztuka daje klubowiczom napęd do życia, a mnie napęd daje miłość do ludzi. Całe życie mieszkałam w domu wielopokoleniowym, a kiedy to wszystko przeminęło, świat się zmienił, zaczęło mi tego brakować. Dzisiaj ponad 800 osób w Klubotece to moja rodzina – opowiada pani Irena.
Zobacz także: Polskie społeczeństwo się starzeje. Powstaje coraz więcej domów seniora. Ich mieszkańcy mogą nas wiele nauczyć
Wpływ sztuki na sprawność ruchową osób starszych
Z wiekiem stajemy się coraz mniej sprawni fizycznie, posłuszeństwa odmawiają nam dłonie czy wzrok. Osoby starsze mają często problemy natury reumatologicznej, cierpią na zapalenia stawów.
Zazwyczaj owocuje to rezygnacją z rękodzielniczych pasji, takich jak robienie na drutach czy haft. Dlatego rodzaj zajęć powinien być dopasowany do możliwości seniora, a wtedy może stać się również formą rehabilitacji.
– Pracując z koralami, wybieramy te z większymi dziurkami, igły kupujemy nawlekane od góry, a zamiast zwykłego haftu – proponujemy wstążeczkowy, bardziej przestrzenny – mówi pani Irena.
Zajęcia z filcowania na mokro, na których trzeba długo rozcierać i wałkować materiał, mogą być urozmaiceniem ćwiczeń, które muszą wykonywać codzienne osoby z chorymi stawami palców.
– Jedna z pań śmiała się, że codziennie ćwiczy w podobny sposób. Nie wiedziała, że podczas ćwiczeń może powstać tyle fajnych rzeczy. Połączenie rehabilitacji i zabawy to również satysfakcja z własnoręcznego stworzenia prezentów dla bliskich, jest nieoceniona – tłumaczy pani Irena.
Dziadkowie a reszta rodziny. Kto kogo powinien wspierać?
Wraz z upływem lat nasze życie ulega ciągłym przemianom. Starzenie się jest jednym z jego naturalnych etapów, ale pogodzenie się z nim bywa trudne. Szczególną rolę w oswajaniu tego procesu odgrywają r...
Arteterapia a sprawność intelektualna
Sztukę można postrzegać z dwóch perspektyw – widza, który kontempluje dzieła (estetoterapia) oraz twórcy. Obcowanie z nią w każdej formie stanowi wyzwanie intelektualne niezależnie od wieku.
– Oczywiście oglądamy wystawy, bywamy w filharmonii, teatrach i czytamy poezję, ale seniorzy najlepiej odnajdują się w roli twórców. Na zajęcia twórcze w Klubotece brakuje miejsc. Malarstwo, rysunek, akwarele, rękodzieło, decoupage, klub foto – wszystko ma pełne obłożenie. Mamy nawet listę rezerwową – opowiada pani Irena.
Prowadzenie zajęć stacjonarnych okazało się szczególnie ważne w czasie pandemii. Odbywają się one regularnie, ale w maseczkach, po każdych zajęciach dezynfekowane są stoliki rozstawione w bezpiecznej odległości. Jest przerwa między zajęciami na wietrzenie sali i wymianę grup.
Seniorzy często dopiero w wieku emerytalnym odkrywają u siebie ukryte talenty. Tworzą przepiękną sztukę – malują obrazy, piszą wiersze, robią zdjęcia, haftują (również repliki obrazów), tworzą biżuterię oraz przedmioty użytkowe do domu.
– Żeby odtworzyć obraz haftem czy namalować go, senior musi być najpierw nim zafascynowany, czyli chce o nim wiedzieć więcej, dzięki czemu poznaje epokę bardziej i pogłębia wiedzę. U nas zajęciach omawiane były epoki w malarstwie i to było zaczątkiem dalszego działania. To samo dzieje w przypadku fotografii – poznają nowe techniki, uczą się robić zdjęcia w ruchu, w nocy. To bardzo stymuluje i rozwija – mówi pani Irena.
Podczas zajęć twórcy poznają przeróżne metody i techniki pracy, nowe słownictwo, z którym się nie stykali. Co więcej, ich dzieła są doceniane – zdobywają nagrody i wyróżnienia w różnych konkursach, a to działa jeszcze bardziej motywująco.
Nie chcesz zachorować na raka? Zacznij to robić!
Rak płuc, rak prostaty i rak jelita grubego to nowotwory, na które najczęściej chorują mężczyźni. W listopadzie, ze względu na ogólnoświatową akcję „Movember”, szczególnie dużo mówi się o profilaktyce...
Rola sztuki w budowaniu relacji
Wspólne wyjścia, spotkania na zajęciach i osiąganie coraz lepszych efektów to tylko część tego, co dają seniorom wspólne spotkania przy sztuce. To dla wielu z nich to prawdziwe remedium na samotność.
– Starsze osoby są obecnie bardzo samotne, wiele z nich ma dzieci zagranicą. Bardzo potrzebują kontaktu, dlatego takie organizacje jak nasza, które stowarzyszają miejsca do spotkań z pasją, są bardzo potrzebne. To miejsce, gdzie przy herbatce porozmawiasz o pasji. Ludzie przychodzą tu dla siebie i przyjaciół. Dzielą się swoją wiedzą, a przez lata zdobyli jej bardzo dużo. Dają siebie innym – to właśnie wolontariat. Poznają nowych przyjaciół, z którymi tworzą i mają z kim o tym porozmawiać. Czują się dowartościowani – tłumaczy pani Irena.
Seniorów łączy wspólna pasja, powstają nowe grupy przyjaciół – umawiają się na plenery, razem zgłębiają wiedzę, ale przede wszystkim mają świadomość, że jest miejsce, gdzie mogą przyjść przez cały tydzień, że są tu zawsze mile widziani, że ktoś na nich czeka, wysłucha przy herbatce, ma dla nich czas i dobre słowo.
Klubowicze na co dzień wspierają się nawzajem i – to jest piękne – są także sytuacje, gdy ktoś jest chory lub potrzebuje nagłej pomocy. Na porządku dziennym jest robienie komuś zakupów czy zaopiekowanie się jego psem.
Zobacz także:
– Kiedy jedna z pań miała wymieniany staw biodrowy, seniorzy wymieniali się kluczami i na zmianę pełnili u niej dyżur, gotowali, robili zakupy, nawet organizowali rehabilitację. Wpływ fundacji na budowanie tych relacji jest ogromny – opowiada pani Irena. – Mamy wśród klubowiczów panią, która jeździła do nas z domu ze stołeczkiem. Bardzo się męczyła i nie dałaby rady dojść od metra, więc po drodze odpoczywała. Mówiła, że musi tu przychodzić, bo to jedyne miejsce, gdzie może nawiązywać relacje z ludźmi, ma ją kto wysłuchać, ma z kim wypić herbatę, a jednocześnie może zająć głowę czymś innym – dodaje.
Podkreśla, że tak naprawdę seniorzy nie potrzebują od swoich dzieci drogich prezentów, pomocy przy zakupach, ale bycia z nimi nawet na odległość, wysłuchania, potrzymania za rękę, pochwalenia. Potrzeby seniora tak naprawdę niewiele różnią się od potrzeb dzieci, które po prostu chcą być zauważone, przytulone i docenione.
– Osobom starszym brakuje ciepła i dowartościowania. Nie dziękujemy im, nie zauważamy ich wysiłku. Uważamy, że to, co robią, jest normalne, bo powinni. (...) Nie widzimy, że babcia robi coś ponad swoje siły. Często boi się przyznać, że ma coś zaplanowane – tłumaczy pani Irena.
Dlatego właśnie te koleżeńskie relacje nawiązywane na zajęciach są tak ważne. Stanowią bufor, „wentyl do spuszczenia powietrza”. W czasie spotkań z innymi seniorami, łatwej jest wyrzucić z siebie to, czego nie ma gdzie powiedzieć.
– Stwarzamy starszym osobom możliwość nawiązywania relacji. To ważne dla ich zdrowia psychicznego, czasem nawet ważniejsze niż to, co zjedzą. Bo bez relacji, kontaktu z innymi ludźmi nie mają nawet ochoty na jedzenie, na ubranie się. Relacje dają powód do wyjścia z domu, pójścia na rower, plener czy do teatru. Na zajęciach są chwaleni i dowartościowywani, często robią to nawzajem, widząc wspaniałą pracę, bo wiemy, ile wymaga to czasu, pracy i zaangażowania. Dzięki pozytywnym relacjom wszyscy czujemy się zdrowsi, sprawniejsi i mamy chęć do życia – reasumuje pani Irena.