Badanie skuteczności amantadyny w walce z COVID-19 Ministerstwo Zdrowia zleciło Agencji Badań Medycznych. Rozpoczęło się ono w kwietniu. Do tej pory wzięło w nim udział kilkudziesięciu pacjentów, jednak docelowo ma ich być ok. 200. Badani otrzymują amantadynę w różnej fazie rozwoju COVID-19. U żadnego z chorych nie zaobserwowano efektów niepożądanych.
Podczas konferencji prasowej minister zdrowia stwierdził, że "pierwsze wyniki badań klinicznych nie potwierdzają skuteczności amantadyny w leczeniu COVID-19", jednak od razu dodał, że badania nad skutecznością leku trwają, ale obecnie nie ma wystarczającej populacji pacjentów, żeby je szybko prowadzić.
Szef resortu zdrowia był pytany 24 sierpnia podczas konferencji o leczenie COVID-19 i badania skuteczności amantadyny. Przyznał, że badanie cały czas trwa, ale w związku z brakiem pacjentów nie można liczyć, że jego wyniki będą szybko.
Wadą badań jest to, że zaczęły się one wiosną, gdy liczba zakażonych zaczęła spadać. Dlatego obecnie jest tak mało przebadanych osób. Być może więcej będzie ich jesienią, wtedy spodziewany jest kolejny wzrost zakażeń.
Pierwszym lekarzem w Polsce, który zaczął mówić o skuteczności amantadyny w walce z Covid-19 był pulmonolog z Przemyśla Włodzimierz Bodnar. Twierdził tak jeszcze wiosną zeszłego roku, gdy epidemia koronawirusa dopiero nabierała tempa. Skuteczność leku stwierdził wówczas na swoich pacjentach, ale również na sobie. Niestety, przez dłuższy czas nie mógł się z tą informacją szerzej przebić. Pomogło dopiero nagłośnienie medialne. Wtedy zdecydowano o przeprowadzeniu badań.
Włodzimierz Bodnar nie jest zaskoczony pierwszymi, obiecującymi wynikami badań.
- To dla mnie nie jest jakaś niespodzianka. To ja apelowałem, aby leczyć amantadyną. Z pomocą kilku osób z ministerstw i presji społecznej doprowadziliśmy do rozpoczęcia badań klinicznych. To, czy lek zostanie dopuszczony, nie zależy od mojej osoby, tylko od decyzji Ministerstwa Zdrowia. Gdyby to ode mnie zależało, to natychmiast dopuściłbym warunkowo amantadynę do leczenia COVID-19 - twierdzi Bodnar.
Jak na ich początku informowała ABM "podobnych obserwacji u pacjentów z chorobą Parkinsona dokonała także grupa z (brytyjskiego - przyp. red.) Cambridge University, która postuluje konieczność przeprowadzenia szerszych badań klinicznych w tym zakresie".
- Amantadyna może być skuteczna w zapobieganiu rozwojowi COVID-19, w kierunku ostrej niewydolności oddechowej, także poprzez działanie na ośrodkowy układ nerwowy. Warunkiem skuteczności amantadyny w COVID-19 jest jednak stosowanie tego leku we wczesnej fazie procesu chorobowego, przed rozwinięciem ostrej niewydolności oddechowej - mówił wówczas prof. Konrad Rejdak, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Dzisiaj twierdzi, że pierwsze obserwacje podczas badania amantadyny "są obiecujące", u żadnego z chorych nie zaobserwowano efektów niepożądanych.
- Jako Agencja Badań Medycznych powinniśmy dostarczyć Polakom obiektywnej wiedzy, w celu zakończenia dyskusji na temat słuszności stosowania amantadyny w przebiegu Covid-19, na podstawie twardych dowodów naukowych. O to właśnie poprosił nam minister Niedzielski. Badanie, które uruchomiamy, da nam odpowiedź, czy amantadyna rzeczywiście działa - na początku procesu mówił dr Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych.
Badanie amantadyny prowadzi siedem ogólnopolskich ośrodków. Z Lublina, Warszawy, Grudziądza, Wyszkowa, a także Kliniczny Szpital Wojewódzki nr 2 w Rzeszowie i Uniwersytet Rzeszowski.
Od początku lek. Włodzimierz Bodnar podkreśla, że nie należy leku przyjmować na własną rękę, ale po konsultacji z lekarzem.