Spis treści
Nakładanie testerów cieni bezpośrednio na skórę może mieć tragiczne skutki
Przed zakupem kosmetyków kolorowych często korci nas, by sięgnąć po tester i sprawdzić, jak dany odcień zaprezentuje się na powiece. Jednak taki „niewinny” gest może mieć nieprzyjemne konsekwencje.

Analiza mikrobiologiczna testerów w drogeriach pokazała, że to przede wszystkim otwarte palety cieni do powiek wykazują najwyższy poziom zanieczyszczenia wśród badanych kosmetyków.
Jak zwraca uwagę mikrobiolożka Dominika Ziplińska, która wraz z Mają Muzyką prowadziła badania czystości testerów w drogeriach, otwarte paletki cieni, dotykane przez dziesiątki osób każdego dnia, mogą być siedliskiem chorobotwórczych drobnoustrojów.
Sposób, w jaki klienci korzystają z testerów, tylko potęguje ryzyko — wiele osób nabiera produkt palcami, często bez wcześniejszego umycia rąk. Wcześniej trzymają telefon, łapią za poręcz w komunikacji, dotykają klamek czy koszyków sklepowych, a następnie przenoszą mikroorganizmy bezpośrednio do kosmetyku.
Pozornie czyste kosmetyki wcale takie nie są
Po pobraniu próbek z testerów i przeniesieniu ich do laboratorium szybko okazało się, że pozornie czyste kosmetyki wcale takie nie są. Materiał umieszczony na pożywkach zaczął zasiedlać się różnymi rodzajami bakterii – mikroorganizmami, które na skórze zwykle nie stanowią zagrożenia, ale w kontakcie z błonami śluzowymi oczu mogą prowadzić do infekcji i stanów zapalnych.
To właśnie dlatego korzystanie z wcześniej dotykanych testerów, zwłaszcza w okolicach tak wrażliwych jak powieki, wiąże się z realnym ryzykiem zdrowotnym.
– Wśród wyizolowanych bakterii stwierdzono obecność komórek posiadających endospory w postaci okrągłych ziarnistości znajdujących się w komórkach o kształcie laseczek. Obecność przetrwalników umożliwiła wstępną identyfikację tych drobnoustrojów jako bakterii należących do typu Firmicutes, z rodzaju Bacillus – ujawniły badania.
Higiena testerów w różnych drogeriach znacząco się różni
Jak mówi Dominika Ziplińska, mikrobiolożka i współautorka badań, poziom higieny testerów w drogeriach jest bardzo zróżnicowany.
Z ankiet przeprowadzonych wśród personelu oraz wyników laboratoryjnych jasno wynika, że tam, gdzie kosmetyki testowe są regularnie wymieniane i dezynfekowane, poziom zanieczyszczeń jest zdecydowanie niższy. W miejscach, w których procedury higieniczne traktowane są pobłażliwie, próbki wykazywały znacznie większą obecność drobnoustrojów.
Wnioski z badań są jednoznaczne: brak jednolitych standardów sanitarnych dotyczących testerów prowadzi do dużych różnic w jakości i bezpieczeństwie produktów udostępnianych klientom.
Zdaniem ekspertki konieczne jest wprowadzenie klarownych wytycznych dotyczących częstotliwości wymiany i zasad dezynfekcji testerów, aby zapewnić użytkownikom realną ochronę przed potencjalnym ryzykiem zakażeń.
Sięgając po drogeryjne testery, narażamy się na kontakt z bakteriami takimi jak gronkowiec złocisty i E. coli, a nawet z nużeńcem, który może zasiedlać rzęsy i skórę powiek.
Źródło: Ocena czystości mikrobiologicznej testerów kosmetyków w drogeriach kosmetycznych | Assessment of microbiological purity of cosmetic testers in cosmetic drugstores, Dominika Ziplińska, Maja Muzyka










