Miała 27 lat, gdy zachorowała na raka. Opowiedziała, jak wyglądała u niej procedura zabezpieczenia płodności

Katarzyna Wąś-Zaniuk
Od czerwca 2024 roku, w ramach rządowego programu in vitro, pacjenci chorzy na nowotwór mają możliwość refundacji i zabezpieczenia płodności.
Od czerwca 2024 roku, w ramach rządowego programu in vitro, pacjenci chorzy na nowotwór mają możliwość refundacji i zabezpieczenia płodności. Freepik
Diagnoza nowotworu to moment, w którym świat pacjenta wywraca się do góry nogami. Skupienie na walce o życie i konieczność podjęcia szybkich decyzji związanych z leczeniem sprawiają, że pacjenci nie myślą o swojej przyszłości w kontekście rodzicielstwa. Tymczasem dla wielu osób, zwłaszcza młodych, które jeszcze nie zdążyły założyć rodziny, możliwość posiadania potomstwa w przyszłości jest kwestią niezwykle ważną. Dlaczego warto zabezpieczyć swoją płodność?

Spis treści

Miała 27 lat, kiedy musiała zachować komórki jajowe

Ewelina o chorobie nowotworowej dowiedziała się, mając zaledwie 27 lat. Po wykonaniu badań, w połowie marca 2022, usłyszała diagnozę: rak piersi z przerzutami do węzłów chłonnych. Dzięki radioterapii i chemioterapii przeszła przez trudny okres leczenia i dziś cieszy się pełnym zdrowiem.

Poproszona o komentarz, opowiedziała o tym, jak wyglądała u niej procedura zabezpieczenia płodności.

– Miałam 27 lat, kiedy musiałam zachować komórki jajowe. Powiedziała mi o tym doktorka, która omawiała ze mną wyniki biopsji. Niestety było w nich potwierdzenie raka. Skontaktowałam się z polecaną kliniką leczenia niepłodności, umówiłam się na wizytę do jednego z lekarzy. Przed wizytą lekarską w klinice odbył się wywiad, na którym zostałam poinformowana o całej procedurze – ujawniła nasza rozmówczyni.

W klinice Ewelina została zapytana o wiele czynników zdrowotnych, między innymi o tryb życia, sposób odżywiania, stosunek do alkoholu i papierosów. Niedługo później odbyła rozmowę z doktorem, który przepisał leki do stymulacji hormonalnej. Wykonane badania krwi miały ocenić, czy organizm jest do niej gotowy.

– Następnie co 2-3 dni pojawiałam się na badaniach i kontrolach lekarskich. Doktor oceniał, czy jajeczka w moim organizmie się produkują. Kontrolowano moje badania krwi. Całe przygotowanie trwało nieco ponad 2 tygodnie. Gdy komórki jajowe były gotowe, zostałam umówiona na punkcję. W narkozie pobrano ode mnie około 24 oocytów. Po tym wszystkim mogłam spokojnie zacząć leczenie, nie martwiąc się, że w przyszłości chemia spowoduje u mnie bezpłodność – wyznała Ewelina Dróżdż, nauczycielka, uczestniczka kampanii #PomacajSie, edukatorka i działaczka społeczna.

Zabezpieczenie płodności u pacjentów onkologicznych – dlaczego to tak ważne?

Osoby zmagające się z chorobą nowotworową nie zawsze zdają sobie sprawę, że leki cytostatyczne nie działają wybiórczo. Ich celem jest niszczenie szybko dzielących się komórek, co obejmuje nie tylko komórki nowotworowe, ale też zdrowe tkanki, w tym komórki rozrodcze.

Zarówno komórki jajowe, jak i plemniki są szczególnie wrażliwe na działanie chemioterapii, a im bardziej agresywne leczenie, tym większe ryzyko ich trwałego uszkodzenia. W efekcie terapia onkologiczna może prowadzić do nieodwracalnej niepłodności. Dlatego tak ważne jest, by przed rozpoczęciem leczenia uwzględnić opcje zabezpieczenia płodności, dając pacjentom szansę na przyszłe rodzicielstwo.

Od czerwca 2024 roku, osoby chorujące na nowotwory, mogą korzystać z refundowanego programu in vitro, obejmującego mrożenie nasienia u mężczyzn i mrożenie komórek jajowych u kobiet, co stanowi ważny krok w ochronie płodności. O tym, czy chorzy decydują się na ten krok, opowiedziała na debacie „Diagnostyka i leczenie nowotworów kobiecych – gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy?” dr n. med. Joanna Kufel-Grabowska, adiunkt w Katedrze i Klinice Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i przewodnicząca Sekcji Oncofertility.

– Do lutego tego roku płodność zabezpieczyło ponad 700 osób, więc widać rzeczywisty postęp w tym, co się dzieje w Polsce i świadomości polskich lekarzy, ale i polskich pacjentów(...)Jeżeli chodzi o zabezpieczanie płodności, pierwszych kilka miesięcy trwało w ogóle zorganizowanie porozumienia między ośrodkami onkologicznymi a ośrodkami zabezpieczającymi płodność, bo była to zupełnie nowa rzeczywistość dla onkologów w Polsce. Zabezpieczenie płodności u mężczyzn już właściwie nie jest tematem tabu. Jest znane od wielu wielu lat, ponieważ jest to dość proste i niedrogie przedsięwzięcie. W przypadku kobiet już jest to temat bardziej zaawansowany, wymaga zwykle około 10-14 dni na stymulację, a następnie na pobranie komórek jajowych – ujawniła ekspertka.

Rozmowa o zachowaniu płodności jest niezwykle istotnym elementem opieki medycznej. Ważne jest, aby została przeprowadzona w odpowiednim momencie. Wczesna konsultacja pozwala pacjentom na podjęcie świadomych decyzji o możliwościach ochrony płodności, takich jak zamrożenie komórek jajowych czy nasienia.

– Myślę, że warto z młodymi osobami, z młodymi kobietami, na ten temat rozmawiać przed podjęciem terapii, która mogłaby upośledzić płodność, czyli najczęściej przed chemioterapią, immunoterapią czy innym leczeniem systemowym. Pacjentki otrzymują taką informację i w momencie, kiedy wykonują jeszcze inne dodatkowe badania, czy po prostu oczekują na termin przyjęcia do oddziału do leczenia, w tym czasie zabezpieczają płodność – poinformowała dr n. med. Joanna Kufel-Grabowska, adiunkt w Katedrze i Klinice Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i przewodnicząca Sekcji Oncofertility.

Polecjaka Google News - Strona Zdrowia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia