Spis treści
Pogrzeb Stanisława Soyki. Zmarł tuż przed występem w Sopocie
Pogrzeb Stanisława Sojki odbędzie się 8 września 2025 roku o godzinie 12:00 w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ul. Alfreda Nobla 16 w Warszawie. Artysta następnie spocznie na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
Stanisław Sojka, który występował też jako Stanisław Soyka, jeden z najbardziej cenionych wokalistów, zmarł 21 sierpnia w wieku 66 lat. Ta tragiczna wiadomość wstrząsnęła publicznością i artystami podczas Top of the Top Sopot Festival, gdzie Soyka miał wystąpić na koncercie „Orkiestra Mistrzom – hołd dla legend”.

Jak donosi „Fakt” artysta zasłabł podczas przygotowań do festiwalu, gdzie miał wystąpić o godz. 20.55. Natychmiast został przewieziony do szpitala, gdzie jednak mimo wysiłków lekarzy, jego życia nie udało się uratować. Po otrzymaniu wiadomości o śmierci wokalisty organizatorzy przerwali transmisję telewizyjną końcowej części koncertu Top of the Top Sopot Festival.
– W imieniu wszystkich artystów i twórców festiwalu składamy najbliższym najszczersze wyrazy współczucia – przekazała telewizja TVN we wpisie na Instagramie.
Artysta był legendą polskiej muzyki i ikoną gatunku. Tworzył niepowtarzalne utwory łączące jazz, poezję śpiewaną i muzykę klasyczną. Jego przebój „Tolerancja (na miły Bóg)” zna każdy. Był też autorem płyty „Tryptyk rzymski”, która była muzyczną interpretację poezji Jana Pawła II. Muzyk tworzył też interpretacje poezji, m.in. Norwida i Miłosza. Przez dekady współpracował z największymi gwiazdami polskiej estrady, tworząc przeboje i pozostawiając za sobą niezliczone, niezapomniane występy.
Jego powrót na sopocką scenę, w ramach koncertu poświęconego zmarłym legendom polskiej muzyki, okazał się symbolicznym pożegnaniem. Niestety, nie zdążył wystąpić u boku takich ikon jak Krystyna Prońko, Krzysztof Cugowski czy Halina Frąckowiak.
Na co chorował Stanisław Sojka? „Ważyłem 123 kilo”
Stanisław Soykaod lat zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi, w tym z otyłością. Kilka lat temu przeszedł metamorfozę i schudł kilkadziesiąt kilogramów. W wywiadzie dla „Twojego stylu” w 2023 roku Soyka zdradził, że jego przemiana zaczęła się po usłyszeniu diagnozy.
– Miałem przebudzenie w tej sprawie jakieś cztery lata temu. Ważyłem 123 kilo. Przyjaciółka, pani doktor, zmierzyła ciśnienie i mówi: na badania! – wspominał.
Po tygodniowym przeglądzie w Łodzi okazało się, że ma cukrzycę typu 2. Lekarze zasugerowali, że spadek wagi o 30 kilogramów może znacząco poprawić jego stan zdrowia. Wtedy Soyka podjął zdecydowaną walkę z chorobą.
– Miałem cukrzyków w rodzinie, więc wiem, że to choroba utrudniająca życie. Pomyślałem: „oho, jeśli coś jest w moich rękach, to ja to zrobię”. I na razie mi się udaje. Zmieniłem mocno obyczaje żywieniowe, zrzuciłem te 30 kilo, potem z dziesięć wróciło, ale czuję się dobrze i mnie to napędza. Można się naprawiać – mówił.
Nie tylko otyłość. Stanisław Sojka zmagał się też z nałogiem
Niestety, cukrzyca nie była jedynym problemem, z którym zmagał się artysta. Przez ponad 40 lat Sojka był nałogowym palaczem. W 2018 roku, po problemach z oddychaniem, usłyszał kolejną poważną diagnozę.
– Nie prowadziłem przez te sześć dekad życia sportowego. Na dodatek pobroiłem trochę z różnymi truciznami. Ta, która była najbardziej francowata, to nikotyna. Intensywne palenie przez ponad 40 lat spowodowało, że stwierdzono u mnie przewlekłą chorobę obturacyjną płuc – wyznał w rozmowie z „Dziennikiem Polskim”.
Lekarz poinformował go, że rzucenie palenia i utrata wagi mogą w ciągu 15 lat doprowadzić do wyprostowania sytuacji. Sojka podjął wyzwanie, udowadniając, że nigdy nie jest za późno na walkę o zdrowie.
Oficjalna przyczyna śmierci Stanisława Sojki nie została podana. Prokuratura rejonowa w Sopocie po sekcji zwłok wykluczyła jedynie udział osób trzecich:
– Z uwagi na to, że biegły nie jest w stanie jednoznacznie określić przyczyny śmierci, będą zlecone dalsze badania. Pobrano materiał biologiczny do badań histopatologicznych– wyjaśnił w rozmowie z PAP prokurator Marek Kopczyński.
Badanie histopatologiczne polega na mikroskopowej ocenie fragmentów tkanek lub narządów pobranych od pacjenta. Jest to kluczowe narzędzie w medycynie. Na jego wyniki trzeba jednak poczekać.










