Aparat do śródoperacyjnego obrazowania fluorescencyjnego z wykorzystaniem zieleni indocyjaninowej, bo tak fachowo nazywa się to urządzenie, trafił do Katedry i Kliniki Chirurgii, Traumatologii i Urologii Dziecięcej Szpitala Klinicznego im. K. Jonschera w Poznaniu dzięki fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
– Oprócz nas, takie urządzenia trafiły tylko do Gdańska, Wrocławia i warszawskiego Centrum Zdrowia Dziecka
– mówi prof. Przemysław Mańkowski, kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii, Traumatologii i Urologii Dziecięcej Szpitala Klinicznego im. K. Jonschera w Poznaniu.
I dodaje: – Do naszego szpitala trafiają pacjenci z całej Wielkopolski, ale również z okolic Zielonej Góry czy Szczecina, dlatego też bardzo cieszy nas, że zostaliśmy wybrani i że możemy być w tej kwestii pionierami.
Choć nowe urządzenie w szpitalu znajduje się zaledwie dwa tygodnie, to już udało się wykonać dwa zabiegi z jego wykorzystaniem.
– Jednym z nich był zabieg polegający na usunięciu guza jajnika. Dzięki aparatowi bardzo ładnie widzieliśmy unaczynienie tego jajnika. W przypadkach onkologicznych, to jest najlepsze rozwiązanie, jednak zastosowanie tego urządzenia jest bardzo szerokie. Może być ono wykorzystywane również przy innych zabiegach, jak podejrzenie skrętu narządów czy szukanie przytarczyc podczas operacji tarczycy
– mówi prof. Mańkowski.
Narządy, które świecą
Urządzenie do śródoperacyjnego obrazowania fluorescencyjnego z wykorzystaniem zieleni indocyjaninowej stosowane jest w chirurgii małoinwazyjnej, która nie wymaga otwarcia powłok brzusznych, przy której wykorzystuje się laparoskop. Jak mówią medycy, pod względem technologicznym jest to jedno z najnowszych urządzeń. W Polsce jak dotąd stosowane było wyłącznie w przypadku pacjentów dorosłych.
Nowy aparat powoduje, że narządy pacjenta, który leży na stole operacyjnym, na ekranie widoczne są jako „świecące” na zielono, co ułatwia chirurgom wykonanie operacji.
– Nowy sprzęt powoduje, że oprócz źródła światła, które oświetla przestrzeń operacyjną, do jamy brzusznej wchodzą także wiązki lasera, które w odpowiednich odcieniach pokazują nam różne struktury. Dzięki temu dostajemy dużo więcej informacji
– wyjaśnia kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii, Traumatologii i Urologii Dziecięcej Szpitala Klinicznego im. K. Jonschera w Poznaniu.
I dodaje: – Oprócz tego, że te dzieci wcześniej mają wykonywane badania takie, jak rezonans czy tomografia komputerowa, to jednak to, co widzimy śródoperacyjnie jest najważniejsze. Czasami znalezienie niedużego guza przy tradycyjnej laparoskopii może być problemem, a tutaj ten guz wyraźnie świeci na zielono.
Skąd bierze się zielone światło?
– Cała fluorescencja polega na tym, że dożylnie pacjentowi podaje się specjalną zieleń. Następnie, po upływie odpowiedniego czasu - w zależności od narządu, który chcemy operować, mamy wyraźnie w tym obrazie pokazane naczynia, zmiany guzowate, których czasami nie widać przy tradycyjnej laparoskopii. Jest to olbrzymi postęp
– tłumaczy prof. Mańkowski.
Jak zapewniają przedstawiciele szpitala, kolejne operacje z wykorzystaniem nowego urządzenia są już zaplanowane.
– Z pewnością większą część operacji onkologicznych będziemy przeprowadzać z wykorzystaniem tej zieleni - mówi prof. Mańkowski.