Spis treści
Szkodliwa zasypka Johnson&Johnson – jest decyzja sądu
Koncern Johnson&Johnson musi zapłacić odszkodowanie w wysokości 18,8 mln dolarów mieszkańcowi Kalifornii, który twierdzi, że zachorował na raka w rezultacie długotrwałego kontaktu z produkowaną przez firmę zasypką dla dzieci (baby powder). Jak podaje PAP, ława przysięgłych sądu tego stanu wydała orzeczenie we wtorek 18 lipca 2023 r. Producent zapowiedział odwołanie się od wyroku.
![Zasypka J[/amp/]J na półce sklepowej](https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/bc/0a/64b7a0fb62c47_p.jpg?1689755899)
Kosmetyczny gigant został pozwany przez w ubiegły roku przez 24-letniego Emorego Hernandeza Valadeza. Podstawą oskarżenia było zachorowanie na międzybłoniaka. To bardzo rzadka, agresywna i bolesna odmiana raka, spowodowana narażeniem na działanie azbestu. Nowotwór atakuje błony surowicze umiejscowione w opłucnej, otrzewnej, osierdziu lub jądrach.
Według oskarżyciela choroba jest wynikiem jego codziennego kontaktu w dzieciństwie z talkiem produkowanym przez J&J. Potwierdza to matka poszkodowanego.
Jak podaje Reuter, ława przysięgłych uznała, że Hernandez miał prawo do odszkodowania, które zrekompensuje mu rachunki medyczne oraz ból i cierpienie, ale odmówiła przyznania odszkodowania karnego przeciwko firmie.
Wiceprezes J&J ds. Sporów sądowych Erik Haas powiedział w oświadczeniu, że firma odwoła się od wyroku, nazywając go „nie do pogodzenia z dziesięcioleciami niezależnych ocen naukowych potwierdzających, że Johnson's Baby Powder jest bezpieczny, nie zawiera azbestu i nie powoduje raka”.
Zasypka dla dzieci Johnson&Johnson Baby Powder stała się powodem złożenia ponad 38 tysięcy pozwów konsumentów przeciwko koncernowi Johnson&Johnson. W związku z kontrowersyjną sprawą firma poniosła na razie koszty 4,5 miliarda dolarów.
Zobacz też:
Czy talk Johnson&Johnson jest bezpieczny?
Producent J&J przez cały czas twierdzi, że talk, którego stosowanie jest wiązane z zachorowaniami m.in. na raka jajnika i międzybłoniaka, jest bezpieczny i nie zawiera azbestu. Jednak kolejne wyroki sądu na niekorzyść koncernu zdają się temu przeczyć. Jak pisze Anna Rokicka-Żuk w swoim materiale „Czy zasypka dla niemowląt zawiera azbest?”:
Według śledztwa „Reuters” z 2018 r. szefowie koncernu przez całe dekady wiedzieli o skażeniu ich produktu azbestem, a najstarsze dowody na to pochodzą z początku lat 70. ub. wieku. Wygląda więc na to, że informacja ta była ukrywana przez 50 lat.
Jak dodaje, popularna zasypka z talkiem miała w tym roku zmienić swój skład. I chociaż producent mówi o tym w kontekście decyzji handlowej, to wycofanie z rynku klasycznej wersji Johnson&Johnson Baby Powder zbiegło się z nasileniem kontrowersji wokół azbestu. Skorzystają na tym rzesze klientów, którzy od lat niezmiennie sięgają po ten wyrób.