Profilaktyka raka szyjki macicy. Dzięki szczepieniom można tej choroby uniknąć

dr Maciej Stukan, lekarz Oddziału Ginekologii Onkologicznej Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni
dr Maciej Stukan, lekarz Oddziału Ginekologii Onkologicznej Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
W skali świata to czwarty nowotwór złośliwy pod względem częstości występowania, w Europie co 18 minut z jego powodu umiera jedna kobieta, a co roku około 3500 Polek słyszy taką diagnozę. Tymczasem dzięki szczepieniom i badaniom cytologicznym ryzyko zachorowania na ten nowotwór można wyeliminować lub radykalnie zmniejszyć.

– Kluczem do wszystkiego jest słowo „profilaktyka” – twierdzi prof. dr hab. n. med. Violetta Skrzypulec-Plinta, kierownik Katedry Zdrowia Kobiety Śląskiego Uniwersytetu Medycznego . – Mamy fantastyczną, inteligentną młodzież, która chce się uczyć i zdobywać świat, czerpiąc wiedzę z internetu. Jednocześnie ci młodzi ludzie zupełnie nie są edukowani, na przykład, w temacie ryzykownych zachowań seksualnych czy możliwości zapobiegania chorobom przenoszonym drogą płciową. A wystarczyłoby opowiedzieć im o konsekwencjach wczesnej inicjacji seksualnej i o szczepieniach ochronnych.

Można wcześnie wykryć

– Wirus brodawczaka ludzkiego (HPV) jest przyczyną blisko 100 proc. zachorowań na raka szyjki macicy, 90 proc. przypadków raka odbytu, 80 proc. – raka pochwy i około 30 proc. – raka gardła i krtani – wylicza dr hab. n. med. Maciej Stukan, specjalista ginekologii onkologicznej ze Szpitala Morskiego im PCK w Gdyni-Redłowie.

Rak szyjki macicy, jak niewiele innych nowotworów, daje się wykryć, zanim zacznie zagrażać życiu – zdiagnozować można już zmiany przedrakowe. Służy temu proste, niedrogie badanie cytologiczne, które powinna regularnie wykonywać każda dorosła kobieta. W Polsce od lat realizowany jest powszechny program cytologicznych badań przesiewowych, do którego łatwy dostęp i to bez skierowania, ma każda kobieta w wieku 25–59 lat.

Niestety, zainteresowanie tym rodzajem profilaktyki jest znikome: W okresie pandemii – zapewne jeszcze mniejsze. Tymczasem, jak podkreślają wszyscy onkolodzy w Polsce, rozpoznawane obecnie nowotwory są znacznie bardziej zaawansowane niż przed pandemią, co radykalnie zmniejsza szanse wyleczenia, nie tylko zresztą w przypadku raka szyjki macicy.

– Zastanawiam się zawsze, dlaczego wiele z nich nie zdążyło nawet wykonać badania cytologicznego – mówi prof. Wioletta Skrzypulec-Plinta. Mam przyjemność zasiadać w radzie naukowej zajmującej się profilaktyką raka szyjki macicy. Niestety, muszę powiedzieć, że nie wiem, co musiałoby się zdarzyć, żeby chęć wykonania cytologii stała się rutynowym obowiązkiem dnia codziennego. A przecież badanie cytologiczne to dosłownie chwila, jest niebolesne, nieinwazyjne, łatwe do wykonania. Powtarzać je trzeba raz w roku lub raz na trzy lata, w zależności od wyniku. Badanie podstawowe (tzw. „na szkiełku”) można również rozszerzyć. Cytologia płynna jest bardziej dokładna i lepiej pokazuje nam obraz szyjki macicy. Niestety, średnio mniej niż 20 proc. kobiet skorzystało z tych zaproszeń.

– Pytam czasami pacjentkę z rakiem szyjki macicy, którego można było przecież uniknąć: dlaczego nie robiła pani cytologii? – mówi prof. Skrzypulec-Plinta. I słyszę: „A wie pani, ja mam troje dzieci, męża i teściową na głowie. Jakbym się dowiedziała, że jestem chora, to co bym zrobiła?”.

Odpowiadam trochę brutalnie, że macocha dla dzieci znajdzie się zawsze, ale to już nigdy nie będzie matka. To czasami przemawia i wiem, że naprawdę w tym systemie próbowano ściągnąć pacjentki na cytologię bardzo wieloma metodami. Bezskutecznie. Badanie ginekologiczne wymaga przełamywania bariery intymności i wciąż budzi powszechną niechęć. Wynika to z tego, co powiedziałam na początku: z braku edukacji. Trzeba pamiętać, że wirus HPV jest piekielnie sprytny. To nie jest grypa, która nas „pomęczy” i wyzdrowiejemy. HPV przez długi czas nie daje żadnych objawów: albo organizm sobie poradzi i wirus ginie, albo przejdzie w kolejną formę.

Zakażenie HPV jest też jedną z najczęstszych chorób przenoszonych drogą płciową, a ponad połowa aktywnej seksualnie populacji jest co najmniej raz w życiu narażona na ryzyko infekcji. HPV przenosi się głównie drogą płciową.

Przez długi czas wirus nie daje nam żadnych objawów.

– On po prostu cierpliwie czeka – podkreśla prof. Wioletta Skrzypulec-Plinta. – Dlatego właśnie choroba dotyka najczęściej kobiety między 35. a 40. rokiem życia, które urodziły już dzieci, prowadzą swoje życie zawodowe, seksualne i rodzinne. Jeśli regularnie wykonują one cytologię, to jesteśmy w stanie chorobę wykryć i skutecznie leczyć. Jeśli jednak badania nie było i nagle pojawia się jakaś krwista wydzielina, nieprzyjemny zapach, kłopoty z kontaktami seksualnymi, złe samopoczucie lub pobolewania, to pacjentka najczęściej wymaga już pełnego leczenia onkologicznego.

Wirus brodawczaka ludzkiego występuje w wielu typach o mniejszym lub większym działaniu kancerogennym. Następstwem zakażenia „łagodniejszym” typem wirusa są m.in. brodawki płciowe, zlokalizowane w okolicach miejsc intymnych zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Za rozwój raka szyjki macicy odpowiadają natomiast głównie wirusy typu 16 i 18 (to 70% wszystkich raków szyjki macicy), choć inne typy wysokoonkogenne mają także istotne znaczenie w karcynogenezie. Na szczęście mamy już przeciw niemu skuteczną broń: jest nią szczepionka. Od listopada 2021, jedna ze szczepionek, przeciw dwóm wirusom HPV jest w Polsce refundowana, co nie oznacza, że jest bezpłatna. Największą szansę na zdrowe życie mają dziewczyny zaszczepione przed rozpoczęciem życia seksualnego. Szczepić powinno się również chłopców ponieważ dla kobiet źródłem zakażenia są mężczyźni, a i oni sami też mogą zachorować na choroby HPV-zależne. W Szwajcarii, Wielkiej Brytanii i Australii chłopcy są już szczepieni. Jesienią ubiegłego roku w znakomitym czasopiśmie medycznym „The Lancet” opublikowano wyniki badań dowodzące, że zaszczepione w 2008 roku w Wielkiej Brytanii dziewczynki zyskały 90-procentową ochronę przed rakiem szyjki macicy. Także w krajach skandynawskich obserwuje się bardzo istotne zmniejszenie zachorowalności na raka szyjki macicy w populacji osób, które były poddane szczepieniom p-HPV przed 17 rokiem życia.

– Skuteczność szczepionek p-HPV została udowodniona w wielu badaniach klinicznych – podkreśla dr hab. n. med. Maciej Stukan. – W populacji zaszczepionych w odpowiednim wieku dziewcząt i chłopców odnotowuje się stuprocentową skuteczność w zapobieganiu stanom przedrakowym powodowanym przez wirusy ze spektrum szczepionki. Jest to szczególnie wyraźne, jeżeli szczepienia są prowadzone w młodym wieku.

Szczepionki te są skuteczne, bezpieczne i dobrze tolerowane, dlatego na całym świecie podano dotąd już ponad 270 mln dawek. Polska do końca października ubiegłego roku była jednym z nielicznych krajów, które nie zdecydowały się na powszechne szczepienie nastolatków przeciwko HPV lub przynajmniej na częściową jego refundację. Tylko niektóre samorządy lokalne finansowały akcje szczepień dziewcząt, czasem też chłopców. 1 listopada 2021 dołączyliśmy jednak do ponad 100 krajów, które szczepienia przeciw HPV prowadzą: preparat przeciw ludzkiemu wirusowi brodawczaka typu 16 i 18 o nazwie Cervarix znalazł się na liście leków refundowanych. Refundacja obejmuje wszystkie zarejestrowane wskazania, tj. „u osób od ukończenia 9. roku życia do profilaktyki zmian przednowotworowych narządów płciowych i odbytu (szyjki macicy, sromu, pochwy i odbytu) oraz raka szyjki macicy i raka odbytu związanych przyczynowo z określonymi onkogennymi typami wirusa brodaw-czaka ludzkiego (HPV). Zgodnie z rekomendacją Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, z uwagi na małą popularność szczepień w Polsce (co dobitnie ilustrują szczepienia przeciw COVID-19) rozpoczęto program szczepień przeciw HPV od częściowej refundacji, a dopiero kolejnym krokiem będzie wdrożenie, mamy nadzieję bezpłatnego programu populacyjnego dla określonej grupy wiekowej, także z możliwością podania szczepionki o szerszym zakresie profilaktyki, tj. przeciw 9 typom wirusów. Obecnie więc wszyscy zainteresowani pacjenci mogą kupić szczepionkę przeciw 2 typom wirusa (16 i 18) za 50-procentową odpłatnością. Osobom w wieku od 9 do 14 lat włącznie (do 15. urodzin) zalecane jest podanie 2 dawek w odstępie od 5 do 13 miesięcy. U osób w wieku 15 lat i powyżej zalecane są trzy dawki podawane w 0, 1 i 6 miesiącu. Szczepienie nie zwalnia jednak z regularnych badań cytologicznych.

W tekście wykorzystano m.in. materiał prasowy przygotowany przez Stowarzyszenie Dziennikarzy dla Zdrowia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia