https://stronazdrowia.pl
reklama

Polska lekarka na Teneryfie. Zobacz, z jakimi dolegliwościami najczęściej trafiają do niej pacjenci

Katarzyna Wąś-Zaniuk
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Edyta Sidłowska, internistka z wieloletnim doświadczeniem w Polsce i Niemczech, dziś mieszka i pracuje na Teneryfie. Choć początkowo wyspa była tylko wakacyjnym kierunkiem, przypadek sprawił, że stała się jej nowym domem. Jak wygląda jej dzień pracy? Jak to się stało, że zdecydowała się pracować akurat tam?

Strona Zdrowia, Katarzyna Wąś-Zaniuk: Co sprawiło, że jako polska lekarka postanowiła się pani przenieść się na Teneryfę? I czy to już dłuższa historia, czy dopiero początki życia na wyspie?

Edyta Sidłowska: Jestem tutaj od końca sierpnia 2023 roku. Byłam akurat na wakacjach i zupełnie przypadkiem trafiłam na ofertę pracy. Muszę wyjaśnić, że po trzech miesiącach od wizyty tutaj, pierwszej w moim życiu na Teneryfie, przyjechałam tutaj z rodziną.

Polska lekarka na Teneryfie zdradza kulisy swojej pracy.
Polska lekarka na Teneryfie zdradza kulisy swojej pracy.
Freepik / Facebook Edyty Sidłowskiej

Rozumiem, że samo miejsce też musiało Panią urzec? Klimat, krajobrazy, atmosfera?

Od wielu lat przyjeżdżałam na Wyspy Kanaryjskie, ale zawsze wybierałam Fuerteventurę. Na Teneryfie byłam wtedy po raz pierwszy – i ta wyspa po prostu mnie zachwyciła. Tak jak wspomniałam, będąc tutaj na wakacjach, trafiłam na ogłoszenie o pracę. W ostatnim dniu pobytu poszłam na rozmowę kwalifikacyjną... i dostałam tę pracę. Po trzech miesiącach wróciłam. To był kompletny przypadek, ale właśnie tak to się wszystko potoczyło.

Jak na Teneryfie wygląda pani dzień pracy?

Może zacznę od tego, że przez długi czas pracowałam jeszcze w Polsce, a także spędziłam wiele lat zawodowo w Niemczech. Zarówno tam, jak i w Polsce, standardem była ośmiogodzinna praca, do tego dyżury nocne, weekendy, święta – wszystko zgodnie z klasycznym schematem. Od pewnego czasu pracuję jako internistka, ale w praktyce pełnię funkcję lekarza rodzinnego, przyjmuję pacjentów w przychodni.

Choć wielu hiszpańskich lekarzy pracuje w takim samym rytmie jak w Polsce, to moja sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Mam, można powiedzieć, swoje małe Eldorado, pracuję tylko trzy godziny dziennie. Moja przychodnia, która jest prywatna, działa od 10:00 do 13:00, i to właśnie w tych godzinach przyjmuję pacjentów.

Nie mam dyżurów, nie pracuję w weekendy ani w święta. Obowiązki mam takie jak każdy lekarz rodzinny, ale ograniczone do tego krótkiego czasu pracy. Uważam, że to naprawdę dobra opcja, daje mi ogromny komfort i przestrzeń na życie prywatne.

Chciałabym również stopniowo rozszerzać swoją działalność tutaj, na wyspie. Może to zbyt duże słowo, ale chodzi mi o to, by być bardziej dostępną dla pacjentów – a tych na Teneryfie naprawdę nie brakuje. To nie tylko osoby mieszkające tu na stałe, rezydenci, ale też ogromna liczba turystów, którzy odwiedzają wyspę przez cały rok.

Właśnie dlatego, od dwóch, trzech miesięcy, zaczęłam oferować prywatne wizyty domowe. Pomagam pacjentom, którzy nagle potrzebują konsultacji, zarówno tym, którzy mieszkają tu na co dzień, jak i osobom przebywającym na wyspie tymczasowo.

Teneryfa to niezwykle popularny kierunek wakacyjny. Z jakimi dolegliwościami najczęściej zgłaszają się do pani turyści, również ci mówiący w języku polskim?

Jeśli chodzi o samych turystów, to najczęściej trafiają do mnie z infekcjami, przeziębieniami, anginą, problemami z drogami oddechowymi, infekcjami żołądkowo-jelitowymi. To typowe dolegliwości, które potrafią zepsuć nawet najlepszy urlop.

Zdarzają się też urazy, upadki, skręcenia, złamania, szczególnie u osób starszych albo podczas aktywnego wypoczynku. Takich pacjentów kieruję do specjalistów: ortopedów czy chirurgów urazowych, z którymi mam dobrą współpracę.

Coraz więcej jest też osób, które mieszkają tutaj na stałe, szczególnie seniorów, którzy spędzają emeryturę na Teneryfie. Zgłaszają się do mnie jako do lekarza rodzinnego z prośbą o kontynuację leczenia, wystawienie recept, zlecenie badań.

Jakie są najpopularniejsze badania profilaktyczne, które pani zaleca pacjentom mieszkającym na Teneryfie?

Na pierwszym miejscu zdecydowanie stawiam badania przesiewowe w kierunku nowotworów.
Dla kobiet są to regularne kontrole ginekologiczne i badania, które pozwalają wcześnie wykryć zmiany, a tym samym zwiększyć szanse na skuteczne leczenie. U mężczyzn często rekomenduję wizyty w poradniach urologicznych.

Ważnym elementem profilaktyki jest także kolonoskopia, czyli badanie przesiewowe jelita grubego, szczególnie dla pacjentów po 50. roku życia lub z grup ryzyka. To badanie pozwala wykryć zmiany nowotworowe we wczesnym stadium.

Ponieważ klimat na Wyspach Kanaryjskich sprzyja dużej ekspozycji na słońce, ogromną wagę przykładamy także do kontroli dermatologicznych. Regularne badania skóry pomagają w wykrywaniu zmian nowotworowych, takich jak czerniak, które w słonecznych regionach występują częściej.

Czy na Teneryfie ludzie mają inne podejście do diety i aktywności fizycznej? Czy to raczej stereotyp?

Nie, to nie jest stereotyp. Ja zauważam, że bardzo wielu, naprawdę bardzo wielu Hiszpanów i Hiszpanek, także w podeszłym wieku, uprawia bardzo dużo aktywności fizycznej. Mamy tutaj kolarzy, dużo osób biega, uprawia jogging. Jest też wielu starszych ludzi, którzy regularnie się spotykają i chodzą na spacery.

Jeśli chodzi o dietę, myślę, że oczywiście Kanaryjczycy jedzą inaczej niż my, Polacy. Wynika to głównie z położenia wysp, ich specyfiki.

Przede wszystkim na ich stole królują ryby i owoce morza. Poza tym mamy tutaj bardzo dużo warzyw i owoców, a także kasze, które są popularne w ich kuchni.

Dieta kanaryjska jest więc w dużej mierze podobna do diety basenu Morza Śródziemnego, czyli bogata w świeże owoce, warzywa, ryby i owoce morza.

Dziękuję za rozmowę!

Jesteśmy na Google News, aktywuj gwiazdkę, aby uwzględnić nas wśród ulubionych źródeł

Polecjaka Google News - Strona Zdrowia
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia