Spis treści
Smarband i smartwatch to idealne środowisko dla bakterii
Smarbandy oraz smartwatche to gadżety do monitorowania aktywności, które nosi na nadgarstku coraz więcej osób. Te pierwsze wymagają współpracy ze smartfonem, zegarki działają także jako niezależne urządzenia. Pokazują liczbę wykonanych kroków, przebyty dystans, spalone kalorie, czas aktywności, a często także tętno. Wiele osób nosi je w dzień i noc, bo rejestrują także czas spoczynku.
Tak osobisty przedmiot powinien być często czyszczony, jednak w rzeczywistości jest inaczej. To, że stanowi potencjalne źródło groźnych zakażeń bakteryjnych, pokazują badania przeprowadzone w Szkole Nauk Charlesa E. Schmidta na amerykańskim Uniwersytecie Florida Atlantic (FAU).
Czytaj też: Smartwatch wykryje Parkinsona?
Badacze poddali testom różnego rodzaju opaski na nadgarstek, by określić ryzyko zanieczyszczenia potencjalnie szkodliwymi bakteriami chorobotwórczymi. W ramach badania ich czystości pobrali próbki z pasków z tworzywa sztucznego, gumowych, tekstylnych, skórzanych i metalowych. Chcieli przy tym sprawdzić, czy istnieje zależność między rodzajem materiału a występowaniem bakterii. Swoje odkrycia opisali na łamach „Advances in Infectious Diseases”.
Opaska sportowa źródłem gronkowca i E. coli
Naukowcy zbadali stan czystości różnych opasek na nadgarstek noszonych przez osoby aktywne, analizując liczbę wykrytych bakterii, ich rodzaj i rozmieszczenie na powierzchniach opaski.
Wyniki badania sugerują, że najlepszym wyborem jest bransoleta metalowa w kolorze srebrnym lub złotym (a najlepiej pozłacana lub posrebrzana). Choć prawie wszystkie z 20 badanych opasek (95 proc.) były zanieczyszczone bakteriami, a te gumowe i plastikowe miały ich najwięcej, na metalowych było ich mało lub nie występowały wcale.
– Plastikowe i gumowe opaski mogą zapewniać bakteriom lepsze środowisko do namnażania się, jako że powierzchnie porowate i statyczne przyciągają bakterie i są przez nie kolonizowane – powiedział dr Nwadiuto Esiobu z Szkoły Nauk Charlesa E. Schmidta FAU.
Na opaskach znaleziono bakterie często rezydujące na skórze z rodzajów:
- Staphylococcus – był obecny na 85 procent badanych opasek. Bakterie gronkowca złocistego (S. aureus) to gatunek często bytujących na ludzkiej skórze, w nosie, pachach, pachwinach i innych rejonach dotykanych przez szeroki wachlarz chorób.
- Pseudomonas – wykryto na 30 proc. opasek. Bakterie z rodzaju Pseudomonas są powszechne w środowisku. Mogą wywoływać zakażenia krwi, płuc i innych części ciała po operacjach chirurgicznych.
- Escherichia coli – występowała a 60 proc. opasek. Jest sprawcą infekcji przenoszonych drogą fekalno-oralną. Bakterie jelitowe (enterobakterie) to przy tym nie tylko rodzaj Escherichia, ale też Salmonella.
Największe liczby gronkowców wykryto na opaskach sportowych osób uczęszczających do klubów fitness, co podkreśla konieczność odkażania opasek po intensywnej aktywności zwłaszcza poza domem. Podczas aktywności w takim miejscu publicznym warto często odkażać dłonie i uchwyty urządzeń czy ciężarków. W badaniu nie wykazano przy tym różnic w występowaniu czy rozmieszczeniu bakterii w przypadku mężczyzn i kobiet.
– Liczba i klasyfikacja bakterii, które znaleźliśmy na opaskach, pokazuje, że istnieje potrzeba regularnego odkażania ich powierzchni. Nawet stosunkowo niskie liczby tych patogenów mają znaczenie dla zdrowia publicznego – podkreślił dr Esiobu. – Co ważne, zdolność wielu z tych bakterii do znacznego wpływania na zdrowie osób z niedoborami odporności wskazuje na specjalną potrzebę regularnego dezynfekowania tych powierzchni przez pracowników opieki zdrowotnej i inne osoby w warunkach szpitalnych.
Jak dezynfekować opaskę na rękę?
Badacze poddali ocenie podatność bakterii występujących na różnych rodzajach opasek na rękę na działanie trzech powszechnie stosowanych roztworów dezynfekujących. Pierwszym z nich był płyn zawierający 70 proc. alkoholu etylowego, który jest stosowany powszechnie w szpitalach i chusteczkach odkażających. Drugim był popularny w Stanach Zjednoczonych i mało już znany w Polsce, bo toksyczny roztwór krezolu (lizolu). W pracach użyto także bardziej naturalnego środka – roztworu octu jabłkowego.
Wykazano, że niezależnie od rodzaju materiału opaski wysoce skuteczne w ich dezynfekcji były roztwory zawierające 70 proc. etanolu oraz lizol. Zabijały 99,99 proc. bakterii w ciągu zaledwie 30 sekund. Nie tak skuteczny był natomiast ocet jabłkowy, który do redukcji liczby bakterii na powierzchni opaski wymagał działania przez 2 minuty.
O ile jednak sprawdzane środki działały jakkolwiek efektywnie na wszystkich rodzajach materiału, skuteczność antybakteryjna zwiększyła się znacznie po upływie dwóch minut w porównaniu do 30 sekund. W zależności od składu niszczą one bakterie na różne sposoby, m.in. zakłócając integralność błon komórkowych, zmieniając lub zmieniając ich białka czy zaburzając ich funkcje metaboliczne.
W przypadku różnych materiałów stosowanie tych środków może być jednak niewskazane. Najbardziej uniwersalnym sposobem na zachowanie ich czystości, sprawdzającym się przy opaskach z gumy i tworzyw sztucznych, jest umycie ciepłą wodą z mydłem (i ew. szczoteczką z delikatnego włosia). Urządzenia sportowe są z zasady odporne na jej działanie. Warto robić to codziennie.
Jak podkreśla autor badania, że podobnym badaniom zanieczyszczenia mikrobiologicznego, co opaski, powinny być poddane inne potencjalne źródła infekcji, takie jak słuchawki douszne i smartfony.
Źródło: Common wristbands 'hotbed' for harmful bacteria including E. coli, staphylococcus Medical Xpress
Czytaj też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?