Nowe e-recepty jeszcze w tym roku? Farmaceuta: to ważna zmiana, ale bariera nie została zlikwidowana

Senat pracuje obecnie nad nowelizacją ustawy „o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw”, która ma wejść w życie w 2025 roku. Ministerstwo Zdrowia argumentuje, że zmiany zwiększą przejrzystość systemu i ułatwią pacjentom realizację dokumentów.

Co znajdzie się na nowej e-recepcie i druku informacyjnym:

• dodatkowe dane wystawcy – oprócz danych lekarza, pojawi się imię, nazwisko, tytuł zawodowy oraz numer telefonu lub e-mail osoby upoważnionej do wystawienia recepty w jego imieniu,

• identyfikator zawodowy – obowiązkowe będzie podanie identyfikatora z Centralnego Rejestru Osób Uprawnionych do Wykonywania Zawodu Medycznego,

• szczegóły dla pacjenta – druki informacyjne zostaną rozszerzone o dodatkowe dane, takie jak poziom odpłatności leku, kod uprawnień dodatkowych pacjenta oraz szczegółowe zalecenia zdrowotne.

Sprawdź też: Leki dla diabetyków, przeciwbólowe i szczepionki. Może zabraknąć prawie 300 leków. Farmaceuta: to tylko „gaszenie pożaru”

Resort zdrowia podkreśla, że te rozszerzone informacje zmniejszą ryzyko nieporozumień w trakcie realizacji recepty.

– Wprowadzenie rozszerzonych danych na e-receptach jest niewątpliwie ruchem w dobrym kierunku. Poprawia komunikację i zwiększa bezpieczeństwo pacjenta. Niemniej jednak, analizując zakres proponowanych nowelizacji, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jest to kolejny mały krok, zamiast zdecydowanego skoku ku stworzeniu systemu, który działałby bez konieczności ciągłych, cząstkowych poprawek – mówi farmaceuta Patryk Michałowski.

Choć zmiany idą w kierunku większej transparentności, branża farmaceutyczna czuje niedosyt. Naczelna Izba Aptekarska od dawna apelowała o najważniejszą dla nich zmianę: wprowadzenie numeru telefonu pacjenta na e-recepcie.

Możliwość szybkiego kontaktu byłaby nieoceniona w sytuacjach nagłych, zwłaszcza gdy istnieje podejrzenie błędu w wystawieniu lub realizacji dokumentu.

– Pomimo, że numer telefonu pacjenta jest możliwy do uzyskania z poziomu IKP, dostęp do tych danych w aptekach jest ograniczony i zależny od uprzedniej zgody wyrażonej przez pacjenta, wobec czego nie spełnia on swojej funkcji w sytuacjach nagłych – uzasadniała Naczelna Izba Aptekarska.

Ministerstwo Zdrowia odrzuciło ten wniosek, tłumacząc, że wymagałoby to kosztownej przebudowy systemu P1 i dodatkowego finansowania.

– Choć zmiany wprowadzające więcej danych o lekarzu i odpłatności są pozytywne, brak numeru telefonu pacjenta jest postrzegany jako stracona szansa na rozwiązanie codziennego, krytycznego problemu. W przypadkach nagłych, kiedy istnieje podejrzenie błędu w dawkowaniu (np. „2x dziennie” zamiast „1x dziennie”), interakcji leków lub konieczność pilnej konsultacji, brak bezpośredniego kontaktu z pacjentem (zależny od jego zgody w IKP) paraliżuje szybkie działanie. W sytuacjach awaryjnych, gdy liczy się każda minuta, ta biurokratyczna bariera jest dla farmaceutów największą frustracją – mają narzędzie (system), ale nie mają dostępu do podstawowej informacji kontaktowej, która mogłaby szybko rozwiązać problem – podkreśla farmaceuta.

Aktualnie projekt jest procedowany w Senacie. Rozpatrzenie przez Komisję Zdrowia zaplanowano na 15 października. Po zakończeniu prac w Senacie nowelizacja ma trafić do podpisu prezydenta. Recepty wystawione przed wejściem w życie nowych przepisów będą realizowane na dotychczasowych zasadach.