Na co zmarł Ozzy Osbourne? Założyciel zespołu Black Sabbath cierpiał na postępującą chorobę neurodegeneracyjną

Zmarł Ozzy Osbourne, znany na całym świecie muzyk, autor tekstów, pionier i ikona heavy metalu, założyciel zespołu Black Sabbath.

Debiutancki album Black Sabbath, wydany w 1970 roku, wprowadził surowe, ciężkie brzmienie rocka, które krytycy uznali za fundament gatunku heavy metal. W tym samym roku zespół wydał również album Paranoid, który odniósł ogromny sukces zarówno w Europie, jak i w Ameryce.

Rodzina artysty wydała oświadczenie, w którym poinformowała:

Z wielkim smutkiem, którego niż można wyrazić słowami, musimy poinformować, że nasz ukochany Ozzy Osbourne zmarł dziś rano. Był z rodziną, otoczony miłością.

Na trzy tygodnie przed śmiercią muzyk wystąpił po raz ostatni na pożegnalnym koncercie w Villa Park w Birmingham, swoim rodzinnym mieście.

W 2020 roku Ozzy Osbourne publicznie przyznał, że zdiagnozowano u niego chorobę Parkinsona, u której podłoża leży m.in. obumieranie neuronów w istocie czarnej mózgu – obszarze odpowiedzialnym za wytwarzanie dopaminy, czyli neuroprzekaźnika niezbędnego do prawidłowej kontroli ruchów, napięcia mięśniowego oraz utrzymania postawy ciała.

Problemy zdrowotne Ozzy’ego nie zaczęły się jednak wraz z diagnozą Parkinsona. Już wcześniej artysta przeszedł kilka poważnych urazów. W 2003 roku uległ groźnemu wypadkowi na terenie swojej posiadłości, w wyniku którego doznał złamań żeber, obojczyka oraz poważnego uszkodzenia kręgosłupa. Przez chwilę jego życie było zagrożone. Na krótko przestał oddychać. Kolejny bolesny epizod miał miejsce w 2019 roku, kiedy upadek w domu doprowadził do ponownego uszkodzenia kręgów.

W wywiadzie dla The Sun, w lutym 2025 roku, żona artysty, Sharon Osbourne, podkreśliła, że „choroba Parkinsona jest postępująca i nie jest czymś, co można zatrzymać”. Jak zaznaczyła, schorzenie wpłynęło na nogi Ozzy’ego, uniemożliwiając mu chodzenie, jednak jego głos pozostał w doskonałej formie.

Podczas wywiadu dla stacji AXS TV żona muzyka opowiedziała o kulisach swojego pierwszego spotkania z Ozzym oraz o tym, co sprawiło, że się w nim zakochała. Poznali się, gdy przyszedł do biura jej ojca jako członek Black Sabbath. Sharon zajmowała się wówczas organizacją koncertów i innymi aspektami związanymi z branżą muzyczną.

– Poznałam Ozzy’ego, gdy miałam około 18 lat, a on przyszedł do biura mojego ojca, szukając managementu dla zespołu Black Sabbath. Więc miałam 18 lat, gdy spotkałam go po raz pierwszy. Tego samego wieczoru poszłam z ojcem na ich koncert. Występowali w jednym z londyńskich klubów. I byłam po prostu oszołomiona tym, co zobaczyłam. Nigdy wcześniej nie widziałam czegoś takiego. Artyści, z którymi pracowaliśmy, byli bardzo „gładcy”, z zupełnie innego gatunku muzyki. A to, co zobaczyłam, było tak elektryzujące i tak inne… byłam powalona. Pomyślałam: wow! – ujawniła Sharon Osbourne.

W 1979 roku Sharon pracowała wspólnie z Ozzym. Jak przyznała, w 1980 to się przerodziło w coś więcej.

– Praca przerodziła się w związek. Był tak zabawny. Niesamowicie dowcipny i błyskotliwy, a przy tym bardzo wrażliwy. Pomyślałam, że to najsłodszy i najzabawniejszy facet, jakiego w życiu spotkałam, bo był tak bardzo wrażliwy na wszystko. I to mnie do niego przyciągnęło – powiedziała żona muzyka.

Źródło: AXS TV / Sky News