Gwiazda „Beverly Hills, 90210” ma problemy zdrowotne. Zabrała głos: „Trudno mi o tym mówić, ale muszę być z wami szczera”

Tori Spelling to jedna z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd amerykańskiej popkultury lat 90. Aktorka zdobyła międzynarodową popularność rolą Donny Martin w serialu „Beverly Hills, 90210”, który uczynił z niej ikonę całego pokolenia.

Pod koniec grudnia Tori ogłosiła, że ze względu na problemy zdrowotne nie pojawi się na zaplanowanej imprezie „90s After Dark Party” w Las Vegas. W oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych podziękowała także swoim fanom za wsparcie.

„Hej kochani. Trudno mi o tym mówić, ale muszę być z wami szczera. Jestem chora i muszę przełożyć nasze wydarzenie After Dark, zaplanowane na niedzielny wieczór w Las Vegas. Odliczałam dni do spotkania z wami i naprawdę łamie mi to serce, że muszę odłożyć coś, na co tak bardzo się cieszyłam. W tej chwili muszę słuchać swojego ciała i zadbać o swoje zdrowie. Dziękuję wam za okazanie mi tak wiele miłości i zrozumienia. Nowa data pojawi się już wkrótce – nie mogę się doczekać spotkania z wami podczas imprezy After Dark.” – napisała w poście aktorka.

Nie jest to pierwszy przypadek, gdy w mediach poruszany jest temat zdrowia Tori Spelling. Niedawno aktorka powróciła do rozmów o swojej przewlekłej egzemie – zapalnej chorobie skóry, z którą zmaga się zarówno ona, jak i jej 17-letnia córka Stella.

Choć dla osób niezaznajomionych z problemem egzema może wydawać się drobną uciążliwością, Spelling opisuje swoje doświadczenia w bardzo dosadny sposób.

„Musiałam zmienić garderobę, bo miałam strupy na ramionach i krwawiły” – mówiła w rozmowie z Women's Health.

Egzema miała również wpływ na jej życie społeczne i emocjonalne.

„Zauważyłam, że gdy miałam zaostrzenia, stawałam się bardzo antyspołeczna i szukałam wymówek, żeby nie wychodzić. Mówiłam: och, jestem po prostu zmęczona, mam dzieci, nie chce mi się wychodzić. Ale wtedy uświadamiam sobie, że to coś więcej. To mnie wykańczało emocjonalnie i psychicznie” – ujawniła aktorka.