[Wybory korespondencyjne] Porozumienie Kaczyński - Gowin czyli jak posłowie Jarosław z Jarosławem rozbroili tykającą bombę na prawicy

Tomasz Dereszyński
[Wybory korespondencyjne] Porozumienie Kaczyński - Gowin czyli jak posłowie Jarosław z Jarosławem rozbroili tykającą bombę na prawicy
[Wybory korespondencyjne] Porozumienie Kaczyński - Gowin czyli jak posłowie Jarosław z Jarosławem rozbroili tykającą bombę na prawicy Adam Jankowski
Prezydenckie wybory korespondencyjne się odbędą. To wiemy. Tylko nie wiadomo, kiedy, na jakich zasadach. Jesteśmy mistrzami prowizorki i organizowania na ostatnią chwilę. Ważne tylko, by jeden lub drugi polityk "odtrąbił" sukces oczywiście dla dobra wyborców. Zresztą słowo "sukces" nie znaczy zawsze to samo. O co w tym wszystkim chodzi?

Zjednoczona Prawica uciekła spod topora - tak w skrócie można by skomentować woltę ws. prezydenckich wyborów korespondencyjnych i „porozumienia Jarosławów”. Co dalej? Sytuacja wcale się nie wyjaśniła, a raczej zamgliła.

Jeszcze w środę wieszczono niezły kryzys w łonie partii prawicowych składających się na koalicję rządzącą. Porozumienie Jarosława Gowina, mające raptem 18 posłów, stało się języczkiem u wagi w jednym z najważniejszych głosowań w tej kadencji Sejmu. W sytuacji, gdyby część posłów Gowina zagłosowała inaczej niż PiS, groziłoby to kryzysem politycznym w pierwszym roku obecnej kadencji parlamentu.

Inaczej nazywając to stanięcie okoniem wobec PiS, byłoby to formalnie głosowanie przeciwko rządowi, a to z kolei groziło podaniem się premiera Mateusza Morawieckiego do dymisji i w dalszej konsekwencji możliwością rozpisania nowych wyborów parlamentarnych, wzmacniając i tak olbrzymi chaos prawny obowiązujący obecnie.

Ostatecznie liderzy PiS i Porozumienia, Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin, wydali wspólne oświadczenie. „W związku z odrzuceniem przez opozycję wszystkich konstruktywnych propozycji umożliwiających przeprowadzenie tegorocznych wyborów prezydenckich w terminie konstytucyjnym, partie Prawo i Sprawiedliwość oraz Porozumienie Jarosława Gowina przygotowały rozwiązanie, które zagwarantuje Polakom możliwość wzięcia udziału w demokratycznych wyborach” - napisano.

Wspólnej konferencji obu liderów nie było.

Krytycy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego uważają, że najpotężniejszy „zwykły poseł” w historii polskiego parlamentaryzmu ostatnich lat, musiał przełknąć gorzką pigułkę, i zgodzić się na to porozumienie. Mecenas Roman Giertych, kiedyś współkoalicjant PiS, stwierdził nawet, że Jarosław Kaczyński nie daruje Jarosławowi Gowinowi tej zniewagi i będzie się starał „odwdzięczyć”.

Co ciekawe we wspólnym oświadczeniu obaj politycy PiS i Porozumienia powołują się na troskę o bezpieczeństwo Polaków. Czy za parę tygodni będzie bezpieczniej? Tego nie wiemy.

Czwartkowe głosowanie, które jeszcze w środę zapowiadało się na horror, skończyło się po myśli PiS, tzn. Sejm odrzucił uchwałę Senatu o odrzuceniu noweli Kodeksu wyborczego o głosowaniu korespondencyjnym w wyborach prezydenckich.

Za odrzuceniem uchwały Senatu głosowało 236 posłów, czyli cała Zjednoczona Prawica oraz poseł PO Jerzy Borowczak, który „się pomylił”. Przeciwko było 213 posłów, a jedenastu (cała Konfederacja) wstrzymało się. Przy czym wstrzymujące głosy działały na niekorzyść rządzących.

Ustawa o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na prezydenta zarządzonych w 2020 r. została uchwalona przez Sejm 6 kwietnia. Zakłada ona, że głosowanie w wyborach prezydenckich w tym roku ma być korespondencyjne.

Jest co najmniej kilka znaków zapytania związanych z „porozumieniem Jarosławów”.

Formalnie więc wybory powinny odbyć się w najbliższą niedzielę, 10 maja 2020 r. I nie zmieni to fakt zapisany w porozumieniu, że jak napisano w dokumencie „po upływie terminu 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu RP ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie”.

Co zatem z niedzielnymi wyborami? Co z ciszą wyborczą w sobotę? Będziemy chyba pierwszym krajem w cywilizowanym świecie, w którym wybory są zarządzone, a nie będą zorganizowane.

Jeśli, zdaniem koalicjantów, to Sąd Najwyższy ma orzec o nieważności wyborów, to rodzi się pytanie „na jakiej podstawie”. Znany, ceniony konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski ocenił, że propozycja Kaczyńskiego i Gowina jest niezgodna z konstytucją. - Czy można stwierdzić nieważność małżeństwa, którego nie było? - pyta w kontekście założenia panów Jarosławów, że Sąd Najwyższy orzeknie to i tamto. To zresztą, jego zdaniem, największe kuriozum porozumienia.

Na prawicy wszyscy są zadowoleni, bo nie ukrywajmy, ocalono głowy i posady rządowe. Przy okazji rozbrojono granat z opóźnionym zapłonem.

- Zjednoczona Prawica udowodniła, że potrafi osiągnąć porozumienie w sprawach najważniejszych dla Polski. Bez względu na skalę ataków opozycji. Pracujemy dalej!

- stwierdził wicepremier Jacek Sasin, który stał się twarzą wyborów korespondencyjnych zarządzonych na 10 maja, w której prym miała wieść Poczta Polska.

Sukces odtrąbili też liderzy Koalicji Obywatelskiej, choć nie za bardzo wiadomo, na czym ten sukces miałby polegać.

Jarosław Gowin zapowiedział w czwartek, że „dziś rozpoczną pracę eksperci, którzy przygotują głęboką nowelizację ustawy o głosowaniu korespondencyjnym”, dodając, że wypracowane rozwiązanie dobrze służy polskiemu państwu, polskiej demokracji. Pytanie, dlaczego to wszystko musi się dziać na ostatnią chwilę, pozostaje bez odpowiedzi.

Warto przy okazji zapytać, dlaczego znów mają powstać przepisy tymczasowe. Może warto pomyśleć o rozwiązaniu wyborów systemowo. Czas powoli pomyśleć o stanowieniu prawa na dłużej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Hołownia o dostępie dziennikarzy: "Sejm otwarty, ale są procedury"

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

r
rew

Co za bałagan. PiS doprowadzi nas do katastrofy.

J
Jarosław Figa

Rozbroił. Rozbroili . Zbroili korę północną ... Polska no more .... Dyktatura to jest to .... :( ... Po co wybory Duda 70 letni kadencja . Jareczek będzie zadowolony ... :( . Który .. Gowin kaczor ... Jeden czort ....

E
Ewa

Totalna kompromitacja Sasina. Tłumaczył, że nie można wprowadzać stanu nadzwyczajnego tylko po to, żeby przesunąć wybory. Nie zauważył, że stan klęski żywiołowej już jest, trzeba go tylko ogłosić. Wyjątkowo niekompetentny facet. Jego miejsce jest w piaskownicy, a nie w rządzie.

G
Gość

Miałem Gowina za faceta z głową teraz wiem że to facet z główką który nie ma swojego zdania tylko tańczy jak mu Kaczyński zagra hehehe

B
Bolo

Jeden plus tego wszystkiego: Kaczyński już wie, że jednak musi się z kimś liczyć, a Gowin ma przynajmniej jakieś swoje zdanie, czego nie można powiedzieć o bezwzględnie posłusznych politykach PiS.

G
Gość

Szopka z góry zaplanowana

H
Heniek

Oj, Jareczek będzie się mścił.

b
bosy1950

Let`s GO WIN krzyknął zdradzając Zjednoczoną Prawicę. Z kim on chciał zwyciężyć ? Z Prezesem ? Biorąc pod uwagę różnicę wzrostu, można powiedzieć, że znów "Dawid zwyciężył Goliata". A miało być tak pięknie. Pycha kroczy przed upadkiem, panie Gowin.

Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia