Wcale nie takie zdrowe. Ryby i owoce morza pełne „wiecznych chemikaliów” o działaniu jak hormony. Skażenie wód to problem globalny

OPRAC.:
Anna Rokicka-Żuk
Anna Rokicka-Żuk
Wideo
od 16 lat
Pyszne i zdrowe? Niestety, sięgając po ryby i owoce morza powinniśmy pamiętać, że są one źródłem zanieczyszczeń o działaniu hormonopodobnym, które są szkodliwe dla organizmu. Badanie wykazało, które spośród najpopularniejszych gatunków są szczególnie dużym problemem.

Spis treści

„Wieczne chemikalia” w produktach morskich

O tym, że ryby i owoce morza są doskonałym źródłem wartościowego białka, związków mineralnych i kwasów omega-3, wiemy od dawna. Jak jednak zaznacza dr Megan Romano, która jest profesorem epidemiologii w Geisel School of Medicine w Dartmouth, zawierają one niepokojące poziomy tzw. wiecznych chemikaliów.

Zbliżenie na głowę ryby i pomarańczowe w kolorze dzwonka łososia
Tłuste ryby morskie takie, jak łosoś, mogą zawierać więcej PFAS niż chudsze gatunki, ponieważ związki te są rozpuszczalne właśnie w tłuszczu alan64/123RF

– Zrozumienie tego kompromisu między ryzykiem a korzyściami w przypadku spożycia owoców morza jest ważne dla osób podejmujących decyzje dotyczące diety, zwłaszcza dla szczególnie wrażliwych grup społecznych, takich jak osoby w ciąży i dzieci – podkreśla dr Romano, która bada wpływ PFAS i innych substancji chemicznych zaburzających funkcjonowanie układu hormonalnego w wodzie pitnej na społeczność Nowej Anglii.

Polecjaka Google News - Strona Zdrowia

Substancje per- i polifluoroalkilowe (PFAS) można znaleźć także w wielu produktach codziennego użytku. Do źródeł PFAS należą kosmetyki, środki czystości, opakowania żywności, a nawet papier toaletowy. Duża część tych substancji trafia do ścieków i rozprzestrzenia się w środowisku, co przyczynia się do ich nagromadzenia w glebie, wodzie i organizmach żywych, w tym również tych morskich. Badania wykazały, że prawie wszyscy Amerykanie mają mierzalne ilości PFAS we krwi.

– Większość istniejących badań skupia się na poziomach PFAS w gatunkach słodkowodnych, które nie są tym, co ludzie głównie jedzą – zaznaczyła Romano. – Uznaliśmy to za lukę w wiedzy, szczególnie w przypadku stanu Nowa Anglia, gdzie ludzie uwielbiają owoce morza.

Czytaj także: Te ryby mogą zawierać toksyczne związki. Zobacz gatunki najgorsze dla zdrowia

Teraz zmierzono poziom 26 odmian PFAS w próbkach świeżych ryb. Wybrano najczęściej spożywane w stanie New Hampshire gatunki ryb morskich i owoców morza: dorsza, plamiaka, łososia, tuńczyka, krewetek, przegrzebka i homara. Zakupiono na rynku w przybrzeżnym New Hampshire, przy czy, pochodziły z różnych regionów.

– PFAS stanowią globalne wyzwanie trwające od dziesięcioleci – powiedział współautor badania dr Jonathan Petali, toksykolog z Departamentu Usług Środowiskowych w New Hampshire. – New Hampshire było jednym z pierwszych stanów, które zidentyfikowały PFAS w wodzie pitnej. Jesteśmy stanem bogatym w dane dzięki latom spędzonym na badaniu wpływu PFAS i próbach ograniczenia narażenia.

Ryby i owoce morza niebezpieczne do spożycia?

Naukowcy wykazali, że ryby i skorupiaki, zwłaszcza krewetki i homary, mogą zawierać średnio od 1,74 do 3,30 nanogramów substancji per- i polifluoroalkilowych na 1 gram mięsa. Stężenia poszczególnych PFAS w innych rybach i owocach morza wynosiły na ogół poniżej jednego nanograma na gram.

Spożywanie ryb i owoców morza może więc istotnie zwiększać narażenie na PFAS i w świetle tych informacji warto zastanowić się nad bezpieczeństwem spożywania takich produktów. Szczególnie dotyczy to rejonów, gdzie problemem jest zanieczyszczenie tymi związkami. Rozpowszechnienie PFAS w środowisku utrudnia jednak dokładne określenie, gdzie i w jaki sposób chemikalia przedostają się do morskiego łańcucha pokarmowego.

Niektóre skorupiaki mogą być szczególnie podatne na gromadzenie się PFAS w organizmie ze względu na to, że żyją i żerują na dnie morskim. Większe gatunki ryb jedzą mniejsze gatunki, i z tego powodu również są bardziej podatne na gromadzenie się szkodliwych związków w swoich organizmach. Problemem jest ponadto bliskość źródeł chemikaliów.

– Naszym zaleceniem nie jest niejedzenie owoców morza – są doskonałym źródłem chudego białka i kwasów tłuszczowych omega – zaznacza dr Megan Romano. – Ale są też potencjalnie niedocenianym źródłem narażenia ludzi na PFAS.

Naukowcy z Dartmouth podkreślają potrzebę ustalenia norm bezpieczeństwa dla PFAS, które określałyby też ilość ryb i owoców morza, jaką można bezpiecznie spożywać, by ograniczyć narażenie na te substancje. Potrzeba ta jest szczególnie pilna w przypadku regionów przybrzeżnych, takich jak Nowa Anglia, gdzie problemem jest przemysł i zanieczyszczenia PFAS.

Źródło: Patterns of Seafood Consumption Among New Hampshire Residents Suggest Potential Exposure to Per- and Polyfluoroalkyl Substances Exposure and Health

Dodaj firmę Autopromocja

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia