DIETA WEGETARIAŃSKA – 40%
Jadłospis z przewagą produktów roślinnych należy do najzdrowszych, m.in. zmniejsza ryzyko rozwoju zespołu metabolicznego i cukrzycy. Jak jednak wynika z badań zaprezentowanych w piśmie „Progress in Cardiovascular Disease”, bezmięsne menu jest szczególnie korzystne dla układu krążenia. Dzięki diecie wegetariańskiej ryzyko rozwoju choroby wieńcowej serca, a także spowodowanej nią śmierci, może spaść nawet o 40 proc. Menu bez mięsa oznacza też o 34% prawdopodobieństwo pojawienia się nadciśnienia. A u co najmniej 90 proc. pacjentów pozwala na całkowite lub chociaż częściowe odblokowania „zatkanych” arterii.
JEDZENIE PEŁNOTŁUSTEGO NABIAŁU – 42%
Już od pewnego czasu mówi się o tym, że nieodtłuszczony nabiał jest zdrowy. Choć naukowcy dotąd odradzali jego częste spożycie ze względu na duży udział tłuszczów nasyconych, teraz będą musieli zrewidować zalecenia. Jak wynika z analizy nawyków żywieniowych ponad 130 tys. ludzi z 21 krajów, obecne z produktach mlecznych specyficzne tłuszcze mają tak naprawdę działanie ochronne dla serca. Jak czytamy w piśmie „The Lancet”, osoby spożywające co najmniej 2 porcje tłustego nabiału dziennie (średnio 3,2 porcji) rzadziej umierają z powodu chorób serca czy wylewu niż ci, którzy nie zjadają nawet jednej porcji. Porcja to duża szklanka mleka lub jogurtu, 15 g sera albo łyżeczka masła. Z kolei „American Journal of Clinical Nutrition” donosi, że u osób jedzących produkty mleczne, które mają we krwi najwyższe poziomy pochodzących z nich kwasów tłuszczowych, dochodzi do wylewu o 42% rzadziej niż u ludzi z najniższymi stężeniami tych lipidów.
UMIAR W ZAMARTWIANIU SIĘ O ZDROWIE – 73%
Dobrze jest troszczyć się o stan swojego zdrowia, jednak gdy związany z nim niepokój spędza sen z powiek, może nam tylko szkodzić. Nadmierne martwienie się tym, że w organizmie może rozwijać się choroba, czy szukanie pomocy medycznej przy ewidentnym braku problemu, może w rzeczywistości zwiększyć ryzyko rozwoju choroby niedokrwiennej serca o 73 proc. Zamiast więc popadać w hipochondrię czy bez zaleceń lekarza sięgać po suplementy diety czy nawet leki, lepiej wykonać odpowiednie badania – tylko one mogą pomóc ocenić faktyczne zagrożenie chorobami.
