
Fakty i mity o piwie bezalkoholowym
Piwo 0 proc. zapewnia wiele korzyści zdrowotnych, ale nie każdy może je pić.

Piwo 0 proc. nie zawiera alkoholu
MIT: Według prawa polskiego, konkretnie ustawy z dnia 26 października 1982 roku, piwem bezalkoholowym nazywany jest napój, w którym zawartość alkoholu jest niższa niż 0,5 procent.
Piwo bezalkoholowe zawiera więc zazwyczaj niewielkie ilości etanolu, ale są to dawki podobne do zawartości w konwencjonalnej żywności powstałej w procesie fermentacji. Przykładem takich produktów jest kwaszona kapusta lub kefir.

Piwo 0 proc. nie tuczy
FAKT i MIT: Na świecie nie ma produktów, które sprzyjają tyciu i takich, które ten proces hamują. Kluczem do zachowania dotychczasowej masy ciała jest dzienny bilans kaloryczny, który powinien równoważyć wydatki energetyczne.
Smakoszom złocistego trunku dbającym o sylwetkę sugerujemy wybór bezalkoholowego browaru, który zapewnia mniej kalorii (ok. 20-30 kcal na 100 ml) niż klasyczny napój (42-50 kcal na 100 ml). Trzeba mieć jednak na uwadze, że każde piwo nasila apetyt, ponieważ zawiera wyciąg chmielu o takim działaniu oraz ma wysoki indeks glikemiczny.

Piwo 0 proc. stymuluje laktację
FAKT: Piwo bezalkoholowe, a konkretniej zawarte w nim polisacharydy słodu jęczmiennego, stymulują wydzielanie prolaktyny, która zwiększa produkcję mleka.
Jak wiadomo, piwo bezalkoholowe może zawierać śladowe ilości etanolu. Jednak zgodnie z wynikami badań opublikowanymi na łamach Breastfeeding Medicine piwo bezalkoholowe jest prawdopodobnie nieszkodliwe dla karmionego piersią niemowlęcia. Dla pewności lepiej wypić piwo po karmieniu tak, aby do czasu kolejnego minęły 2-3 godziny.