Znakomita i bardzo pożywna jajecznica po węgiersku. Nietypowy sposób przygotowania i wyjątkowy smak. Pomysł na sycące śniadanie

Sposobów na jajecznicę jest nieskończenie wiele i każdy ma pewnie kilka swoich ulubionych. Ten, którym chciałabym się dzisiaj podzielić, pokazała mi dawno temu koleżanka z Budapesztu, z którą przez jakiś czas mieszkałam w akademiku. Od tamtej pory nazywałam tę jajecznicę po prostu węgierską, choć byłam przekonana, że tak naprawdę moja koleżanka wymyśliła ten sposób na poczekaniu. W studenckim jedzeniu chodziło przecież o to, żeby było tanio i szybko, ale kreatywnie. Wiele lat później znalazłam podobny przepis w książce kucharskiej Klary Molnar i Tadeusza Olszańskiego „Na węgierskim stole”. Jak się okazało, przepis naprawdę istnieje i nosi nazwę jajecznicy dunajskiej. Robi się go z tego, co mamy w lodówce, więc bywa często modyfikowany. Podaję wersję z parówkami, bo właśnie taką jajecznicą uraczyła mnie koleżanka. Zamiast tego możemy jednak dodać kiełbasę albo boczek.

Czas przygotowania: 20 minut
Porcja: 2-4 osoby
Poziom trudności: łatwe

Składniki:

• 6 jaj,
• 4 parówki,
• śmietana,
• odrobina mąki,
• żółty ser,
• szczypta ostrej i słodkiej czerwonej papryki,
• sól i pieprz,
• masło.

Polecam także: Uzależniająca zapiekanka śniadaniowa, którą będziesz jeść cały dzień

1. Śmietanę w temperaturze pokojowej wymieszałam z odrobiną mąki, dodałam paprykę, sól i pieprz.
2. Parówki pokroiłam na plasterki.
3. W miseczce rozmieszałam jaja z odrobiną wody, solą i pieprzem.
4. Połączyłam śmietanę z jajkami i wymieszałam. Wsypałam tarty ser.
5. Całość wylałam na rozgrzane na patelni masło i smażyłam do ścięcia jajek.