Protest rolników w Łodzi przed urzędem marszałkowskim w Łodzi w piątek 26 kwietnia
Wyjątkowo spokojny był piątkowy protest rolników przed Urzędem Marszałkowskim Województwa Łódzkiego. Przyjechało kilkadziesiąt osób z różnych powiatów Łódzkiego. Rolnicy zebrali się już o godz. 10, ale wbrew obawom mieszkańców Łodzi tym razem nie mieli ze sobą traktorów i nie blokowali jezdni. Przyjechali bowiem samochodami, by... przekonywać mieszczuchów do swoich racji.
- Społeczność miejska jest mało uświadomiona. Sporo osób podchodzi do nas krzycząc na nas za protesty i jednocześnie nie wiedzą co to jest Zielony Ład - wyjaśniła organizatorka protestu Aleksandra Świecianowska z Pęczniewa w powiecie poddębickim.
Rolnicy przywieźli ze sobą kukłę wiceministra rolnictwa i rozwoju wsi Michała Kołodziejczaka, którą ułożyli na tapczanie pod urzęem. Mieli też ulotki dla łodzian na temat polityki klimatycznej Unii Europejskiej oraz pismo z postulatami, które wręczyli w południe Andrzejowi Górczyńskiemu z zarządu województwa łódzkiego.
Jak podkreślają rolnicy ich żądania się nie zmieniają.
-Pierwsze to zamknięcie granic z Ukrainą, następne to cały Zielony Ład do kosza, a do tego zakaz ograniczania hodowli w Polsce - wylicza Tomasz Bartuzel, hodowca krów z gminy Dobroń w powiecie pabianickim.
Przyjechał protestować, bo jak wyjaśnia - dzisiejsza cena mleka pokrywa jedynie koszty jego produkcji.
Protesty mają potrwać w piątek do godz. 17.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?