Już nie czekam na Suicide Squad: Kill the Justice League – nie po tym materiale. Kill the Justice League czy Kill the Suicide Squad?

Suicide Squad do szerszej publiczności trafiło stosunkowo niedawno za sprawą filmu, a raczej dwóch filmowych wersji. Bez względu na ich odbiór, zwariowana grupa i jednocześnie marka, już od wielu lat jest doskonale znana wśród fanów komiksów, których znaczne grono jest też wśród graczy. Oczywiście poszczególne postacie ze składu także są znane zarówno widzom, jak i graczom, ale dopiero teraz mieliśmy otrzymać produkcję gamingową, która pozwoli nam w pełni cieszyć się przygodą z tą niezwykłą, nie do końca antagonistyczną ekipą.

Muszę przyznać, że po pierwszych zapowiedziach oraz otrzymanych dotychczas materiałach, gra Suicide Squad: Kill the Justice League wydawała się naprawdę ciekawa. Atutem był choćby wybór samych bohaterów gry, ponieważ w ciągu historii skład Suicide Squad zmieniał się, więc pole do popisu było duże. W nadchodzącej produkcji otrzymamy możliwość wcielenia się natomiast w:

• Harley Quinn,
• Deadshota,
• Kapitana Boomeranga,
• King Sharka.

Oczywiście zachęcający był przy tym też już sam fakt otrzymania tytułu AAA z tymi postaciami, ale coś w projekcie było wyjątkowo interesujące. Chodzi oczywiście o przeciwników naszej szalonej ekipy samobójców, którymi nie są „klasyczni źli”, a sama Liga Sprawiedliwości, w której skład wchodzą najwięksi bohaterowie DC. Niestety zostali oni skorumpowani i zamiast czynić dobro i chronić ludzi, stanęli po niewłaściwej stronie konfliktu.

W największym skrócie Suicide Squad: Kill the Justice League to kooperacyjna gra akcji, która, choć posiada tryb dla jednego gracza, to ewidentnie nastawiona jest na grę zespołową. Główna akcja produkcji dzieje się w Metropolis, a do dyspozycji otrzymamy quasi-otwarty świat. Będzie on bowiem podzielony na obszary, a każdy z nich będzie miał własnego bosa, a pokonanie poszczególnych z nich będzie tożsame z postępami w głównej fabule. Otrzymamy tu też zadania poboczne, jak np. ratowanie zagrożonych mieszkańców miasta.

Według twórców Suicide Squad: Kill the Justice League będzie mocno nastawione na fabułę i historię przedstawioną w produkcji. Nie obyło się też bez brutalności, przez co gra otrzymała kategorię wiekową 18+. Premiera Suicide Squad: Kill the Justice League odbędzie się już 26 maja 2023 roku, a produkcja trafi docelowo na:

• PC,
• PlayStation 5,
• Xbox Series X/S.

Suicide Squad: Kill the Justice League będzie rozwijane jako gra typu usługa i zapowiedziano już battle passy.

Jak wspomniałam, dotychczas Suicide Squad: Kill the Justice League prezentowało się może nie wyjątkowo ekscytująco, ale zdecydowanie ciekawie. Wszystko się zmieniło za sprawa materiału zaprezentowanego na State of Play 2023. Pierwszy w tym roku cykliczny stream prezentujący nowości związane z konsolami Sony już za nami i był pełen niespodzianek. Niestety niekoniecznie pozytywnych. Wśród zaprezentowanych materiałów pokazano m.in. rozległy gameplay Suicide Squad: Kill the Justice League.

Po pierwsze: klimat produkcji. DC zawsze wyróżniało się znacznie cięższym i poważniejszym klimatem niż tytuły Marvela. Nie chodzi przy tym, że Suicide Squad jest dokładnie taki sam, ponieważ tym, co najbardziej kojarzy się z tą marką, jest szalony humor. Sęk w tym, aby to połączyć, ponieważ szalone klimaty mogą mieć głębię i odwrotnie, poważne produkcje mogą być okraszone dozą szaleństwa. Co z tego mamy w Suicide Squad: Kill the Justice League? Nic.

Gdyby nie znajomość marki, po zaprezentowanym materiale można by pomyśleć, że to kolejna produkcja Marvela, może z nieco większą brutalnością w walce. Zaprezentowany humor jest poniekąd „klasyczny” i na podobne żarty można trafić wszędzie. Zdecydowanie nie ma tu nic z surrealizmu i dziwaczności oryginału. Kolorowa otoczka bardziej przypomina serię Avengers, a i sam gameplay nie pomaga. Wszystkie postacie wydają się bowiem „śmigać” na ekranie, jakby latały. Nawet King Shark, co wygląda zwyczajnie słabo.

Największym problemem jest jednak to, że gameplay jest zwyczajnie nudny. Podczas oglądania materiału odnosi się wrażenie, że całość opiera się jedynie na skakaniu i strzelaniu oraz tłuczeniu przeciwników czym popadnie. Teoretycznie mieliśmy otrzymać zróżnicowane możliwości rozgrywki w zależności od wybranego bohatera, ale wszystkie walki wyglądają podobnie zarówno pod względem dynamiki, jak i słabo wyróżniających się zdolności. Te są zresztą strasznie generyczne i wszystko to już dawno widzieliśmy.

Nie oczekuję, że każda produkcja musi być czymś wcześniej niespotykanym, ale sięgając po nową grę mam nadzieję na cokolwiek, co by ją wyróżniało. Suicide Squad: Kill the Justice League nie wydaje się mieć „tego czegoś”, a szkoda, ponieważ był tu ogromny potencjał. W kontekście do innych gier, które ukażą się w tym roku, nie widzę argumentu, aby sięgnąć właśnie po Suicide Squad: Kill the Justice League.

Sprawdź też: