60-letni mężczyzna z kalifornijskiego hrabstwa Orange zmarł po otrzymaniu drugiej dawki szczepionki na koronawirusa. Śledczy próbują ustalić, czy szczepienie przyczyniło się do jego śmierci.
Kilka godzin po otrzymaniu drugiej dawki Pfizera, Tim Zook, który był w izbie przyjęć szpitala, w którym pracował, miał problemy z oddychaniem. Potem miał problemy z żołądkiem, nie czuł się dobrze – powiedział jego syn, Kyle Zook.
Mężczyzna zapadł wkrótce w śpiączkę i zmarł cztery dni po otrzymaniu szczepionki..
Był tak zły pogarszającym się samopoczuciem, że powiedział medykom: podłączcie mnie do respiratora, chcę żyć – mówił Kyle i dodał: To były jego ostatnie słowa.
Tim cierpiał na nadciśnienie, ale poza tym był zdrowy, wyjaśnia Kyle, który dodaje, że nadal wierzy w szczepienia i jest pewien, że wszyscy powinni się zaszczepić.
– Proszę, szczepcie się – powiedział Kyle. Mój tata chciał, żeby ludzie otrzymywali szczepionkę. Nie chciał, aby przechodzili przez COVID .
Rodzina zmarłego wciąż czeka na raport toksykologiczny, aby dowiedzieć się więcej o przyczynach śmierci Tima.