Izolację odczuwamy również dużo intensywniej niż pozostałe badane kraje europejskie. Ponadto, jesteśmy jednym z narodów, który w największym stopniu odczuwa restrykcje ograniczające nasz dotychczasowy styl życia – 41 proc. Polaków wskazuje na ten problem, podczas gdy w Irlandii odsetek ten jest równy 20 proc..
Tęsknimy za swoim stylem życia
Polacy są w czołówce narodów, które bardzo odczuwają izolację społeczną spowodowaną koronawirusem, jak również ograniczenia dotychczasowego stylu życia. Jesteśmy też społeczeństwem, które najrzadziej wskazuje, że fizycznie i psychicznie czuje się tak samo dobrze w trakcie izolacji, jak przed nią. Obawiamy się utraty pracy oraz obniżki wynagrodzenia, ale nie wprowadziliśmy jeszcze żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o wydatki – wynika z badania sieci IRiS, którego polską część przeprowadziło ARC Rynek i Opinia.
Polacy razem z mieszkańcami Korei Południowej najczęściej wskazują, że stan ich zdrowia fizycznego i psychicznego uległ pogorszeniu w związku z izolacją
– 63 proc. Polaków nie odczuwa takiej zmiany, podczas gdy w innym kraju europejskim – Austrii ten odsetek wynosi 83 proc., a w Chinach czy Kolumbii aż 92 proc..
To ważne, przeczytaj!:
Średni lęk o pracę i płacę
Spośród badanych krajów jesteśmy na piątym miejscu wśród tych, którzy najbardziej obawiają się utraty pracy (45 proc.) jak również wśród osób obawiających się redukcji wynagrodzenia (55 proc.). Jednocześnie deklarujemy – w podobnym stopniu jak Austriacy, Irlandczycy czy Brytyjczycy, że nie ograniczyliśmy wydatków w związku z istniejącym ryzykiem obniżenia wynagrodzenia (27 proc.).
Podobnie jak w innych krajach w czasach kryzysu w pierwszej kolejności myślimy o takich wydatkach jak lekarstwa (54 proc.), artykuły spożywcze (49 proc.) oraz ogrzewanie (44 proc.). Drugoplanowe znaczenie mają wydatki związane z edukacją czy emeryturą.
Oswajamy się z życiem przez Internet
Spośród aktywności, z których planujemy w kolejnych miesiącach korzystać zdalnie Polacy wymieniają: usługi medyczne (67 proc.), uprawianie sportu (pilates, joga, ćwiczenia gimnastyczne – 64 proc. – tutaj jesteśmy w czołówce badanych krajów), wspólne posiłki z innymi członkami rodziny z wykorzystaniem internetu (56 proc.), usługi związane ze zdrowiem psychicznym (41 proc.) oraz gotowanie/ pieczenie (41 proc.).
- Polacy są w dużym stopniu społeczeństwem tradycyjnym i więzi rodzinne oraz spotkania z bliskimi są szczególnie ważne, być może ważniejsze niż w innych krajach. Izolacja z powodu pandemii spowodowała, że nie można było spotkać się nawet z najbliższymi, z którymi się nie mieszka, dlatego może być ona odbierana jako szczególnie uciążliwa. Ponadto, zagrożenie wysokimi karami pieniężnymi powodowało, że tym bardziej czuliśmy, że obecna sytuacja bardzo nas ogranicza i istotnie wpływa na nasze życie. – komentuje dr nauk ekonomicznych Adam Czarnecki z ARC Rynek i Opinia.
- Polacy deklarują, że w przyszłości będą chcieli korzystać przede wszystkim z usług medycznych online; tak naprawdę mamy obecnie do czynienia z pierwszym wielkim testem telemedycyny. W sytuacji pandemii, nawet lekarze, którzy wcześniej sceptycznie podchodzili do rozwiązań online’pwych w zakresie leczenia, nabierają zaufania, oczywiście w ograniczonym zakresie. Być może jest to pierwszy krok w kierunku odciążenia służby zdrowia poprzez redukcję wizyt pacjentów w sprawach, które mogą być rozwiązane właśnie przez kontakt online. Warto też podkreślić, że znakomicie w tych czasach sprawdziła się erecepta. – dodaje Adam Czarnecki.
Badanie zostało zrealizowane między 27.03 a 15.04.2020 w 15 krajach na całym świecie w ramach sieci niezależnych agencji badawczych IRIS. W Polsce badanie zrealizowało ARC Rynek i Opinia.