Ewa Skibińska szczerze o walce z nałogiem alkoholowym. "Piłam od zawsze"

Anna Piotrowska
Opracowanie:
Ewa Skibińska: Gdy zaczęłam przyznawać się do uzależnienia, wielokrotnie słyszałam, że nikt nie wiedział, że nałogowo piję.
Ewa Skibińska: Gdy zaczęłam przyznawać się do uzależnienia, wielokrotnie słyszałam, że nikt nie wiedział, że nałogowo piję. Tomasz Hołod / Polska Press
Samo picie, nie ukrywajmy, było od zawsze. Przez lata w teatrze też w pewien sposób było dozwolone. Właściwie nietrzeźwa byłam też na próbach. Nawet o poranku znalazła się małpka w torebce – przyznała Ewa Skibińska. Popularna aktorka po raz pierwszy otwarcie opowiedziała o walce z nałogiem alkoholowym. Z jej problemu przez wiele lat nie zdawali sobie sprawy nawet najbliżsi. Pomocną dłoń wyciągnęła do niej koleżanka po fachu - Jolanta Fraszyńska.

Ewa Skibińska o nałogu alkoholowym: Nawet o poranku znalazła się małpka w torebce

Ewa Skibińska nie pije od 10 lat. O tym, jaką przeszła drogę do trzeźwości, opowiedziała w wywiadzie udzielonym "Wysokim Obcasom". Aktorka przyznała, że piła od zawsze, jednak najgorszy okres to ostatnie osiem lat, kiedy jej ówczesny partner Krzysztof Mieszkowski objął funkcję dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu, w którym wówczas pracowała. Z jej relacji wynika, że alkohol towarzyszył jej nawet w pracy.

– Samo picie, nie ukrywajmy, było od zawsze. Przez lata w teatrze też w pewien sposób było dozwolone. […] Właściwie nietrzeźwa byłam też na próbach. Nawet o poranku znalazła się małpka w torebce – wyznała.

Aktorka zauważyła, że w teatrze każdy miał swoje dziwactwa, demony. – I my nawzajem je pielęgnowaliśmy i tolerowaliśmy – przyznała.

– Co ciekawe, gdy zaczęłam przyznawać się do uzależnienia, wielokrotnie słyszałam, że nikt nie wiedział, że nałogowo piję – dodała.

Związek aktorki z Mieszkowskim rozpadł się po 34 latach. Nie bez znaczenia była tu terapia, jaką przeszła. – Po prostu rozjechały się nam wizje na wspólne życie, a po terapii uzależnień zmieniły się moje wartości – wyznała.

Skibińska traktowała alkohol jak pobudzacz, dzięki któremu czuła się odważniejsza i bardziej twórcza. O tym, jak mylne było to przeświadczenie, przekonała się, kiedy do "Poczekalni" Krystiana Lupy nakręciła monolog. Miał on być wyświetlany na scenie jako film. – I Lupa tego nie wziął. Nigdy mi nie powiedział dlaczego, ale ja wiem, że na tym filmie byłam w pewien sposób nieprzytomna, jakby za szybą. A to znaczy, że jednak byłam mało twórcza po alkoholu – podkreśliła.

Skibińska: Przestałam pić przede wszystkim dla swojej córki

Przełomem w życiu Ewy Skibińskiej było jedno ze spotkań z jej przyjaciółką, także aktorką Jolantą Fraszyńską.

– Któregoś razu zauważyła, że jest dość wczesna godzina, a ja proponuję jej drinka. I zapytała wprost, czy aby na pewno nie mam z tym problemu. Wtedy się poryczałam – wyznała.

Fraszyńska poinformowała o nałogu najbliższych aktorki, a później "pałeczkę" przejęła jej córka. – I dalej już poszło. Przestałam pić. Dla swojej kondycji w pracy, dla siebie i przede wszystkim dla córki – podkreśliła. Jak dodała, przez okres najgorszego picia, to właśnie córka Helena była za nią odpowiedzialna.

Ewa Skibińska jest popularną aktorką serialową, filmową i teatralną. Szerszej publiczności może być znana z występów w takich serialach jak "Pierwsza miłość" czy "Przyjaciółki". Przed laty zyskała popularność dzięki roli Elżbiety Walickiej, żony Bruna w "Na dobre i na złe". Na co dzień jest związana z Teatrem Powszechnym w Warszawie.

Polecjaka Google News - Portal i.pl
od 16 lat

mm

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bres
6 kwietnia, 15:17, Gość:

Jest optymistyczne, że aktorka poradziła sobie z alkoholizmem. To daje nadzieję innym uzależnionym. Wpaść w szpony nałogu jest łatwiej, niż wielu myśli.

Charakterek nieciekawy.

B
Bres
OIOM z zalozenia jest miejscem gdzie ratuje sie zycie pacjentowi w naglych i ciezkich przypadkach a potem jak najszybciej przenosi na inny oddzial by doszedl do siebie. Trzymanie pacjenta dluzej na tym oddziale jest szkodliwe dla : pacjenta, rodziny, lekarza, oddzialu, szpitala, podatnikow. Pacjent paliatywny powinien byc przeniesiony do specjalistycznego osrodka lub jego domu wyposazonego w adekwatny sprzet medyczny otrzymany bezplatnie na czas choroby.
G
Gość
Jest optymistyczne, że aktorka poradziła sobie z alkoholizmem. To daje nadzieję innym uzależnionym. Wpaść w szpony nałogu jest łatwiej, niż wielu myśli.
i
iii
To dlatego tego serialowego bełkotu nie trawię
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia